Benefit, Róż Rockateur - róż, rozświetlacz i bronzer w jednym. Niezwykle satynowy, mocno napigmentowany i przyjemny w aplikacji, cudownie się rozciera i trwa na skórze przez cały dzień! Natychmiast po nałożeniu ukrywa nieprzespaną noc, odświeża, a dzięki opalizującemu wykończeniu dodaje blasku i pięknie rozświetla skórę. Efekt ten jest widoczny, a zarazem subtelny i przysięgam, że urzeknie każdą z Was. Róż świetnie stapia się ze skórą, nie tworzy plam czy smug, a jego odcień, mam wrażenie, będzie pasował do każdemu. Co więcej, opakowanie mimo iż wykonane z tektury, jest naprawdę trwałe, zmieści się do nawet najmniejsze torebki, a wygodny, skośny pędzel pozwoli zaaplikować kosmetyk zawsze i wszędzie. Ja zabieram go w każdą podróż czy wkładam do torebki gdy wiem, że przede mną długi i męczący dzień. Nałożony na szczyty kości policzkowych natychmiast rozpromienia, odmładza i ściąga zmęczenie.
Shiseido, Sheer Eye Zone Corrector - kremowy i jednocześnie odżywczy korektor o średnim kryciu. Zaaplikowany na skórę działa jak za dotknięciem magicznej różdżki. Szybko i świetnie się z nią stapia, a dzięki zastosowanej technologii bazującej na teorii chromatycznej ukrywa zasinienia jak korektor i dodaje blasku jak rozświetlacz. Spojrzenie odzyskuje świeżość przy jednoczesnym zachowaniu naturalności. Kosmetyk pozostaje niewidoczny, nie wchodzi w załamania, zapewnia komfort i pielęgnuje skórę pod oczami przez cały dzień. Śmiało możemy zastosować go też na grzbiet nosa, łuk kupidyna czy gdziekolwiek chcemy czy potrzebujemy. Szybko doda blasku, ukryje co trzeba i zapewni promienny, świeży wygląd bez względu na cerę czy wiek. Polecam!
Clarins, Instant Light Natural Lip Perfector - kolejny produkt czarodziej, do tego doskonały pod każdym względem! Lekki, nawilżający o super-przyjemnej, nieklejącej konsystencji i ładnym, budyniowym zapachu. Nie wymaga użycia lusterka, miękki aplikator uprzyjemnia stosowanie i doskonale rozprowadza kosmetyk pokrywając usta półtransparentnym, błyszczącym kolorem. Z miejsca staja się one bardziej ponętne, pełne i gładkie, lśnią i rozpogadzają. Błyszczyk doskonale dba o nawilżenie, otula, koi spierzchnięte usta, regeneruje i wygładza. Co więcej, klasyczna gama kolorystyczna zawierająca 8 odcieni sprawia, że każda z nas znajdzie kolor dla siebie, a ogromna wydajność pozwoli cieszyć się kosmetykiem przez długi czas. Mój ulubieniec to ten z nr. 05 Candy Shimmer - mleczny róż nude - delikatny, neutralny, odświeża i pasuje zawsze i wszędzie niezależnie od pory roku, dnia, okazji czy pogody. Kto stosuje te błyszczyki ten wie, że są najlepsze, kto ich nie miał niech szybko wypróbuje, jednak uwaga, uzależniają! Ja swój noszę zawsze przy sobie i często stosuję zamiast odżywczej pomadki. Nawilżenie i super efekt w jednym <3
Który z kosmetyków znacie, a który macie ochotę wypróbować? Bardzo chciałam zrobić zdjęcie jak cała trójka prezentuje się w makijażu niestety pogoda gwałtownie się popsuła i cały plan diabli wzięli :(
Miałam ten korektor i uwielbiałam;)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, bez dwóch zdań ;)
UsuńNic nie znam ale róż zaprezentował się całkiem kusząco :)
OdpowiedzUsuńPolecam, i róż i pozostałe dwa kosmetyki ;)
UsuńCudowny jest ten błyszczyk, też go mam :-))
OdpowiedzUsuńPiątka :)
UsuńRockateur od dawna chodzi mi po głowie, ale mam aktualnie tyle róży, że muszę się opanować!
OdpowiedzUsuńEjj, ale róży nigdy za wiele ;)
UsuńNic nie znam, ale dobre wrażenie robią:)
OdpowiedzUsuńCała trójka jest naprawdę świetna! <3
UsuńJakie rarytaski tu widzę, uwielbiam błyszczyki Clarins :)
OdpowiedzUsuńCudowne są <3
UsuńMam i bardzo lubię Rockateur :-) Rzeczywiście jest niezwykle uniwersalny i z pewnością pasuje każdemu!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podzielasz moje zdanie :)
UsuńClarins mam, potwierdzam zachwyty :)
OdpowiedzUsuńNad różem z Benefit zastanawiam się od jakiegoś czasu, tylko nie wiem na który się skusić.... ten Twoj brzmi ciekawie, z tym, ze rozświetlenie nie bardzo dla mnie :)
Korektorem na pewno się zainteresuje, chociaż raczej nie poradzi sobie z moimi cieniami pod oczami :)
Rozświetlenie jet tu naprawdę subtelne i na pewno by Ci się spodobało :) A korektor niby daje średnie krycie, jedna tak świetnie odbija światło, że cienie w magiczny sposób stają się niewidoczne, no i fajne jest to, że nie wchodzi w załamania i odżywia skórę :)
UsuńBłyszczyk uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńRóż nabędę, gdy tylko skończę Sugarbomb, też zresztą świetny!
Sugarbomb nie miałam, ale przyjrzę się mu ;)
Usuńwszystko potwierdzam
OdpowiedzUsuń3xTAK
:)
<3
UsuńNie miałam jeszcze błyszczyku clarins, ale prezentuje się super :)
OdpowiedzUsuńJak go wypróbujesz to się zakochasz, serio :)
UsuńOoo muszę się przyjrzec temu korektorowi. :)Błyszczyk mam, już ktoryś z kolei, i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajny i świetnie nawilża! <3
UsuńUwielbiam ten róż!
OdpowiedzUsuńJa przez długi czas go nie doceniałam, a teraz sięgam po niego co rusz ;)
UsuńPrzy okazji czytania Twojego wpisu wyciągnęłam ten błyszczyk z torebki i nasmarowałam usta...tak, uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi :)
UsuńTak sobie sobie czytam i myślę, że faktycznie byłaby szansa ma miłość. Na pewno w kwestii różu, bo kolor cudny.
OdpowiedzUsuńNa żywo jest jeszcze piękniejszy, a na polikach to dopiero bajka! ;)
UsuńMam ten błyszczyk Clarins i go uwielbiam, a zaciekawił mnie najbardziej korektor Shiseido.
OdpowiedzUsuńKasiu, korektor szczerze polecam, genialny :)
UsuńPodoba mi się róż ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny i bardzo wydajny <3
UsuńZgadzam się co do błyszczyka Clarins Instant Light, mam taki sam odcień i to genialny kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńMnie kusi jeden kolor z edycji limitowanej, ten akurat mi się kończy i chyba się skuszę :)
UsuńRóż od dawna mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie się skuś na niego, nie zawiedziesz się :)
UsuńLubie błyszczyk clarins ;D
OdpowiedzUsuńNo to piątka ;)
UsuńBardzo lubię ten błyszczyk Clarinsa, natomiast do róży Benefit jakoś nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Chodzi o opakowania czy coś innego Ci nie odpowiada?
UsuńCałkiem ciekawe propozycje :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSame perełki! ;)
OdpowiedzUsuńCo racja to racja ;)
Usuńja mam i znam jedynie róż do policzków :)
OdpowiedzUsuńLubisz? :)
Usuńbłyszczyk znam - podzielam zachwyt, natomiast korektor i róż muszę koniecznie poznać :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka, koniecznie :)
UsuńSzkoda, że tego zdjęcia nie ma, ale i tak brałabym wszystkie trzy :)
OdpowiedzUsuńJak będę miała trochę więcej czasu i pogoda w końcu dopisze to postaram się zrobić i wrzucę na Instagram ;) A kosmetyki serdecznie polecam <3
UsuńTen róż - wspaniały. Kiedyś muszę go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBlyszczyk mam i potwierdzam jest super, ja mam nr 2. Rozu nie mialam, ale Benefit znam, mialam pudry brazujace w tych papierowych pudeleczkach i byly super.
OdpowiedzUsuńMasz na myśli bronzer Hoola? Będę musiała go kiedyś wypróbować ;)
UsuńTak
OdpowiedzUsuńMuszę zainwestować w ten korektor :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, ale Diptyque... :-) Mam wielką słabość do zapachów tej marki.
OdpowiedzUsuń