Moja pielęgnacja twarzy nie jest skomplikowana, stawiam głównie na dokładny demakijaż i oczyszczenie skóry oraz nawilżenie. Dzisiaj pokaże Wam jakich kosmetyków obecnie używam, ale zacznijmy napierw od rodzaju mojej cery. Otóż mam skórę wrażliwą, mieszaną w kierunku suchej, można by pomyśleć, że skoro w kierunku suchej to się nie przetłuszcza, niestety jest odwrotnie, przetłuszcza się w strefie T, i to bardzo. Dodatkowo na nosie i brodzie mam sporą ilość zakórników oraz rozszerzone pory w okolicy nosa. Ogólnie moja cera jest też skłonna do zapychania i wyprysków, dlatego kosmetyki, które kupuję staram się dobierać rozważnie. Nie czytam raczej składów, głównie kieruje się opiniami (milionem opinii;)) w internecie bądź przed zakupem stosuję próbki.
Demakijaż i oczyszcanie:
Garnier, Micellar Cleansing Water, 400 ml - płyn micelarny to mój pierwszy punkt podczas demakijażu. Zmywam nim makijaż twarzy oraz oczu. Jest to całkiem fajny kosmetyk, ale nie idealny. Płyn jest bezzapachowy, delikatny, nie podrażnia skóry ani oczu, dobrze radzi sobie z makijażem choć czasem nie domywa mi tuszu i rano budzę się z pandą. Jednak jest tani, ma dużą pojemność i ogromną wydajność, a więc się nie czepiam.
Shiseido IBUKI, Gentle Cleanser, 125 ml - tą piankę stosuję głównie rano do oczyszczenia twarzy z resztek kremu czy też maseczki nawilżającej, a także sebum które nagromadziło się w ciągu nocy. Pianka jest bardzo delikatna, ale uwaga bo gdy dostanie się do oczu to szczypie, nie podrażnia skóry oraz nie wysusza. Twarz po jej użyciu jest czysta, gładka, matowa i deliaktnie napięta. Tutaj pełna recenzja
>klik<.
Shiseido Pureness, Deep Cleansing Foam, 100 ml - i kolejna pianka, tą natomiast stosuję po wieczornym demakijażu wraz ze szczoteczką Clarisonic bądź czasem bez. Perfekcyjnie oczyszcza skórę z sebum, kurzu oraz pozostałości po makijażu, których nie domył płyn micelarny, daje tez przyjemne uczucie chłodu. Ze względu na silne właściwości oczyszczające może wyszuszać dlatego polecam ją tylko dla cer mieszanych i tłustych. Muszę też dodać, że kosmetyk zawiera drobinki, ale jest ich niewiele i podczas mycia ich nie wyczuwam.
Clarisonic, Mia 2 - używam jej raz dziennie, tylko wieczorem, ok. 4 dni w tygodniu wraz z wyżej wymienioną pianką. Mam tą szczoteczkę już prawie 4 miesiące i mam wrażenie, że odkąd jej używam mój stan skóry zdecydowanie się poprawił. Po użyciu tego cuda twarz jest idealnie oczyszczona, wygładzona, ma zdrowszy koloryt, a pory są zmniejszone. Zauważyłam też, że na mojej twarzy znacznie rzadziej niż kiedyś pojawiają się nieprzyjaciele. Używam końcówki Sensitive i do mojej wrażliwej cery sprawdza się idealnie.
Tonizowanie:
Clinique, Clarifying Lotion Clarifiante 2, 200 ml - tonik ten stosuję czasem rano, a czasem wieczorem w zależności od potrzeb mojej skóry. Wybrałam wersję z nr 2, która przeznaczona jest do skóry mieszanej w kierunku suchej czyli takiej jak moja. Tonik nie podrażnia, nie wysusza, pozostawia skórę czystą i gotową na przyjęcie kolejnych kosmetyków, przy regularnym stosowaniu delikatnie złuszcza, poprawia koloryt skóry i zmniejsza widoczność porów.
Clarins, Extra-Comfort Toning Lotion, 200 ml - i tutaj tak samo jak w przypadku toniku Clinique, stosuję go rano lub wieczorem. Tonik ten jest bardzo, bardzo delikatny, ma troszkę żelową konsystencję, po aplikacji szybko się wchłania pozostawiając skórę otuloną cienką warstwą ochronną, delikatnie napiętą i matową. W przypadku podrażnień łagodzi i koi. Nie zapycha skóry oraz nie przyspiesza przetłuszczania.
Pat&Rub, Mgiełka Różana, 100ml - tej mgiełki używam głównie do zwilżania maseczek na bazie glinki bądź w celu odświeżenia skóry, nie tylko twarzy, w ciągu dnia. Świetnie sprawdza się w obu przypadkach. Stosowana na czystą skórę łagodzi, odświeża, nawilża i tonizuje.
Caudalie, Grape Water, 75 ml - woda winogronowa to mój zamennik wody termalnej Uriage. Stosuję ją głównie po użyciu maseczek oczyszczających. Przynosi ukojenie podrażnionej skórze, nawilża oraz przyjemnie odświeża.
Nawilżanie:
Shiseido IBUKI, Refining Moisturizer, 75 ml - emulsję Ibuki stosuję głównie wieczorem już po demakijażu, oczyszczeniu i stonizowaniu skóry. Kosmetyk ma lekką, lejąca konsystencję, szybko się wchłania jednak na mojej skórze pozostawia wyczuwalną i delikatnie błyszczącą warstwę ochronną. Ogólnie emulsja rewelacyjnie nawilża oraz sprawia, że skóra jest gładka, miękka i jędrna.
Shiseido IBUKI, Eye Correcting Cream, 15 ml - krem pod oczy to u mnie podstawa. Ten stosuję 2 razy dziennie. Rano nakładam cienką warstwę natomiast na noc lubię nałożyć go troszkę więcej. Konsystencja jest tutaj lekka, szybko sie wchłania delikatnie napinając skórę pod oczami. Z nawilżenia na początku byłam bardzo zadowolona, a teraz uważam, że mogłoby by troszkę lepsze choć i tak jest całkiem niezłe. Utrzymuje się przez cały dzień, a zmarszczki mimiczne są delikatnie wygładzone.
Dermedic, Hydrain 3 Hialuro, Serum Nawadniające, 30 ml - serum stosuję głównie rano pod krem z filtrem. Kosmetyk ma wodnistą konsystencję, przyjemnie, orzeźwiająco pachnie, szybko się wchłania pozostawiając na skórze cienką warstwę ochronną, jednak nie jest ona lepka ani tłusta. Nawilżenie jakie daje jest całkiem ok choć czasem pod koniec dnia mam uczucie, że skóra jest troszkę przesuszona.
Kosmetyki do zadań specjalnych:
Vichy Capital Soleil, Mattifying Face Fluid SPF30, 50 ml - jak się zapewne domyślacie ten krem stosuję tylko na dzień ;) i najczęściej właśnie na serum Dermedic, o którym pisałam wyżej, a czasem na emulsję Ibuki. Stosowany samodzielnie potrafi niestety wysuszać. Ogólnie ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, nie bieli, pozostawia skórę matową i to na wiele godzin, a przede wszystkim skutecznie chroni przed słońcem i idealnie sprawdza się pod makijaż. Pełna recenzja
>klik<.
La Roche Posay, Effaclar Duo+, 40 ml - pokazałam tutaj ten krem, ale odkąd go mam był w użyciu zaledwie kilka razy ponieważ moja cera jest ostatnio w naprawdę dobrym stanie i rzadko pojawiają się na niej jakiekolwiek niespodzianki. Niestety po tych kilku użyciach nie jestem w stanie nic o nim napisać.
Clarins, Liquid Bronze Sef Tanning, 125 ml - samoopalacz stosuję gdy mam ochotę nadać swojej skórze złocistego koloru. Czasem aplikuję go wieczorem, czasem rano, a czasem nawet 2 razy dziennie. Kosmetyk ma lekką konsystencję, po aplikacji natychmiast się wchłania pozostawiając skórę delikatnie nawilżoną i matową, świetnie sprawdza się pod makijaż. Opalenizna widoczna jest kilka godzin po aplikacji, a charakterystyczny smrodek jest tutaj prawie niewyczuwalny. Pełna recenzja
>klik<.
Clarins, Beauty Flash Balm, 50 ml - ten kosmetyk to przede wszystkim maseczka, ale ja stosuję go głównie jako bazę pod makijaż, szczególnie po ciężkiej nocy lub gdy wiem, że czeka mnie dłuuugi dzień. Flash Balm zaraz po aplikacji pięknie rozświetla, delikatnie napina skórę, ściąga opuchliznę i ogólnie sprawia, że twarz wygląda na wypoczęta, a także znacznie przedłuża trwałość makijażu. Dla mnie must have. Pełna recenzja
>klik<.
Maseczki i peelingi:
GlamGlow, Super-Mud Clearing Treatment, 30 ml - maseczkę tą stosuję 1 lub 2 razy w tygodniu, czasem przed jej nałożeniem lubię też wykonać peeling, ale raczej to pomijam. Maseczka nie podrażnia, niestety szybko zasycha co uniemożliwia jakąkolwiek mimikę, po zmyciu skóra jest idealnie oczyszczona, delikatnie złuszczona, gładka, miękka, rozjaśniona, przyjemnie napięta i ogólnie piękna ;) Pełna recenzja
>klik<.
Clinique, Moisture Surge Overnight Mask, 100 ml - po silniejszym oczyszczaniu ta maseczka to dla mnie wybawienie. Jest bezzapachowa, ma przyjemną, kremową konsystencję, po aplikacji przyjemnie łagodzi ewentualne podrażnienia, natomiast pozostawiona na noc sprawia, że rano cera jest optymalnie nawilżona, miękka, gładka oraz sprężysta.
Yoskine, Mikrodermabrazja/Szafirowy Peeling Przeciwzmarszczkowy, 75 ml - zaraz po zakupie stosowałam ten peeling 2 razy w tygodniu, teraz użuwm go tylko raz i to wystarcza. Jest to naprawdę mocny zdzierak i ja jestem nim zachwycona. Rewelacyjnie złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę, rozjaśnia, a także świetnie oczyszcza pory i delikatnie je obkurcza.
Origins, Clear Improvement, 100 ml - odkąd stosuję maseczkę GlamGlow po tą sięgam bardzo rzadko, ale od czasu do czasu również jej używam. Jest to fajny kosmetyk na bazie glinki, który delikatnie rozgrzewa skórę i wyciąga z niej wszystkie zanieczyszczenia. Po zastosowaniu maseczki skóra jest matowa, gładka oraz świetnie oczyszczona, a przede wszystkim pory są rewelacyjnie oczyszczone i zmniejszone.
Wiem, wiem, wyszedł z tego mega tasiemiec, ale i tak starałam się wszystko opisać najkrócej jak się da ;) Tak właśnie prezentuje się moja obecna pielęgnacja i na dzień dzisiejszy jestem z niej bardzo zadowolona.
Jeśli zainteresował Was szczególnie jakiś kosmetyk i chciałybyście przeczytać jego pełną recenzję dajcie znać :)