Podkład to kosmetyk bez którego nie wyobrażam sobie po prostu życia. Mogę nie używać tuszu, mogę nie używać różu, bronzera, rozświetlacza, cieni do oczu, ale bez podkładu nie potrafię się obejść. Oczywiście nie nakładam go codziennie bo np. siedząc przez cały dzień w domu nie widzę potrzeby się malować i wolę dać cerze odpocząć, ale wychodząc zawsze jakiś ląduje na mojej twarzy. W ostatnim czasie najczęściej sięgam po bohatera dzisiejszego posta czyli Chanel - Perfection Lumiere Velvet...
Jest to beztłuszczowy podkład o kremowo-płynnej, troszkę lejącej konsystencji. Nie sprawia problemów podczas aplikacji, dobrze sunie po skórze i rewelacyjnie się rozprowadza. Ja aplikuję go zawsze pędzlem widocznym na zdjęciach - Zoeva 102 - i za każdym razem efekt jest idealny. Kosmetyk nie robi smug i pięknie stapia się ze skórą (nie ma mowy o masce), dając matowe wykończenie, ale nie płaskie, o nie! Skóra jest matowa, a zarazem subtelnie rozświetlona i promienna. Wygląda mega naturalnie i pięknie. Efekt jest rewelacyjny. I ta lekkość, ahh. Perfection Lumiere Velvet jest tak lekki, że aż niewyczuwalny na skórze. Naprawdę! Jeszcze nigdy nie miałam tak lekkiego podkładu. Po prostu bajka.
Krycie jest tutaj lekkie do średniego i bez problemu możemy je stopniować. Przy jednej warstwie Perfection Lumiere Velvet świetnie wyrównuje koloryt skóry, ukrywa drobne zaczerwienia, przebarwienia i małe wypryski. Z większymi skazami sobie nie radzi (co będziecie mogły zobaczyć na zdjęciu niżej), ale od tego mamy korektor. Kosmetyk niestety lubić podkreślać suche skórki więc używając go cera musi być dobrze przygotowana i przede wszystkim odpowiednio nawilżona.
Jeśli chodzi o trwałość to jest naprawdę dobra. Na mojej mieszanej, kapryśnej cerze Perfection Lumiere Velvet wytrzymuje do 7-8 godzin gdy jest nieprzypudrowany, a następnie się ściera, natomiast "zagruntowany" trzyma się znacznie dłużej. Nie matowi na tak długo jak bym chciała i po ok. 3-4 godzinach od aplikacji muszę użyć bibułek matujących, ale nie przeszkadza mi to ponieważ nawet po poprawkach makijaż cały czas prezentuje się świetnie, a twarz jest promienna. Kosmetyk nie obciąża, nie przesusza ani nie zapycha skóry.
Opakowanie nie jest może zbyt wyszukane, ale moim zdaniem jest naprawdę świetne. Małe, minimalistyczne, lekkie, poręczne i praktyczne. Idealne przede wszystkim dla osób, które dużo podróżują i liczy się dla nich każdy gram. Ta czarna buteleczka mieści w sobie 30 ml szalenie wydajnego podkładu, który w regularnej cenie kosztuje 189 zł i dostępny jest w 6 odcieniach. Mój to Beige z nr 20. Idealny piaskowy odcień bez grama różowych tonów. Ja jestem oczarowana tym kosmetykiem! Przeznaczony jest on do cer normalnych i mieszanych i takim cerom właśnie go polecam ;)
Poniżej zdjęcie jak Perfection Lumiere Velvet prezentuje się na skórze, nie przestraszcie się tylko! Moja cera przechodzi ostatnio kryzys, nie dość, że jest na maksa przesuszona to co chwilę pojawiają się na niej jacyś nowi nieprzyjaciele. Jak jednego uda mi się wytępić to wyskakuje kolejny i tak w kółko, ale walczę dzielnie ;)
Znacie ten podkład? Co o nim sądzicie? Macie ochotę się na niego skusić? Chętnie też dowiem się jakie są Wasze ulubiony podkłady więc dajcie koniecznie znać :)
14.3.15
Chanel - Perfection Lumiere Velvet
Labels:
beauty,
Chanel,
Perfection Lumiere Velvet,
podkład,
recenzja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam ochotę kupić ten, albo Vitalumiere :) Chociaż po głowie chodzi mi jeszcze EL Doublewear ;)
OdpowiedzUsuńMnie Double Wear strasznie zapycha, tzn. wersja klasyczna bo Light bardzo lubię i nie mam jej nic do zarzucenia ;)
UsuńTwarz jak z reklamy ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja to nawet jak nie wychodzę z domu nakładam podkład, duże lustro mam i ciągle zerkam i nie podoba mi się to co widzę :D. Tego szanelka znam i uwielbiam za lekko pudrowe wykończenie i ogólnie za to jak upiększa cerę, jest też trwalszy niż Vitalumiere Aqua, którego też uwielbiam. Uważam, że będzie on lepszy dla cer mieszanych i tłustych niż dla suchych. Obecnie testuję Sisley Photo teint Expert, boszz maskara jakaś dobrze, że nie kupiłam w ciemno w sieci, bo taki miałam plan. :D
OdpowiedzUsuńMi też nie podoba się to co widzę jak nie mam podkładu, ale co zrobić, pozostaje tylko się przyzwyczaić i najlepiej nie patrzeć w lustro ;) Na Vitalumiere Aqua mam ochotę. Jak wypada kolorystyka w tych podkładzie? Jest taka sama jak w Perfection Lumiere Velvet?
UsuńA co z tym podkładem Sisley jest nie tak? :( Ja właśnie staram się nie kupować podkładów w ciemno bo często tak jest, że ktoś chwali, a u mnie w ogóle się nie sprawdza. Dlatego zawsze staram się brać próbki i wszystko testuję przed zakupem. W ogóle dobrze, że jest taka możliwość, inaczej wyrzuciłabym już dużo kasy w błoto... :/
Nie mam teraz Vitalumiere Aqua więc dokładnie ci nie napiszę, czy kolorystyka B20, (bo taki mam odcień) i tu i tu odcień jest dokładnie taka sama, bardzo podobne są. Za to zresztą lubię Chanel, bo nie majstrują za bardzo z odcieniami. Sisley? ło Jezusie, nie kryje wcale, raczej tonuje, nakładałam chyba z milion warstw i czułam, że jestem bez podkładu, poza tym robi piękną ciastolinę w strefie T, wieczorem na buzi poza sebum miałam cero produktu. Mówię mu NIE! :)
Usuńja niestesty nie moge znalezc idealnego podkladu dla siebie, mimo, ze cere mam mieszana, a latem powiedzialabym, ze tlusta to wszystkie podklady ktore do tej pory uzywalam wysuszaly mi skore.
OdpowiedzUsuńZ checia zobaczylabym "kolekcje" twojej kolorowki, jest szansa na taki post ? :)
Hmm, a używałaś tego podkładu? Jeśli nie to warto wziąć próbkę. Ja mam cerę mieszaną w kierunku suchej i ten podkład nie wysusza mojej skóry.
UsuńCo do posta to nie wiem czy taki się pojawi. Nie mam zbyt wielu kosmetyków kolorowych, a swoje ulubione pokazałam w poście z ulubieńcami roku o tutaj ----> http://blackraspberryblog.blogspot.no/2015/02/komsetyczni-ulubiency-roku-2014kolorowka.html . Jeśli masz ochotę to zajrzyj :) Może znajdziesz coś dla siebie ;)
Prezentuje się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam ;)
UsuńMiałam próbkę i szału za prawie 200zł nie było, zdecydowanie wolę Triple Stay z Lumene :)
OdpowiedzUsuńTriple Stay nie znam, ale skoro mówisz, że fajny to przyjrzę się mu bliżej ;)
UsuńMam go i całkiem lubię, ale bywa, że masakrycznie podkreśla mi suche skórki, wtedy lubię go nieco mniej :D
OdpowiedzUsuńNo tak, ten podkład i suche skórki to nie najlepszy duet :(
Usuńbardzo fajnie wyglada, chetnie bym sie na taki skusila :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńJak zaczęłam czytać to obawiałam się, że będzie za lekki i przez to niewidoczny na twarzy. Ale zdjęcia porównawcze, wow! Widać, że to cienka warstwa, ale niesamowicie uszlachetnia cerę.
OdpowiedzUsuńPrawda? Świetny jest :)
UsuńLadnie wyglada, ja wlasnie lubie takkie lekkie krycie i wyrownanie kolorytu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo ostatnio mój ulubiony podkład, ma fajne wykończenie, lekko pudrowe i kolor, który idealnie pasuje do mojej karnacji.
OdpowiedzUsuńTrochę przypomina mi Dior Nude Air.
Nie znam tego podkładu Diora, ale skoro mówisz, że jest podobny do Chanel to chętnie przyjrzę się mu bliżej :)
UsuńPodoba mi się efekt na buzi, ale wiadomo, że nie dałabym tylu pieniędzy za podkład. Super, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJestem, i to bardzo :)
UsuńTwarz wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJa właśnie takie lubię! lekkie, niewidoczne :-)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;)
UsuńMiałam próbkę tego podkładu i byłam bardzo zadowolona. Mysle o zakupie pełnowymiarowego opakowania.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się skusić :)
UsuńKurczę, wydaje się być fajny. Efekt na skórze też mi się podoba. :)Tylko ciekawa jestem czy są bardzo jasne odcienie...
OdpowiedzUsuńJa mam jeden z jaśniejszych odcieni, ale z tego co kojarzę jest jeszcze jeden jaśniejszy z numerem 10 ;)
Usuńprzepięknie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba ;)
Usuńpiękne lico w nim wygląda :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPięknie na Tobie wygląda! Nie wiem o jakim Ty kryzysie mówisz, bo masz bardzo ładną cerę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :* Musisz mi jednak uwierzyć, że kryzys jest. Jeszcze kilkanaście dni temu miałam gładką cerę (pomijając zaskórniki i pory bo to mam od zawsze), a teraz mam "milion" niespodzianek i jeszcze suche placki, skórki itd. Ehh.
UsuńNa mojej suchej skórze akurat się nie sprawdza, ale za to Vitalumiere Aqua nie ma sobie dla mnie równych:)
OdpowiedzUsuńPerfection Lumiere Velvet przeznaczony jest dla cery normalnej i mieszanej więc coś w tym musi być, ale fajnie, że masz swojego ulubieńca :)
UsuńJeśli twoja cera jest teraz w niezbyt dobrej kondycji, to moja już dawno została pogrzebana :D Piękną masz skórę i na takiej to każdy podkład będzie dobrze wyglądać :) Moim ulubionym podkładem jest L'Oreal True Match. Trochę przesusza, ale nigdzie nie mogę znaleźć zamiennika o takim odcieniu. Albo za żółty albo za różowy, albo ciemnieje... ech.
OdpowiedzUsuńW złej może nie jest, ale porównuję ją do stanu sprzed ok. 2-3 tygodni kiedy to nie miałam żadnych wyprysków, suchych placków itd., a teraz cały czas coś. Z tymi podkładami też nie jest tak kolorowo ponieważ mało który dobrze na mnie wygląda :/ Ale dziękuję za miłe słowa :) True Match nigdy nie miałam i w sumie nigdy mnie do niego nie ciągnęło. A kolory podkładów przysparzają niestety trochę problemów i ciężko coś kupić. A testowałaś podkład z tego posta? :)
UsuńRewelacja ! Świetnie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńWygląda ciekawie. Ja lubię Revlon Colorstay, Flormar, Paese... :)
OdpowiedzUsuńColorstay kiedyś miałam i mam ochotę do niego wrócić :)
UsuńPięknie wygląda na twarzy! W pierwszym momencie nie pomyślałan, że to już efekt z podkładem tylko jakimś kremem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
:))
UsuńPodoba mi się bo wygląda naturalnie i nie tworzy efektu maski, jednak cena nie zachęca do kupna :)
OdpowiedzUsuńNo nie zachęca, ale w promocji wygląda to już trochę lepiej i ta wydajność... ;)
UsuńJa również zawsze kupuję na promocjach bo po co przepłacać ;)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt na skórze! Oj bardzo kusisz ! ;-)
OdpowiedzUsuńKurcze ładnie wyglada na buzi, ale jak sie tak krotko utrzymuje to nie wiem czy nie wole czegoś innego kupic :(
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi bardzo mojego ulubieńca od Clarins i teraz czuje się zaintrygowana bo uwielbiam próbować nowe podkłady - kusisz !
OdpowiedzUsuń