15.6.16

Piękne nogi od zaraz!

Wszystkie jesteśmy inne, mamy inne figury, nosimy różne rozmiary, ale każda z nas bez wyjątku marzy o jednym: o pięknych nogach! I wcale nie muszą być one chude czy długie jak u modelek ważne aby były zadbane. Z gładką, nawilżoną, jędrną i lekko opalona skórą. Zadbane nogi zawsze prezentują się apetycznie i nikt temu nie zaprzeczy. Aby osiągnąć najlepsze efekty warto racjonalnie się odżywiać oraz uprawiać jakiś sport, ale i bez tego da się coś zrobić. Dzisiaj chciałam przedstawić Wam produkty, które stosowane regularnie sprawią, że Wasze nogi już zawsze będą prezentowały się pięknie, a Wy będziecie je chętnie i jak najczęściej pokazywały, o!



Pierwszym i zdecydowanie najważniejszym narzędziem jest tutaj szczotka do szczotkowania ciała na sucho. Stosowana regularnie w cudowny sposób wygładzi, pobudzi krążenie, pomoże w walce z cellulitem, w dużym stopniu go zwalczy, fantastycznie ujędrni skórę oraz nada jej zdrowego kolorytu. Ale to nie koniec. Przy okazji poprawi samopoczucie, doda energii i pomoże pozbyć się toksyn z organizmu. Należy przy tym pamiętać, aby masaż zawsze wykonywać od dołu do góry kierując się w stronę serca, mogą to być ruchy posuwiste lub koliste np. na udach i brzuchu (warto "przemasować" całe ciało nie tylko nogi!), ważne aby kierunek został zachowany, dokładną instrukcję znajdziecie w filmikach na You Tube :) A jaką szczotkę najlepiej wybrać? Z naturalnym włosiem i niezbyt twardą, szczotkowanie ma być przyjemnością, a nie karą. Ja swoją ulubioną szczotkę czyli tę marki Fridge zostawiłam w Polsce i obecnie używam tej od The Body Shop, która nie jest zbyt dobra szczególnie dla osób, które przygodę ze szczotkowaniem dopiero rozpoczynają. Wracając jednak do Fridge, jest idealna! Solidna, wykonana z końskiego włosia i szorstka, ale jednocześnie łagodna i przyjemna dla skóry. Nie powoduje podrażnień, nie drapie i dobrze leży w dłoni. Więcej o szczotkowaniu ciała i przeciwwskazaniach przeczytacie w jednym z moich starych postów >klik<. Zapraszam :)








Kolejny produkt to balsam. Jest on niezbędnym kosmetykiem w walce o piękne nogi bo sucha, łuszcząca się i pomarszczona czy podrażniona skóra nigdy nie będzie wyglądała dobrze. Musi być odpowiednio odżywiona i koniec kropka! Warto postawić na taki, który jednocześnie ujędrnia i odżywia. Ja obecnie stosuję Soothing Body Serum marki Phenome. Jak zauważyłyście jest to serum, ale tylko z nazwy. Kosmetyk ma postać lekkiego balsamu i fantastycznie w tej roli się sprawdza. Opracowany został na wyselekcjonowanych składnikach, które zapewniają kompleksowe działanie. Stosowany codziennie przywraca skórze odpowiedni poziom nawilżenia, wspomaga walkę z cellulitem, zmiękcza, regeneruje, napina i uelastycznia. Ponadto cudownie, świeżo pachnie i natychmiast się wchłania co pozwala zaoszczędzić czas i szybko się ubrać. Na zimę będzie zbyt lekki, ale teraz w okresie wiosenno - letnim sprawdza się cudownie.



Opalanie nie tylko wysusza i niszczy skórę, ale też szkodzi i może powodować raka skóry, a jak wiemy najapetyczniej wyglądają nogi lekko muśnięte słońcem. Jednak bez obaw nie musimy korzystać z kąpieli słonecznych aby nasza skóra miała cudowny odcień. Tutaj z pomocą przychodzą samoopalacze. Na rynku jest ich mnóstwo, ale najlepszym rozwiązaniem jest ten w kroplach Radiance Plus Golden Glow Booster od Clarins. Stosuje się go w duecie z balsamem dzięki czemu jednocześnie i nawilżamy skórę i zyskujemy piękną opaleniznę. Ja uwielbiam go za wszystko. Za łatwość aplikacji, piękny efekt widoczny już po pierwszym użyciu, brak smug czy plam, a także za bardzo naturalny, oliwkowy odcień, który daje. Jak to samoopalacz niestety wydziela nieprzyjemny zapach, jednak jest on krótko wyczuwalny, a już kilka godzin po aplikacji możemy cieszyć się piękną opalenizną, która to upiększa, ukrywa mankamenty, wyrównuje koloryt i optycznie wyszczupla nogi! Ja jestem na tak, a Wy? :)






Pod żadnym pozorem nie można zapominać o peelingu. Szczotka pomaga złuszczać naskórek i wygładza, ale porządny peeling wykonany raz lub dwa razy pogłębi ten efekt, dodatkowo wspomoże walkę z cellulitem, ujędrni i pobudzi skórę do odnowy! I tutaj najbardziej polecam peeling kawowy, szczególnie jeśli walczycie z pomarańczową skórką. Możecie go przygotować samodzielnie w domu lub sięgnąć po gotowe mieszanki, które oprócz kawy w składzie zawierają inne substancje jak np. olejki, witaminy czy cukier. Na rynku wybór takowych peelingów jest coraz większy, ja upodobałam sobie ten marki Frank Body w wersji Original. Bosko pachnie kawą, tak bardzo naturalnie, no cudownie, i jeszcze lepiej działa. Zastosowany na mokrą skórę porządnie złuszcza martwy naskórek, wygładza, napina, pobudza krążenie i przygotowuje skórę na nałożenie kolejnych preparatów pielęgnacyjnych choć sam w sobie dzięki zawartości olejku z migdałów oraz wit. E daje przyjemne nawilżenie. Jeśli mamy czas warto pozostawić go na skórze przez kilka lub kilkanaście minut dłużej. Kawa zadziała na skórę jeszcze aktywniej, a pozostałe składniki peelingu doskonale ją odżywią. Uwierzcie mi, po takim zabiegu od razu można poczuć się lżej, skóra jest bajeczna w dotyku, niesamowicie napięta, a cellulit zdecydowanie mniej widoczny. Co więcej, nie ma tu mowy o podrażnieniach, jednak w przypadku gdy macie problem z naczynkami lub żylakami należy omijać te miejsca lub wykonać jedynie bardzo delikatny masaż bez mocnego pocierania.



Te cztery kroki sprawią, że skóra nóg z dnia na dzień będzie coraz gładsza, jędrniejsza, napięta, odżywiona i elastyczna, o zdrowym kolorycie i bez grama cellulitu. Wymaga to zaledwie kilku minut dziennie i naprawdę warto je poświęcić. Wskakując w spódnicę czy szorty nie będziecie zastanawiały się czy jednak nie założyć długich spodni, a jeśli jeszcze wsmarujecie w nogi jakiś olejek skóra nabierze delikatnego blasku, będzie prezentowała się ponętnie i jeszcze ładniej! Nie zapomnijcie też o pomalowanych paznokciach. Tu najlepiej sprawdzą się czerwienie, róże bądź koral. No i wszystko, teraz można ruszać na podbój świata ;)

No to kto się do mnie przyłączy i będzie stosował te cztery kroki? :) A może już dawno wprowadziłyście je do swojej pielęgnacji? Dajcie znać :)

45 komentarzy:

  1. Peeling z kawy uwielbiam, muszę go w końcu zrobić, a szczotkę sobie chętnie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O szczotkowaniu ciała w ostatnim czasie zrobiło się głośno i coraz bardziej kusi mnie by wypróbować ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, niby nic, a efekty są fantastyczne. Serio!

      Usuń
  3. Mam szczotkę Fridge, ale wciąż zapominam o regularnym szczotkowaniu :/ Pozostałe kroki mają swoje miejsce w mojej pielęgnacji :)

    PS. Nogi masz obłędne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, sama mam czasem problem z regularnością, ale jak już się wkręcę to jakoś idzie ;)

      PS. Bardzo dziękuję Aniu za komplement :*

      Usuń
  4. Marlena, a słyszałaś może o polskich szczotkach Edward? Jedną z założycielek firmy jest redaktorka magazynu Zwykłe Życie, która prywatnie lubi sobie 'wyszczotkować' ciało na sucho. Zastanawiam się teraz czy zakupić szczotkę Fridge czy tą z Edwarda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze przyznam, że pierwszy raz o nich słyszę, ale teraz sama jestem ich ciekawa. Tę od Fridge natomiast polecam, jest naprawdę świetna! i ma przystępną cenę. Gdybyś jednak skusiła się na szczotkę Edward to koniecznie daj znać jak się spisuje :)

      Usuń
  5. Aaa, znalazłam coś lepszego od kropelek Clarins, samoopalacz w sprayu biodermy, no cudo! Polecam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, czytałam o nim u Ciebie. Obecnie mam w planach zakup innego samoopalacza, ale dziękuję za polecenie :)

      Usuń
  6. Muszę sobie zrobić ten peeling kawowy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno kupiłam szczotkę do masażu w Rossmannie i jestem z niej bardzo zadowolona :-) Muszę się tylko zmobilizować do regularnego szczotkowania ;-) Kiedyś używałam kropli samoopalających z Clarins, ale je odstawiłam, bo zbyt mocno śmierdziały ;-) Teraz ratuję się Vita Liberata, choć ten samoopalacz nadaje raczej delikatny efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vita Liberata jeszcze nie miałam, ale kusi od dawna. Mówisz, że po jego zastosowaniu nie czuć smrodku?

      Usuń
  8. Peeling Body Boom plus masło tej samej marki lus szczotka Fridge - dla mnie trio idealne :) tylko do samoopalaczy nie mogę się jakoś przekonać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka, a dlaczego tak? Obawiasz się plam/smug czy jest jakiś inny powód?
      Peeling Body Boom mam w planach wypróbować, a teraz czekam na miętowego Franka ;)

      Usuń
  9. Kusi mnie ta szczotka do ciala!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stosowana regularnie działa cuda! Naprawdę :)

      Usuń
  10. ja potrzebuję kopa w tyłek jeśli chodzi o regularne peelingi, coś słabo mi ostatnio idzie i faktycznie zauważyłam pogorszenie stanu skóry :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to już, marsz pod prysznic i peeling w ruch ;)

      Usuń
  11. Taką szczotkę sobie sprezentuję ale tą od Fridge a nie TBS. Już dawno o niej myślałam ale przekonałaś mnie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawiedziesz się. Jest odpowiednio szorstka, świetnie wykonana i dobrze leży w dłoni, a używanie jej to sama przyjemność :)

      Usuń
  12. Peeling kakwowy to mój must have, uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobra propozycję pielegnacji nam dajesz! Sama przez jakiś czas szczotkowałam ciało na sucho, szkoda, że o tym zapomniałam, ale po tym poscie szczotka wróci do łask. No i samoopalacz koniecznie :-) A peeling kawowy jeden z lepszych wg mnie, można też dodać szczyptę cynamonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z cynamonem nie próbowałam. Nie działa drażniąco na skórę? :)

      Usuń
  14. Próbuję wprowadzić regularne szczotkowanie ciała, ale kiepsko mi to idzie... szczególnie rano ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szczotkuje się wieczorem, rano zawsze brakuje mi czasu ;)

      Usuń
  15. Co jaki czas zmienia sie tą szczotkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tu określonego czasu, używa się jej dopóki się nie zużyje ;) a dobra szczotka może służyć przez naprawdę długi czas. Tę od The Body Shop mam już 3 rok lub dłużej i cały czas dobrze się trzyma. Z tą od Fridge również nic się nie dzieje. Warto jednak co jakiś czas ją czyścić, np. drugą szczotką :)

      Usuń
  16. Nie ma cierpliwości do szczotkowania, aczkolwiek wiem, że działa cuda! Mam kilka, w tym włosie połączone z gumowymi wypustkami, ale sięgam po nie rzadko :)
    Piękne zdjęcia Kochana, no i nóżki *-* obłęd! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tanika, bardzo dziękuję za przemiłe słowa! :* A do szczotkowania warto się przekonać, wystarczy 5 minut dziennie, a efekty przejdą Twoje najśmielsze oczekiwania :)

      Usuń
  17. Czyli, że będę miała takie nogi jak Twoje? :D ;P

    OdpowiedzUsuń
  18. Kawowy peeling uwielbiam, staram się też regularnie sięgać po szczotę :-) A Twoje nogi są piękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę wreszcie zabrać się za szczotkowanie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczotkę powinnam sobie kupić, muszę rozejrzeć się za porządną :) O peelingach akurat nigdy nie zapominam bo je kocham :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście polecam Fridge, ale niby ta z Rossmanna też jest ok :) Peellingi również uwielbiam także piątka ;)

      Usuń
  21. chcę szczotkę, w końcu zamówię - jutro!
    masz piękną figurę i piękne długie nogi Marlena!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata, mam nadzieję,że szczotka zamówiona! ;)
      A długie nogi mi się marzą, no ale już nic z tego, ehh. Niemniej bardzo dziękuję za komplementy <3

      Usuń
  22. Szczotkę Fridge kocham ❤ Z peelingów używam Body Boom w wersji kokosowej - świetny jest!
    Cudne te Twoje nogi :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja sama robiłam kilka razy peeling kawowy i jest rewelacyjny!

    Pozdrawiam,
    > http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/ <

    OdpowiedzUsuń
  24. nie interesowałam się wcześniej taką szczotką, chyba powinnam hehe ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)

 
Szablon zrobiony przez CreativeLight.pl