Niedziela. Spanie do oporu, pyszne śniadanie, koniecznie na słodko!, błogie lenistwo i oczywiście domowe SPA. Jeszcze do niedawna miałam swój określony zestaw produktów, które stosowałam w tym dniu, pokazywałam je nawet tutaj >klik<, ale od tamtego czasu trochę się pozmieniało, coś zużyłam, coś dokupiłam, poza tym nie dla mnie takie stosowanie co niedzielę tych samych kosmetyków bo lubię je zmieniać w zależności od nastroju czy potrzeb skóry dlatego dzisiaj zestaw zupełnie inny od poprzedniego więc jeśli jesteście ciekawe na co postawiłam zapraszam dalej. Być może wpadnie Wam coś w oko ;)
Swój niedzielny rytuał rozpoczęłam od szczotkowania ciała na sucho. Tutaj sięgnęłam po niezawodną i najlepszą szczotkę Fridge by yDe. Wbrew pozorom i napisowi "Klub Ostrej Szczotki" nie jest ona ostra, powiedziałabym, że idealna, a masaż na sucho z jej udziałem to czysta przyjemność. Szczotka nie wypada z dłoni, a końskie włosie przyjemnie masuje skórę skutecznie usuwając przy tym martwy naskórek. Taki zabieg działa na skórę lepiej niż peeling, wygładza, napina i pobudza krążenie, a przy regularnym stosowaniu pomaga pozbyć się uporczywego cellulitu.
Jako, że nie mam wanny, chlip, pozostaje mi długi prysznic. Tutaj najczęściej sięgam po mydła Dr. Bronner's, ale tym razem postawiłam na żel Korres - Japanese Rose. Skutecznie oczyszcza, niesamowicie się pieni, a jego delikatny, przyjemny zapach relaksuje i odpręża, zarówno ciało jak i umysł. Włosy umyłam natomiast szamponem do codziennego stosowania Alterna - Daily Detoxifying Shampoo. Przeznaczony jest do włosów cienkich i słabych, a jego skład oparty został na koktajlu witamin i składników odżywczych stymulujących skórę głowy oraz wspierających zdrowy wzrost włosów. Szampon delikatnie i jednocześnie skutecznie oczyszcza, nie podrażnia skóry głowy, a dzięki zawartości mięty daje uczucie chłodu i dogłębnego oczyszczenia. Lubię swoje włosy po jego użyciu. Są lekkie, puszyste, odbite od nasady i podatne na układanie. Szampon świetnie radzi sobie też z regulacją sebum i wzmacnia włosy. Niestety nie odżywia ich więc tutaj potrzebna jest odżywka lub maska. W niedziele zdecydowanie stawiam na to drugie i tutaj sięgnęłam po nowość w moich zbiorach czyli maskę do włosów farbowanych Colored Hair marki INSIGHT. Jest ona w 100% naturalna, ma przyjemny zapach, a przytrzymana na włosach ok. 10 minut sprawia, że są odżywione, gładkie, lśniące, dociążone, ale nie obciążone i przyjemnie pogrubione. Coś czuję, że to będzie HIT! ;)
Jeszcze podczas kąpieli wykonałam też peeling twarzy. Do tego celu użyłam Exfoliating Facial Paste od Phenome. Kosmetyk ten przeznaczony jest do każdego rodzaju cery, w składzie zawiera m.in. aktywne kompleksy roślinne oraz organiczne oleje z pierwszego tłoczenia działające łagodząco i odżywczo, białą glinkę o działaniu oczyszczającym i ściągającym, a także organiczny puder z ryżu oraz drobinki mielonego kwarcu, które idealnie usuwają martwy naskórek, odblokowują pory i cudownie wygładzają skórę. Po takim zabiegu jest ona oczyszczona, matowa, dotleniona i wygląda promiennie. Po zakończonym prysznicu na skórę twarzy zaaplikowałam maseczkę Antipodes - Aura Manuka Honey Mask o działaniu nawilżająco-antybekteryjnym. Producent zaleca zmyć ja po 20 minutach, ja natomiast lubię zostawiać ją na skórze znacznie dłużej bo na kilka godzin lub nawet całą noc. Świetnie odżywia, nawilża, zmiękcza, a także wycisza stany zapalne i sprawia, że wszelkiego rodzaju niespodzianki zdecydowanie szybciej się goją. Jej plusem jest również cudowny, bardzo naturalny, waniliowo-mandarynkowy zapach, który zdecydowanie uprzyjemnia stosowanie.
W skórę ciała oraz stóp wmasowałam natomiast Masło Shea od Ministerstwa Dobrego Mydła. Jest niesamowicie gęste i treściwe, ale pod wpływem ciepła topi się w dłoniach, dobrze rozprowadza po skórze, szybko wchłania i cudnie odżywia, nawilża i regeneruje. Świetnie sprawdza się na wszystkich partiach skóry, nawet tych najwrażliwszych i z powiedzeniem może być stosowane również u dzieci. Ja je uwielbiam i bardzo mocno polecam. Nie zapomniałam również o dłoniach, na które nałożyłam Aesop - Resurrection Aromatique Hand Balm czyli krem bogaty w najbardziej efektywne ekstrakty z roślin zmiękczających i nawilżających skórę. Ma przyjemną, lekką konsystencję, szybko się wchłania, przepięknie pachnie i może nie jest to najlepszy krem nawilżający jaki miałam, ale przyjemnie zmiękcza, wygładza i odżywia. Do stosowania w ciągu dnia w sam raz!
Po wszystkich zabiegach wskoczyłam w ulubioną bluzę, którą spryskałam ukochaną ostatnio wodą toaletową Philosykos - Diptyque. Pewnie jesteście ciekawe jak pachnie? A więc, pachnie figowcem, jego liśćmi, korą, owocami. W pierwszych minutach zapach jest ostry, zielony, nieco drażniący po czym łagodnieje, staje się słodki, ale nie za słodki, a w tle pobrzmiewają nuty mleczka kokosowego i cedru. Robi się ciepło i otulająco. Nie jest to zapach na upały, ale u mnie na północy Norwegii pogoda za oknem wręcz jesienna więc jest idealny.
W tym momencie powinnam napisać, że wskoczyłam pod koc i oddałam się błogiemu lenistwu, ale jak wiecie tak się nie stało i postanowiłam napisać ten post więc mam nadzieję, że ktoś go przeczyta ;) Przeczytaliście? Jeśli tak to dzięki, miło z Waszej strony :)
No dobra to teraz mogę wskoczyć do łóżka i odpalić White Collar, yeah.
Miłego wieczoru :)
Ministerstwo dobrego mydła widzę coraz częściej i kusi! :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmetyki, które robią dziewczyny są super, koniecznie musisz coś kupić i przetestować ;)
UsuńSame skarby :) Wiele znam, a reszta mnie zaintrygowała, np odżywka :) Bardzo lubię zapach Philosykos.
OdpowiedzUsuńNiby to jeden z najpiękniejszych zapachów, które wyszły spod ludzkiej ręki i chyba nie można go nie lubić, choć podejrzewam, że jednak ma przeciwników :D Ja jestem nim oczarowana <3
Usuńsame dobroci :]
OdpowiedzUsuńKasia, to prawda ;p
UsuńAle kosmetyki! Same ich opakowania do mnie przemawiają, a co dopiero pomyśleć, jak one muszą działać! Przepraszam, niekiedy kupuję kosmetyki oczami :D
OdpowiedzUsuńTeż tak mam ;)
Usuńkusisz strasznie... :D
OdpowiedzUsuńCzym dokładnie? :D
Usuńna produkty Insight mam ochotę, ale... najpierw muszę wygrać w totka! :D ciekawa jestem tego masła shea od MDM, bo mus szafranowy bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńMasło jest super, polecam! A kosmetyki Insight mają całkiem przyjazne ceny, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę skład i pojemności ;)
UsuńMam z Korresa żel do mycia twarzy - cudowne;).
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego, będę musiała to nadrobić ;)
UsuńAle bogate SPA sobie zrobiłaś ;) Uwielbiam takie chwile relaksu :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńSzczotkowania ciała jeszcze nie próbowałam, ale opisywane efekty zachęcają bardzo. Też ubolewam, że nie mam wanny. Prysznic to nie to samo :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, ehh :/ A szczotkowanie bardzo polecam, niesie same korzyści! ;)
UsuńSpanie do oporu?! Kiedy ?! :(((
OdpowiedzUsuńU mnie chyba za 15 lat dopiero:)
Bardzo lubię Korres - Japanese Rose, zapach róży jest naprawdę piękny i zupełnie nie przytłaczający.
Agata, lepiej późno niż wcale :p Ja jeszcze czasem mogę sobie pozwolić na takie lenistwo, o ile nie idę do pracy, ale kiedyś na pewno to się zmieni i sama się będę pytała "kiedy", a Ty pewnie będziesz wtedy smacznie spała do 12 :p
UsuńTo prawda, zapach tej serii jest bardzo delikatny i przyjemny. Jeśli lubisz różane zapachy to polecam Ci serię z różą marki REN, ta od Phenome też jest cudna! Uwielbiam <3
Jej jak Ty piszesz! Do szczotkowania ciała na sucho próbowałam się przekonać, miałam szczotkę z TBS, ale ona rysowała skórę ciała. U mnie w tej kwestii teraz najlepiej sprawuje się rękawica Kessa w połączeniu z czarnym mydłem, ale i ze zwykłym żelem/mydłem dobrze złuszcza martwy naskórek. I mogę to robić będąc już pod prysznicem np. z maseczką na włosach, to dla mnie duży atut, bo nie czuję marnotrawstwa czasu no i o tym nie zapominam;P
OdpowiedzUsuńBogusia, ale w sensie, że fajnie czy beznadziejnie? :p
UsuńFakt, szczotka TBS jest szorstka i niezbyt przyjemna, sama jej używałam i to dość długo, ale masaż nią to były katusze, z tą od Fridge to zupełnie inna bajka ;)
A rękawica jest spoko, ale obawiam się, że jej używanie nie przynosi takich korzyści jak szczotkowanie. Jednak mogę się mylić, no i wiadomo nic na siłę ;)
Biorę to wszystko w ciemno ;-)))
OdpowiedzUsuńA ja wszystko bardzo polecam ;)
UsuńAntipodes bardzo kuszą, podobnie jak Phenome :) Wyczekuję z utęsknieniem na jakieś promocje w Phenome... ;)
OdpowiedzUsuńWyczekuj, wyczekuj, warto ;)
UsuńFajny ten Twój rytuał! :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam ustalonego "grafiku", bo u mnie to samo szaleństwo życiowe, więc kiedy mogę- korzystam z mojego domowego SPA :D!
Justyna, dzięki ;)
UsuńFantastyczna gromadka, którą się rozpieszczasz :-)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kusisz mnie tą szczotką ;-)
Nie ma co się zastanawiać, musisz ją kupić. Nie zawiedziesz się :)
UsuńTa szczotka mnie kusi! I oczywiście masło shea!
OdpowiedzUsuńI to, i to polecam. Regularne używanie tych dwóch rzeczy zapewnia ciało jak marzenie ;), nic więcej już nie trzeba.
Usuńa jakie masz odczucia co do trwałości tych perfum?:)
OdpowiedzUsuńNa ubraniach zapach utrzymuje się, aż do czasu prania, na skórze tak 3-5 godzin, ale to woda toaletowa, być może perfumowana jest trwalsza.
UsuńSporo znam, ale kilka muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńCo konkretnie musisz wypróbować? :)
UsuńSame wspaniałości <3 Produkty Insight i Aesop bardzo mnie kuszą, muszę w końcu coś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, nie zawiedziesz się :)
UsuńSzczotka mnie bardzo zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńJest genialna i najlepsza <3
UsuńIle wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWszystkie te kosmetyki to dla mnie nowość :) No, może oprócz perfum Diptyque :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podobają te perfumy, a może nie podobają? ;)
UsuńZ Insight zacznę chyba od kremu do rąk :) A powiedz proszę jak porównałabyś maskę Insight i Phenomé? Na masło shea z MDM przyjdzie u mnie czas, najpewniej zimą :)
OdpowiedzUsuńZawsze to jakiś krok żeby poznać markę :) Hmm, maskę Phenome miałam dawno temu i teraz ciężko mi porównać ją z tą od Insight. Tutaj konsystencja jest trochę rzadsza, a działanie mają wydaje mi się, że podobnie. Bo z tamtej byłam zadowolona i ta też jest super.
UsuńWiem, że odpowiedź kiepska, ale mam nadzieję, że troszkę pomogłam :p
Bardzo lubię zapach Twoich perfum <3
OdpowiedzUsuń