Po olbrzymich zużyciach, które mogłyście zobaczyć tutaj
>klik<, na moich półkach zrobiło się pusto, koniecznie więc musiałam uzupełnić zapasy, stąd przybyło mi trochę nowości, a że dawno nie było postów tego typu postanowiłam dzisiaj zrobić krótką prezentację. Część kosmetyków jest już w użyciu więc jeśli coś szczególnie Was zainteresuje koniecznie dajcie znać, postaram się wtedy przygotować pełną recenzje :) Żeby nie przedłużać, zaczynamy.
Na początek nowości, które poczyniłam na Gran Canarii. W końcu miałam możliwość pobuszować w salonie Kiehl's i zobaczyć, pomacać oraz powąchać wszystko na żywo. Muszę się przyznać, że miałam ochotę kupić większość asortymentu, ale poprzestałam na dwóch produktach czuli szamponie Amino Acid, o którym pisałam już w ulubieńcach >klik< oraz słynnym kremie marki czyli Ultra Facial Cream, jestem go niesamowicie ciekawa, ale póki co grzecznie czeka w szafce. Odwiedziłam też MAC, ale zbytnio nie zaszalałam. Miałam zamiar kupić korektor pod oczy z serii Prep + Prime, niestety nie było odcienia, który chciałam więc skusiłam się jedynie na puder matujący - Blot Powder, o którym czytałam dużo dobrego. Jest już w użyciu i wydaje się ok, chociaż mojej strefy T chyba nic nie jest w stanie utrzymać w ryzach. Teraz żałuję, że nie kupiłam jeszcze pomadki w kolorze Russian Red, odcień ma więcej niż boski, jednak co się odwlecze... Nie mogłam przejść obojętnie obok kosmetyków Rituals i skusiłam się na piankę pod prysznic (brak na zdjęciu) oraz peeling do dłoni Miracle Scrub, który okazał się naprawdę świetny! Niskie ceny w perfumeriach strasznie kusiły (na Wyspach Kanarysjkich kosmetyki oraz perfumy są tańsze o podatek vat), ale nie dałam się i kupiłam tylko to co potrzebne czyli korektor pod oczy Sheer Eye Zone Corrector - Shiseido, dwa błyszczyki: Lust For Lacquer - Marc Jacobs w przepięknym, czerwonym kolorze Lust For Life oraz Rouge Allure Gloss - Chanel w nudziakowym odcieniu Sensible, a także ulubiony podkład czyli Perfection Lumiere Velvet również od Chanel.
Kolejne nowości to kosmetyki z perfumerii Galilu. Kupiłam je jeszcze podczas pobytu w Norwegii i czekały na mnie kilka dobrych tygodni, a mamy tutaj Organiczny Antyperspirant oraz olejek do ciała Awaken Body Oil marki Erbaviva, oczyszczającą maseczkę REN - Invisibles Pores Detox Mask oraz 3 produkty Aesop: pastę złuszczającą do twarzy Purifying Facial Exfoliating Paste, żel do mycia twarzy Fabulous Face Cleanser oraz tonik Bitter Orange Astringent Toner. Wszystko prócz peelingu jest już w użyciu i póki co mogę napisać, że jestem bardzo zadowolona , a szczególnie z toniku, który fantastycznie odświeża i nawilża skórę, a także pięknie, ziołowo pachnie.
W tym wszystkim nie mogło zabraknąć kosmetyków od moich ulubionych polskich marek czyli Phenome oraz Pat&Rub. Z Phenome skusiłam się na różany olejek do ciała Relaxing Masssage Oil, uwielbiam!, cukrowy krem do rąk Anti-Aging Hand Therapy, również uwielbiam!, oraz piankę do mycia twarzy Non Drying Cleansing Foam. Jeszcze jej nie używałam, ale już nie mogę doczekać się momentu, aż w końcu ją otworzę. Z Pat&Rub kupiłam natomiast Krem pod Oczy, który chodził za mną już od dawna, Otulający Balsam do stóp oraz Otulający Scrub Cukrowy do którego tłustej konsystencji chyba nigdy się nie przekonam, ale stosowany na sucho złuszcza wręcz fantastycznie, a do tego przyjemnie nawilża, no i ten zapach, boski! <3
I ostatnie nowości czyli mój zdecydowanie ulubiony krem do rąk Hemp Hand Protector od The Body Shop i małe zamówienie z Blisko Natury gdzie kupiłam kilka naturalnych, polskich kosmetyków czyli mydło w płynie Figa marki Yope, fantastyczne!, mydło w kostce kryjące się pod nazwą Pokrzywa od Purite, mam nadzieję, że też będzie super, Tonik Nawilżający - Fitomed, którym kusiła Dagmara z bloga Infinity, oraz Płyn Micelarny - Sylveco do którego regularnie i chętnie wracam. Jest w 100% naturalny, łagodny i skuteczny.
Teraz przypomniało mi się, że całkowicie zapomniałam o paletce róży marki Tarte, w której zakupie pomogła mi kochana Justyna (dziękuję :*), ale nic straconego, jeszcze na pewno się tutaj pojawi.
Znacie coś z tej gromadki? A może coś Was szczególnie zainteresowało? Jestem bardzo ciekawa, dajcie znać :)
PS. Do 15-go stycznia 2016 na stronie www.danielwellington.com/pl/ z hasłem
blackraspberryblog wszystkie zegarki kupicie 15% taniej. Nie zapominajcie o darmowej wysyłce do każdego zakątka świata :)
Akurat pisałam o tym płynie Sylveco na blogu, rzeczywiście, jest świetny :)
OdpowiedzUsuńPiękne zakupy, ja z tej gromadki najchętniej przygarnęłabym co nieco z Aesop ;)
Cieszę się, że u Ciebie też się sprawdza. Mógłby mieć tylko przyjemniejszy zapach, ale co tam, nie można mieć wszystkiego :)
UsuńI dziękuję :)
Wspaniałe nowości, niech Ci dobrze służą :) Raczej nic z tych rzeczy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCzekam na opinie:)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńDziewczyny, a o czym chciałybyście najpierw przeczytać? :)
UsuńZaszalałas :-) niektóre Twoje nowości sama chętnie bym przygarnęła :-)
OdpowiedzUsuńKtóre, które? :)
UsuńZnam tylko lipowy płyn Sylveco :)
OdpowiedzUsuńI jak, lubisz go? :)
UsuńIle naturalnych kosmetyków :) Na wiele mam ochotę, więc czekam na Twoją recenzje :)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo chętnie sięgam po te naturalny produkty. Nie dość, że dobrze służą mojej skórze to jeszcze praktycznie wszystkie fantastycznie pachną :)
UsuńSzkooooda, że nie pokazałaś paletki róży! Muszą być piękne :)
OdpowiedzUsuńA Twoje nowości są naprawdę bardzo ciekawe :)
Bardzo dziękuję :)
Usuńfige od Yope bardzo polubiłam, teraz mam ochotę na cynamon :)
OdpowiedzUsuńa piankę z Phenome bardzo polubiłam, jest mega wydajna!
Cynamon też mam ochotę przetestować, na zimę będzie idealny <3
UsuńOlejek do masażu Phenome podbił tez moje serce ;)
OdpowiedzUsuńZapach ma fantastyczny <3
UsuńWow, jakie slicznosci ;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńIle cukiereczków! Nie pogardziłabym niektórymi.. ;D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem którymi? :)
UsuńSame cukierasy, Marlena :) Ciekawa jestem jak ocenisz tonik Fitomed. Mydło YOPE też mam w planach. Scrub otulający dla mnie był zbyt tłusty i oblepiający...
OdpowiedzUsuńDaga, dziękuję :) Tonik użyłam póki co tylko raz i jeszcze za wcześnie na wydanie opinii, mydło bardzo polecam, a z tym scrubem wiem o co chodzi, ale ja się jakoś do tej tłustości przyzwyczaiłam ;)
UsuńNo to się obkupiłaś :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńIle wspaniałości! Wszystko bym ci najchętniej podkradła :)
OdpowiedzUsuńJa używam już trzeciego opakowania tej pianki z Phenome - jest świetna!
Nie oddam :p
UsuńPianka gości u mnie pierwszy raz i już nie mogę się doczekać aż ją otworzę ;)
dużo dobrego i naturalnego :)
OdpowiedzUsuńO to to ;)
Usuńsame perełki
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSeria otulając od Pat&Rub jest cudowna! :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam :)
UsuńJak ja lubię tutaj zaglądać w pogoni za nowościami!
OdpowiedzUsuńHa, widzę mojego ulubionego Kiehls'a i ich krem do twarzy - jest super! I Phenome <3
Agata, bardzo mi miło :)
UsuńMam nadzieję, że i ja polubię się z tym kremem :) A Phenome wiadomo, że <3
Same wspaniałości! Erbaviva mnie nie urzekła, ot, za taką cenę bez szału. Pastę z Aesop bardzo lubię, na równi z pastą z Phenome. Sensible z Chanel jest obłędny. No a do Stlveco chyba nigdy się nie przekonam;) miłego stosowania!
OdpowiedzUsuńsylveco też mnie zbytnio nie zachwyciło
UsuńDziewczyny, a co się działo, że nie polubiłyście się z tym płynem?
UsuńKamila, dla mnie Erbaviva całkiem spoko. Olejek jest mega gęsty i odżywczy, a antyperspirant może nie sprawdza się na 100%, ale nie mogę narzekać bo póki co to jedyny naturalny produkt tego typu, który u mnie działa ;)
Super kąski zakupiłaś.
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię otylająco z Pat&Rub. Ostatnio dwa razy robiłam tam zamówienie i za każdym razem skusiłam się na balsam z tej serii. Uwielbiam!
Do mnie właśnie wczoraj przyjechał ten balsam. Teraz czekam aż skończę masło TBS i będę się miziała ;)
Usuń