Brightening to stosunkowo nowa seria w ofercie Phenome. Do sprzedaży weszła w październiku zeszłego roku i od razu wzbudziła moje zainteresowanie. Przyciągnęły mnie głównie rewelacyjne, naturalne składy, tutaj oparte na ekstrakcie z jabłek, aceroli i miłorzębu. Obojętnie nie mogłam przejść też obok obietnic producenta, który zapewnia, że kosmetyki z tej linii działają rozjaśniająco, a także nawilżają, uelastyczniają i wyrównują koloryt skóry. Z zakupami nie czekałam długo i już w grudniu skusiłam się na 2 z 7 produktów wchodzących w skład serii. Kupiłam żel do mycia twarzy oraz krem na dzień. Akurat w tym czasie miałam jeszcze inne kosmetyki, które stosowałam i, które musiałam zużyć więc te zaczęłam stosować regularnie czyli codziennie dopiero pod koniec stycznia. Właśnie dobijają dna (są mega wydajne) więc nadszedł czas żeby napisać o nich kilka słów.
Calming Blemish Cleanser to żel do mycia twarzy przeznaczony do każdego rodzaju skóry, a szczególnie tej z przebarwieniami i niedoskonałościami. Ma lejącą konsystencję, delikatnie się pieni i jest super łagodny, a przy tym niesamowicie skuteczny. Idealnie oczyszcza skórę, ja stosuję go głównie rano i świetnie radzi sobie z sebum oraz pozostałościami po kremie czy maseczce. Równie dobrze sprawdza się też wieczorem, bez najmniejszego problemu usuwa resztki makijażu oraz inne wszelkie zabrudzenia typu kurz, które nagromadziły się na powierzchni skóry w ciągu dnia. Skóra po jego użyciu jest doskonale oczyszczona, odświeżona, a przy tym miękka, gładka i promienna oraz gotowa na przyjęcie kolejnych produktów pielęgnacyjnych. Żel nie narusza bariery hydrolipidowej, nie wysusza, nie podrażnia, a zawarty w składzie kwas hialuronowy dba o nawilżenie. Jedynym minusem jest dla mnie opakowanie, a głównie duży otwór przez który wylewa się za dużo produktu. Zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się tutaj butelka z pompką i mam nadzieję, że producent coś z tym zrobi :) Poza tym bardzo lubię.
Luminous Apple Cream to krem na dzień o przyjemnej, aksamitnej konsystencji. Idealnie rozprowadza się po skórze i bardzo szybko wchłania stanowiąc idealną bazę pod makijaż, zarówno normalny jak i mineralny. Nic się nie warzy ani nie roluje. Skóra po jego zastosowaniu jest ukojona, miękka, cudownie wygładzona, otulona delikatną wartwą ochronną, ale nie lepką czy tłustą, i optymalnie nawilżona na długie godziny. Luminous Apple Cream jest niesamowicie komfortowy, nie obciąża, nie zapycha, nie podrażnia, a zawarte w nim ekstrakty z jabłka, miłorzębu japońskiego i aceroli działają na skórę przeciwstarzeniowo, rozjaśniająco, a także wzmacniają naczynka krwionośne. Przy regularnym stosowaniu skóra jest jędrna, ma zdrowy kolory i promienieje. Oprócz świetnego działania krem ma też przepiękny, jabłkowy zapach, który zdecydowanie umila poranki. Przeznaczony jest do każdego rodzaju cery, ale moim zdaniem będzie za ciężki dla tłuścioszków, na cerze mieszanej i normalnej dobrze sprawdzi się w okresie jesień, zima, wiosna, natomiast latem będzie idealny (a przynajmniej tak mi się wydaje;)) dla osób z cerą suchą.
Łączny koszt obu produktów to 175 zł (krem 50ml/105zł, żel 150ml/70zł), ale podczas promocji można upolować je dużo taniej ;)
Znacie? Lubicie? A może macie ochotę wypróbować?
Jakie kremy i żele do mycia twarzy polecacie? Dajcie znać :)
Mam kremy z tej serii - na dzień i na noc. Bosko pachną, uwielbiam je wąchać ;) Póki co jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOby tak pozostało już do końca :)
UsuńA zapach, fakt, jest świetny!
Kusisz mnie tą serią :) Bardzo chcę :))
OdpowiedzUsuńJest naprawdę super i sama mam ochotę na kolejne kosmetyki z tej linii :)
UsuńNa ten żel to i ja się pewnie skuszę, jak wykończę zapasy ;-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię pianki do mycia twarzy, szczególnie Pharmaceris oraz właśnie z Phenome :-)
Polecam i myślę, że będziesz zadowolona :)
UsuńNa piankę Phenome mam chęć, a tą z Pharmaceris też chętnie wypróbuję :))
Nie wiem dlaczego, ale linia do twarzy z Phenome absolutnie mnie nie kręci. Co innego z produktami do ciała. Mogłabym mieć wszystkie :D
OdpowiedzUsuńO tak, produkty do ciała są genialne, ale na te do twarzy też warto się skusić :) Polecam na początek peeling do twarzy w postaci pasty. Jest rewelacyjny ;)
UsuńMam na oku oba, szkoda, że nie zdążyłam ich kliknąć na ostatniej promocji. Na razie kończę bardzo przyjemną maseczkę Vitality Shine z tej serii (a raczej kończy się jej termin ważności).
OdpowiedzUsuńA ja w takim razie będę miała na oku maseczkę, skoro mówisz, że fajna :) Pisałaś może o niej u siebie? :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej marce.
OdpowiedzUsuńTo polska marka i warto ją poznać ;)
UsuńZainteresowałaś mnie, polubiłam markę Phenome po ich kremie do rąk i maśle do ciała, poszukam tej serii.
OdpowiedzUsuńZ masłami Phenome nie miałam jeszcze styczności, ale chcę je przetestować :) Kremy do rąk natomiast bardzo lubię.
UsuńTą serię serdecznie polecam, a szczególnie ten duet ;)
chciałabym wypróbował tę nowość;).
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na ten jabłuszkowy duet :)
OdpowiedzUsuńTo teraz pozostaje tylko czekać na promocje i kliknąć ;)
UsuńNie dawno wykonczyłam ten żel i mam o nim identyczne zdanie - super produkt w beznadziejnym opakowaniu :/ Muszę przyznać, że nieco brakuje mi jego zapachu, świetnie pobudzał z rana :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to opakowanie jest straszne :/ Miejmy nadzieję, że producent je zmieni ;)
UsuńKiedyś miałam szał na te produkty ale jakoś zaprzestałam na trzech :) O wiele bardziej trafia w moje potrzeby marka P&R jeśli chodzi o pielęgnację cery ;) Np. tonik i ekoampułka to jedne z moich ulubionych produktów od nich ;)
OdpowiedzUsuńTonik Pat&Rub również bardzo lubię. Ekoampułkę też miło wspominam, miałam tą do cery trądzikowej i być może jeszcze kiedyś kiedyś do niej wrócę. Natomiast jeśli chodzi o kremy to te Patkowe są dla mnie za ciężkie i tutaj wygrywa Phenome :)
UsuńMiałam okazję spróbować kremu na noc i bardzo mi się spodobał, nie tylko przez ten genialny zapach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Cieszę się, że przypadł Ci do gustu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Krem na dzień z tej serii czeka u mnie w zapasach, jestem ciekawa jak się sprawdzi na suchej skórze i czy jej nie podrażni, ze względu na kwasy owocowe..niemniej to będzie moja pierwsza przygoda z tą serią:)
OdpowiedzUsuńNo ciekawa jestem czy będziesz z niego zadowolona. Ja cery suchej nie mam, ale wrażliwą już tak i mnie nie podrażnia więc mam nadzieję, że u Ciebie też będzie ok :)
UsuńKusi mnie jedynie ten żel, bo krem stanowczo za ciężki :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz tłustą cerę to kremu nie polecam, a żel warto wypróbować :)
UsuńMam tą wersję ale dokładnie przeciwzmarszczkową . Bardzo lubię ten krem stosuję go na dzień i na noc różnie. Pięknie pachnie opakowanie dla mnie fajne
OdpowiedzUsuńOpakowanie kremu też jest dla mnie ok, ale to żelu już nie za bardzo :/
Usuńz tej serii znam żel, który używam praktycznie codziennie :) i zdecydowanie, otwór to porażka
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ten otwór :/ Oby coś z tym zrobili bo chętnie wracałabym do tego kosmetyku, ale jak mam cały czas męczyć się z tym opakowaniem to podziękuję.
UsuńMiałam żel i tonik z tej serii. O ile żel był w miarę, to tonik lekko podrażniał moją suchą i naczynkową cerę, więc nie wrócę do tej serii.
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda :( W takim razie ta seria nie powinna być przeznaczona do każdej cery i producent troszkę wprowadza w błąd.
UsuńNiemniej jednak tonik mam ochotę wypróbować ;)
Krem pachnie super, szkoda, że przesusza moją cerę...
OdpowiedzUsuńJak to? To kiepsko :( A jaki masz rodzaj cery?
Usuń