W ofercie Phenome znaleźć możemy wiele produktów do pielęgnacji twarzy, w tym także kremy pod oczy. Ja ze względu na opuchliznę oraz cienie pod oczami zdecydowałam się na zakup Cooling Eye Puffiness Minimizer. Jest to chłodząco-kojący żel do codziennej pielęgnacji skóry pod oczami oraz na powiekach. Pierwsze co mi się spodobało to cudowny skład skomponowany w 99% z surowców naturalnych. Znajdziemy w nim: wody roślinne: aloesową, migdałową i z zielonej herbaty, sok aloesowy, olejek z róży damasceńskiej, ekstrakt z miłorzębu, proteiny z pszenicy i miodu, masło shea, oleje: z oliwek, jojoba, arganowy, ze słodkich migdałów, kwas hialuronowy oraz ekstrakty: z róży francuskiej, passiflory, papai i granatu. Podczas wyboru nie bez znaczenia był również opis, w którym producent obiecuje: nawilżenie i wygładzenie skóry wokół oczu, zredukowanie cieni i opuchlizny oraz efekt "wypoczętego oka".
Byłabym szczęśliwa gdyby choć jedna obietnica została spełniona. Niestety, u mnie ten krem w ogóle się nie sprawdza. Nie nawilża ani nie odżywia mojej niezbyt wymagającej skóry pod oczami. Od kiedy go stosuję zrobiła się przesuszona, jest delikatna oraz widocznych jest więcej zmarszczek. Nie zauważyłam również redukowania opuchlizny ani cieni, a liczyłam na minimalną poprawę. U mojego partnera, który stosował ten krem przez miesiąc również nie zauważyliśmy żadnego efektu. Oboje nie odczuliśmy też chłodzenia mimo, iż jest to produkt chłodzący.
Cooling Eye Puffiness Minimizer kupiłam z myślą o stosowaniu na dzień, jednak jest to raczej niemożliwe, chyba, że nigdzie nie wychodzę lub się nie spieszę. Ma bardzo rzadką konsystencję, która długo się wchłania pozostawiając nieprzyjemną, lepką warstwę. Gdy już się wchłonie lub hmm zaschnie skóra jest nieprzyjemnie napięta. Podczas nakładania makijażu potrafi się rolować. O opakowaniu również nie mogę napisać nic dobrego, no może poza tym, że jest ładne i higieniczne. Dozownik aplikuje zbyt dużą ilość produktu, czasem potrafi się zaciąć albo co najgorsze wystrzelić tam gdzie się tego nie spodziewamy i tym sposobem ostatnio miałam go na całym lustrze :)
W opakowaniu znajduje się 15 ml kosmetyku, za które musimy zapłacić 109 zł. Cena nie jest niska dlatego warto polować na promocje, które pojawiają się często na stronie producenta oraz w sklepach stacjonarnych. Krem po otwarciu ważny jest przez 6 miesięcy i muszę przyznać, że jest bardzo wydajny.
Jak widzicie moja przygoda z bohaterem dzisiejszego posta nie była udana. Jednak nie zrażam się do firmy ponieważ w swojej ofercie mają też kilka świetnych kosmetyków, po które chętnie sięgam.
Znacie może ten krem? Co polecacie do pielęgnacji okolic oczu? Macie swoje ulubione kremy? Piszcie w komentarzach :)
Lekcja z wzorów
4 dni temu
Szkoda, że się nie sprawdził ;/
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa :(
Usuńja znam Rozświetlający krem pod oczy stymulujący produkcję beta-endorfin i on jest za delikatny dla moich 34letnich potzreb
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z kremem o którym piszesz. Ciekawa jestem czy sprawdziłby się u mnie. Jak będzie okazja to wezmę próbkę żeby przetestować :)
Usuń109 zł za krem to raczej bym nie dała :D Chociaż muszę przyznać, że ma bardzo fajne opakowanie, nietypowe dla kremów pod oczy. Pompki zawsze na plus! :)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku pompka jest na minus ponieważ nie działa tak jak powinna :(
UsuńNie miałam go, właśnie szukam idealnego kremu pod oczy
OdpowiedzUsuńJa również jestem w trakcie poszukiwań :)
Usuńnie znam tego produktu :/ z Phenome uwielbiam peeling enzymatyczny :) u mnie okolica oka jest bardzo ważna i przywiązuję dużą uwagę do jej pielęgnacji :) zawsze serum i krem na to :) ciężko wymienić wszystkie jakie lubię, jest ich spora gromadka :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten peeling jednak najpierw muszę zużyć zapasy :) Fajnie, że masz swoje ulubione kremy, które dobrze się spisują :)
UsuńNie miałam styczności z tym kosmetykiem. Ja ciągle szukam swojego ideału ale jak na razie bezskutecznie :(
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie. Jeszcze żaden używany przeze mnie krem pod oczy nie zauroczył mnie na tyle żebym kupiła go ponownie. A więc poszukiwania nadal trwają ;)
UsuńU mnie świetnie sprawdza się Shiseido Anti-Dark Circles Eye Cream :)
OdpowiedzUsuńZ Phenome chyba już tak jest, że albo mają świetne kosmetyki, albo takie które nic nie robią.
Wezmę ten kremik pod uwagę. Lubię pielęgnację Shiseido :) Jeśli chodzi o Phenome to niestety jest tak jak piszesz.
Usuńszkoda, że się nie sprawdził :I mnie pielęgnacja twarzy z Phenome jakoś nie kręci, trochę niedowierzam w jej działanie (choć peeling Multi-Active jest światny! :P) ;) dużo bardziej lubię produkty do ciała :)
OdpowiedzUsuńPo Multi-Active miałam czasem wrażenie zapchanej skóry, a nie oczyszczonej :/ drugi raz już go nie kupię. Produkty do ciała również lubię :)
Usuńno bo on tłustaszkowy trochę, może dlatego? moja skóra akurat się z nim polubiła, ale jak zdenkuję to opakowanie co mam obecnie, to raczej nie kupię kolejnego.. może kiedyś, ale teraz coś innego wypróbuję sobie :D
UsuńTak, myślę, że właśnie przez tą tłustość miałam takie wrażenie. Przy mojej mieszanej cerze skłonnej do zapychania powinnam jednak unikać takich produktów.
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Jeszcze nie miałam styczności z kosmetykami Phenome.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem specjalnym miłośnikiem natury, bardziej przemawiają do mnie patenty ;) nie znam totalnie Phenome, ale nie mam tez na ta markę ciśnienia. Szkoda tylko, że się u Ciebie nie sprawdził bo obietnice producenta były piękne. Sprawdzalas na opuchnięcia Roll ony z chłodząca kulka?
OdpowiedzUsuńJa chyba też muszę zacząć stawiać na patenty, a nie naturę ;) Co do kremów z roll-onem to zawsze planuję taki kupić, a w końcu wrzucam coś innego do koszyka :/
UsuńPodczas grudniowych zakupow zastanawialam sie czy nie wrzucic go do koszyka. W ostatecznosci zdecydowalam sie na serum dodajace energii, ktore, niestety, sie u mnie nie spisalo. Twoje spostrzezenia o tym kremie bardzo przypomonaja mi moje po uzyciu wspomnianego serum. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego serum, ale jeśli piszesz, że również się nie sprawdziło to będę omijała je szerokim łukiem ;)
UsuńMiałam ten krem i okazał się totalnym bublem. Miałam podobne odczucia jeżeli chodzi o działanie tego kremu nieprzyjemne napięcie skóry oraz uczucie suchości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie skierowałam swojej uwagi w kierunku tego kremu bo byłby to kolejny kamyczek na nie wobec Phenome... Pomimo, że znalazłam faworytów z tej firmy, to nie czuję się zachęcona do nowych zakupów.
OdpowiedzUsuńPod oczy bardzo lubię krem z YR seria Riche Creme, LRP Substiane, Filorga Optime Eyes, SeSDerma żel Glicare a ostatnie nowe odkrycie to krem Neostraty. O każdym pisałam u siebie, może coś Cię zainteresuje? :)
O kremie z YR czytałam dużo dobrego i mam na niego ochotę, wezmę też pod uwagę krem Filorga bo od dawna ciekawią mnie kosmetyki tej firmy :)
UsuńJak zastanawiasz się na zakupami z Filorgi polecam rozejrzeć się za setem miniaturek, które od czasu od czasu pojawiają się w sprzedaży. Wtedy masz udany przegląd co i jak :) U mnie ta firma zagościła ponad dwa lata temu i kupuję kolejne rzeczy z wielką przyjemnością, widzę i czuję efekty.
UsuńKrem YR, to miła niespodzianka bo jak na ofertę firmy, wyróżnia się i to znacznie. Zresztą cała seria Riche Creme jest jedną z najlepszych, widać że się postarali.