7.7.15

Kiehl's - Midnight Recovery Concentrate / cudotwórca

Marka Kiehl's pojawiła się w Polsce dopiero kilka miesięcy temu, ale swoje kosmetyki produkuje już od ponad 160 lat. Wśród nich znajdziemy zarówno produkty do pielęgnacji ciała, twarzy oraz włosów. Oferta jest bogata, kosmetyki ciekawe i podczas pierwszych zakupów naprawdę ciężko na cokolwiek się zdecydować. Ja w takich sytuacjach sięgam po bestsellery marki i takim trafem znalazło się u mnie kultowe serum czyli Midnight Recovery Concentrate. Co prawda na początku podchodziłam do niego nieco sceptycznie i nie chciało mi się wierzyć w te wszystkie zachwyty, jednak zostałam mile zaskoczona, ale zacznijmy od początku.



Serum otrzymujemy w szklanej buteleczce z pipetką i jest to dobre rozwiązanie. Ciemne szkło zapobiega rozkładowi substancji czynnych, a pipetka działa bardzo sprawnie i bez problemu nabiera oraz dozuje kosmetyk. Konsystencja natomiast może być zaskoczeniem, nie jest ona typowa dla tego typu produktów ponieważ jest oleista. Tak, dobrze czytacie, jest to olejek :) Mimo tego kosmetyk jest naprawdę lekki, wchłania się niemalże natychmiast pozostawiając na skórze jedynie delikatną warstwę ochroną bez uczucia tłustości czy lepkości. Do pokrycia całej twarzy wystarczą zaledwie trzy, góra cztery krople więc wydajność jest tu ogromna, a co za tym idzie jedna buteleczka przy użyciu 4-5 razy w tygodniu wystarczy na kilka dobrych miesięcy. 



Serum przeznaczone jest do stosowania tylko i wyłącznie na noc. Aplikujemy je przed snem, w międzyczasie upajamy się przepięknym lawendowym zapachem, który przy okazji relaksuje oraz uspokaja, i idziemy spać, a rano, po przebudzeniu, przecieramy oczy ze zdumienia. Nie kłamię! Serum już po pierwszym użyciu pokazuje swą moc. Przede wszystkim pięknie rozjaśnia i usuwa zmęczenie, w efekcie cera jest rozświetlona i wypoczęta, a przy regularnym stosowaniu jest oczywiście tylko lepiej. Skóra nabiera blasku, staje się gładka, miękka i sprężysta. Kosmetyk świetnie regeneruje, odżywia i całkiem nieźle nawilża choć dla mnie czasem niewystarczająco (mam cerę mieszaną w kierunku suchej), ale wtedy nakładam krem nawilżający i po sprawie. To co jeszcze zauważyłam to to, że genialnie rozprawia się z wszelkimi wypryskami, wycisza je i przyspiesza ich gojenie. Bardzo fajnie też radzi sobie z przebarwieniami, przynajmniej tymi potrądzikowymi, rozjaśnia je, a tym samym wyrównuje koloryt. Co tu dużo mówić, Midnight Recovery Concentrate naprawdę upiększa oraz sprawia, że cera wygląda po prostu zdrowo i promiennie. 



Sam kosmetyk jest niezwykle łagodny, nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje pieczenia ani swędzenia i co najważniejsze nie zapycha, a moja cera ma do tego duże tendencje. Przeznaczony jest dla każdego niezależnie od wieku czy cery. Jeśli chodzi o skład jest on długi, ale naprawdę niezły, a znajdziemy w nim między innymi skwalen, olej z wiesiołka, kwasy Omega-6 oraz olejki eteryczne, m.in olejek z lawendy. Nie znajdziemy w nim natomiast parabenów, a 99,8%  to składniki naturalne.  W buteleczce znajduje się 30 ml, jak już wspomniałam, niesamowicie wydajnego produktu, który po otwarciu ważny jest przez 18 miesięcy. Obecnie kupicie go tylko w salonie firmowym marki, który znajduje się w Warszawie. Niestety nie mam pojęcia ile kosztuje ponieważ swój egzemplarz kupiłam w Norwegii, i tutaj zapłaciłam za niego 150 zł. Wydaje mi się, że w Polsce cena jest podobna,  jeśli się orientujecie dajcie koniecznie znać! ;) 



Znacie Midnight Recovery Concentrate? Macie takie samo zdanie czy zupełnie inne? Kto z Was ma ochotę przetestować to serum? Dajcie znać :)

48 komentarzy:

  1. O, bardzo mnie zaciekwilas tym produktem :) Pielegnacje Kiehl's bardzo lubie, zapisalam sobie to serum i byc moze je zakupie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chcę ja chcę! Szkoda, że takie drogie ale podobno krrem pood oczy jest świetny ! ;) Widać, ze Polki pokochały markę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, drogie troszkę jest, ale niesamowicie wydajne. Nawet przy codziennym stosowaniu wystarczy spokojnie na kilka dobrych miesięcy także się opłaca ;)
      A jeśli masz na myśli krem pod oczy z awokado to tak, jest genialny <3

      Usuń
  3. Luuubię, bardzo lubię chyba rok juz zużywam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i wcale się nie dziwię, jest diabelsko wydajne ;P

      Usuń
  4. Zapisuję na chciej listę;) Bo po tej recenzji mam na niego ogromną ochotę! Tylko znaleźć kogoś kto mi go z Warszawy przywiezie;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że ktoś pomoże Ci w zakupie bo serum jest naprawdę godne wypróbowania :)

      Usuń
    2. Kogoś znajdę:p a jak nie to będzie pretekst by pojechać do stolicy;p

      Usuń
  5. Jest na mojej liście, jak pokończę obecną pielęgnację to na pewno po niego sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mam ochotę a jakże, ale jestem w trakcie używania serum Eisenberga :P a z Kiehlsa używam obecnie kremu pod gałki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zaciekawilas :) Jasne, że chcę go przetestować! :D Już zapisuje na swoją chciejlistę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo chętnie bym go przetestowała. Czytałam o nim właśnie same pozytywne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, opinie ma świetne i ja się pod nimi zdecydowanie podpisuję ;)

      Usuń
  9. Nie słyszałam nigdy o tym serum...zaciekawiłaś mnie tą recenzją zapisuję nazwę i po skończeniu mojego muszę go kupić! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy7/08/2015

    Lawendowy zapach i relaks? No way, nie zasnęłabym z poirytowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam uwielbiam ten zapach, ale szybko się ulatnia, chwila moment i go nie czuć więc na pewno dałabyś radę usnąć ;) Poza tym dla efektów warto się czasem przemęczyć ;P

      Usuń
  11. Miałam to serum w zakupowych planach, ale zużyłam próbkę i doszłam do wniosku, że dla mnie jest za tłuste.Zapach też nie mnie drażnił, bo nie jestem fanką lawendy. W przyszłości pewnie zrobię jeszcze jedno podejście, ale na razie odpuściłam. Za to chcę kupić krem pod oczy z awokado.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, a może stosowałaś za dużą ilość? Wydaje mi się, że mamy podobne cery, a u mnie wchłania się natychmiastowo ;) Mam nadzieję, że przy drugim podejściu bardziej się polubicie ;) A krem z awokado polecam. Jest genialny <3

      Usuń
  12. Kupię na pewno, ale najpierw powykańczam wszystkie zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam na nie wielką ochotę od jakiegoś czasu! W przyszłości sprawię sobie na bank :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie miałam okazji a chciałabym przetestować, może kiedyś uda mi się gdzieś zgarnąć jakąś próbkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz zaglądać na Allegro, tam pewnie są do kupienia ;) Chyba, że masz dostęp do salonu marki to inna sprawa ;)

      Usuń
  16. Muszę zaprać się za testowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. I mnie się go zachciało! Muszę wziąć próbkę, jak będę w stolicy :D. Niestety u nas cena to niemal(z tego, co mi wiadomo)200 zł... 50 zł to jednak spora różnica, choć i tak nie jest to jeszcze cena zaporowa.
    Słyszałam, że lubi zapychać, ale tak myślę, że może po prostu trzeba go używać, co 2- 3 dni, tak jak w przypadku olejku Clarins, o którym pisałam(sam producent tak zaleca, podejrzewam, że właśnie z tego powodu). Na pewno będę go testowała, bo myślę już o nim od dawien dawna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, to faktycznie różnica spora, a jeszcze porównując zarobki polskie a norweskie... Dziwne to wszystko. Niemniej jednak, warto wypróbować bo działa naprawdę świetnie. A z tym zapychaniem to wydaje mi się, że po prostu trzeba używać go niewiele, tak 2-4 krople tylko do pokrycia skóry, ale może być też co 2-3 dni, tak jak napisałaś. Ogólnie najlepiej wypróbować różne kombinacje, obserwować cerę i wtedy stosowanie dopasować do jej potrzeb bo u każdego to kwestia indywidualna :)

      Usuń
  18. Kochana, dopomóż mi jeszcze- jak mogę ustawić sobie dodatek z obserwowaniem w witrynie google :)? Cały czas się uczę :D! A niedługo rozdanie, także...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bardzo chciałabym pomóc, ale totalnie nie mam pojęcia. Przepraszam :(

      Usuń
  19. Chciałabym go mieć!

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak jak wspominałam wczoraj na Insta, zgrałyśmy się z jego recenzją:) Uwielbiam go i naprawdę cieszę się, że tak fajnie na mojej skórze działa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą recenzją to nam się udało ;) No i fajnie, że u Ciebie też się dobrze sprawdza, piąteczka :)

      Usuń
  21. chciałabym mieć COKOLWIEK od nich :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Już sama buteleczka jest piękna i zachęca do zapoznania się z tym specyfikiem, a jeśli faktycznie działa, to muszę się z nim bliżej poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. lubię takie kosmetyki, niestety nie miałam okazji jeszcze wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

 
Szablon zrobiony przez CreativeLight.pl