Nie będę Was zwodzić i napiszę to od razu... Kocham ten bananowy duet od The Body Shop. Tak, tak, kocham. Moje włosy, a szczególnie skórę głowy ciężko zadowolić i niestety mam spory problem jeśli chodzi o kosmetyki do włosów, mowa tutaj głównie o szamponach. Większość podrażnia mój wrażliwy skalp, nawet te naturalne, a jak nie podrażniają to obciążają i przyspieszają przetłuszczanie i tak w kółko. Z odżywkami mam troszkę mniejszy problem, ale też ciężko znaleźć mi taką, która w 100% spełnia moje oczekiwania. Tutaj natomiast sytuacja ma się zupełnie inaczej. Świetnie służy mi zarówno szampon jak i odżywka.
Oba kosmetyki przeznaczone są do każdego rodzaju włosów. Moje są cienkie, wiecznie oklapnięte, farbowane, szybko przetłuszczające się przy skórze, muszę je myć codziennie, i normalne na końcach bez rozdwojonych końcówek, natomiast skalp jest wrażliwy. Jak widzicie nie jest kolorowo :/ Ale dość już o moich włosach, których nie lubię ;), przejdźmy do samych kosmetyków...
Banana Shampoo ma idealną konsystencję, nie za rzadką ani nie za gęstą, nie ucieka przez palce, nie sprawia problemów podczas aplikacji i dobrze rozprowadza się na włosach. Niewielka ilość kosmetyku wystarcza do uzyskania obfitej piany co uważam za plus. Szampon bardzo dobrze oczyszcza zarówno skalp jak i włosy. Mi przeważnie wystarcza jedno mycie, chyba, że używam jakiś produktów do stylizacji wtedy powtarzam ten proces żeby mieć pewność, że wszystko zostało zmyte. Mimo zawartości SLS kosmetyk nie podrażnia mojego wrażliwego skalpu i chwała mu za to, podrażniona i swędząca skóry głowy to coś czego nie cierpię. W rezultacie moje włosy są delikatnie odbite od nasady, a nie oklapnięte jak to często u mnie bywa, miękkie, lekkie, puszyste, sypkie i błyszczące. Jak dla mnie całkiem fajnie. Szampon niestety nie przedłuża świeżości, ale też nie obciążą ani nie przyspiesza przetłuszczania. Minusem jest to, że trochę plącze włosy więc użycie odżywki jest tutaj raczej konieczne.
Banana Conditioner ma inną konsystencję niż szampon, jest ona bardziej gęsta, żelowa, a także trochę uciążliwa ponieważ nie chce dobrowolnie "wyjść" z opakowania, ale wystarczy delikatnie ścisnąć butelkę (która na szczęście wykonana jest z elastycznego plastiku) i już. Aplikacja nie przysparza problemów, odżywka dobrze rozprowadza się na włosach i nie spływa z nich. Ja używam jej oszczędnie, ilość wielkości orzecha włoskiego w zupełności wystarcza, i nakładam ją zawsze od ucha w dół aż po same końce. Tak stosowana sprawdza się świetnie. Już zaraz po nałożeniu można odczuć jej dobroczynne działanie, od razu rozplątuje i zmiękcza włosy, a po spłukaniu i wysuszeniu jest jeszcze lepiej. Włosy są wygładzone, błyszczące, miękkie i nawilżone, ale bez efektu obciążenia czy oblepienia. Niestety nie wiem co by było gdybym zastosowała ją także na skalp, ale obawiam się, że wtedy mogłaby obciążyć moje cienkie włosy mimo tego, że nie jest to mocno odżywczy produkt.
Pewnie ciekawe jesteście zapachu? Jest bananowy, intensywny, soczysty i bardzo przyjemny! Nie jest do końca naturalny, ale nie jest też sztuczny czy chemiczny. Coś dla fanek bananów ;) Niestety po myciu od razu wietrzeje i nie jest wyczuwalny na włosach. Dla mnie jest to akurat minus, ale niektórzy pewnie będą z tego faktu zadowoleni bo przecież nie każdy musi lubić ten zapach :)
Oba kosmetyki są niesamowicie wydajne. Ja stosuję je od miesiąca, a myję głowę codziennie, i szamponu zużyłam 1/4 opakowania, natomiast odżywki 1/5. Przy takiej wydajności cena - 25 zł za sztukę nie wydaje mi się wygórowana, a już w szczególności jeśli kupimy te kosmetyki 2 w cenie 1, a bardzo często w takiej promocji można je właśnie dostać. Co do działania to ja jestem naprawdę zadowolona z tego duetu, ale zaznaczam, że moje włosy, mimo iż są farbowane, nie są bardzo zniszczone, nie mam też przesuszonych ani rozdwojonych końcówek. Niestety nie mam pojęcia jak te kosmetyki, a szczególnie odżywka, spisałaby się na włosach suchych. Jeśli macie dostęp do The Body Shop warto spytać w salonie o próbkę albo po prostu zaryzykować. Ja kupiłam ten duet w ciemno (podczas promocji) i był to strzał w dziesiątkę czyli jak widzicie ryzyko czasem się opłaca ;)
Zainteresował Was ten duet? A może już go znacie? Co o nim sądzicie? Macie swoich ulubieńców jeśli chodzi o szampony i odżywki? Może mi coś polecicie? Czekam na Wasze komentarze :)
Zapachy :: Zara Nocturnal Velvet
2 dni temu
Taki banankowy duecik brzmi kusząco :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOd dłuższego czasu jest w planach. Za niedługo pewnie w końcu kupię :)
OdpowiedzUsuńchciałabym spróbować, też muszę myć włosy codziennie :(
OdpowiedzUsuńNo to jest nas dwie ;)
UsuńChętnie bym wypróbowała ten duet. Będę jutro w TBS więc się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńU mnie jak na razie idealnie sprawdza się szampon oraz odżywka Organix z mleczkiem kokosowym :)
Kupiłam :) Mam nadzieję, że się u mnie sprawdzą :)
UsuńRównież mam taką nadzieje :)
UsuńTo widzę, że mamy bardzo podobne włosy :)
OdpowiedzUsuńJeśli sprawdza się u Ciebie ten szampon, to pewnie po niego w końcu sięgnę :) odżywka była ok, główny atut to oczywiście zapach <3
U mnie się sprawdza, ale wiesz jak to bywa. Niemniej jednak uważam, że warto go wypróbować :)
UsuńBrzmi bardzo obiecująco, więc pewnie się skuszę :) tym bardziej, że już czytałam pozytywne opinie o tym duecie bananowym :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńchętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie bo warto ;)
UsuńProduktów jeszcze nie znam, ale wszystko przede mną! Natomiast ostatnie zdjęcie jest po prostu świetne! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, starałam się ;)
UsuńZ Twojego opisu wynika, że mamy bardzo podobne włosy, moje w dodatku koszmarnie wypadają, więc już zupełnie nie mam do nich sił ;) Duet mam na oku od dawna i jeśli tylko nadarzy się okazja z pewnością go nabędę :)
OdpowiedzUsuńJa o tym nie wspomniałam, ale moje również strasznie wypadają i wszędzie ich pełno :/ Więc wiem co czujesz ;)
UsuńDawno ich nie miałam, zapach jest piękny:)
OdpowiedzUsuńA nawet obłędny ;)
UsuńJeszcze nie miałam nic z tej firmy, ale myślę, że to tylko kwestia czasu;]
OdpowiedzUsuńJa oprócz tego duetu z TBS polecam również masła, żele pod prysznic i krem do rąk Hemp Hand Protector ;) Nie zawiedziesz się ;)
UsuńUwielbiam taki zapach, z pewnością wypróbuje :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKocham wszystko co bananowe, więc pewnie byśmy sie polubili z tymi produktami :D
OdpowiedzUsuńZapach na 100% przypadłby ci do gustu ;)
UsuńUwielbiam banany, więc jestem bardzo zaintrygowana ;) Szkoda, że też mam daleko do najbliższego TBS...
OdpowiedzUsuńWarto zaglądać np. na Allegro. Może tam uda Ci się kupić te kosmetyki ;)
UsuńTrzeba im przyznać, że pięknie pachną bananami :) Marka zna się na rzeczy.
OdpowiedzUsuńO tak, zapach jest rewelacyjny. Szkoda tylko, że szybko wietrzeje :(
UsuńCzytałam o nich wiele dobrego i już od dłuższego czasu mam na nie wielką ochotę ale co jestem w TBS to zawsze są wykupione! taki pech ;)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie pech ;/
UsuńWydajność zaskakująca! :)
OdpowiedzUsuńOj tak, sama jestem pod wrażeniem :)
UsuńSzampon czeka na mnie jeszcze. Odzywka u mnie sie całkowicie ni spisała :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, mam nadzieję, że przynajmniej szampon się sprawdzi. A co z odżywką było nie tak? Za słabo nawilżała?
UsuńCzytałam różne opinie nt. tego duetu i przyznam, że jakoś mnie do niego nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) A masz jakieś swoje sprawdzone i ulubione kosmetyki do włosów?
UsuńSzkoda, że sam szampon plącze włosy. Zawsze się czaję na te "bananowce", ale jeszcze mnie chyba na tyle nie przekonały.
OdpowiedzUsuńNo niestety taki już jest. A dlaczego Cię nie przekonały? Jeśli masz dostęp do TBS to poproś o próbki. Wtedy przetestujesz sobie te kosmetyki w domu i może to pomoże Ci podjąć ostateczną decyzję ;)
UsuńJa słyszałam że ten duet to bubel i trochę się zraziłam, boję się że u mnie by się nie sprawdził i miałabym kolejne kosmetyki do wyrzucenia... :)
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie ;) a do tego ta wydajność... sprawdzę w Douglasie czy ten duet jest dostępny :)
OdpowiedzUsuńDuet znam z nienajlepszej strony niestety, ale mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się jeszcze raz i będzie to dużo przyjemniejsze :) Szampon niestety w momencie kiedy go używałam spowodował na moim skalpie małą apokalipsę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja osobiście uwielbiam kosmetyki The Body Shop :)
OdpowiedzUsuń