Dziś na tapecie 5 kosmetyków, po które najczęściej sięgałam w lutym. Gdybym miała teraz wybrać z tej piątki jeden najlepszy byłoby mi ciężko ponieważ każdy jest super.
Dior Diorshow Maximizer Lash Plumping Serum - serum ma za zadanie wzmacniać efekt maskary oraz odżywiać rzęsy dzień po dniu. Formuła zawiera Lash Maximizer TM - ekskluzywny składnik aktywny pobudzający witalność i wzrost rzęs oraz kwas hialuronowy. Serum stosuję codziennie na noc, i jestem pod wrażeniem efektów. Może nie są one bardzo spektakularne, ale moje rzęsy delikatnie się wydłużyły, zagęściły, są elastyczne oraz troszkę się przyciemniły, co mnie bardzo cieszy. Produkt stosuję czasem także pod maskarę i tutaj widoczny jest efekt "wow"! Rzęsy są pięknie wydłużone, podkręcone, pogrubione, maskara trzyma się na nich cały dzień, nie osypuje się i nie blaknie. Serum po nałożeniu zostawia biały kolor, który po jakimś czasie zanika. Gdy aplikujemy tusz należy zrobić to szybko ponieważ serum zasycha i usztywnia rzęsy co utrudnia precyzyjne nałożenie maskary.
Origins Clear Improvement Active Charcoal Mask - maseczka zawiera aktywny węgiel, który wyciąga brud z zatkanych porów. Dodatkowo biała glinka absorbuje toksyny środowiskowe, a lecytyna rozpuszcza zanieczyszczenia. Uwielbiam ten produkt! Po zastosowaniu skóra jest wyraźnie oczyszczona, zmatowiona, pory są pięknie oczyszczone, zmniejszone. Wszelkie niespodzianki szybciej się goją. Podczas nakładania maseczki odczuwalne jest delikatne pieczenie/rozgrzanie, które szybko mija, mimo tego skóra nie jest podrażniona, nawet jeśli przetrzymamy maseczkę za długo. Kosmetyk stosuję 2 razy w tygodniu, przed aplikacją otwieram pory przykładając do twarzy ciepły, wilgotny ręcznik. Maseczka polecana jest do wszystkich typów skóry. Nie zawiera zbędnych substancji takich jak: parabeny, siarczany, syntetyczne barwniki itd. Problemem jest dostępność, ale możemy ją kupić poprzez internet, np. na stronie: Strawberrynet.com.
Ole Henriksen Grease Relief Tonic - antyseptyczny tonik, który minimalizuje widoczność porów i wyprysków, bez wysuszania skóry. W składzie znajdziemy m.in. kwas mlekowy - zapewnia delikatne złszuszczanie i odnowę komórek, kamforę - działa antyseptycznie i przeciwzapalnie, ekstrakt z żywokostu - redukuje stany zapalne, wyciąg z chmielu oraz gorzknika kanadyjskiego - łagodzi, uspokaja, zmiękcza i wygładza. Dużym plusem jest brak alkoholu. Producent zaleca stosować tonik codziennie rano i wieczorem, jednak ja stosuję go ok. 4 dni w tygodniu. Po zastosowaniu skóra jest dokładnie oczyszczona (jeśli zostały jakieś pozostałości po demakijażu tonik wszystko zmywa), zmatowiona, nie jest wysuszona ani ściągnięta pomimo, że tonik przeznaczony jest do skóry tłustej, a moja jest mieszana. Po dłuższym stosowaniu pory są oczyszczone, zmniejszone, pojawia się mniej wyprysków, skóra jest wygładzona oraz jaśniejsza. Poza tym produkt ma ładny, ziołowy zapach, który kojarzy mi się z jakimś lekarstwem oraz wygodne opakowanie, pozwalające na dozowanie odpowiedniej ilości produktu.
Pat&Rub Orzeźwiający balsam do rąk - w lutym z przyjemnością sięgałam po ten krem gdy potrzebowałam zastrzyku energii. Jego cytrusowy zapach szybko "stawiał mnie na nogi", szczególnie w ponure dni. Balsam pomimo lekkiej konstystencji bardzo dobrze nawilża. Po zastosowaniu dłonie są wygładzone i otoczone delikatnym filmem ochronnym, który nie jest tłusty. Stosowałam go głównie w dzień, ale zastosowany na noc spisywał się równie dobrze. Rano dłonie były nawilżone i zregenerowane. Kolejne plusy to naturalny skład produktu, wygodne opakowanie oraz wydajność. Krem pochodzi z edycji limitowanej, ale wciąż jest dostępny na stronie producenta. W moim odczuciu wykazuje się lepszym działaniem niż balsamy ze stałej oferty firmy.
Rexona Maximum Protection Everyday Fresh - antyperspirant, który zapewnia nawet 2x silniejszą ochronę przed potem ( w porównaniu do tradycyjnego antyperspirantu). Została w nim zastosowana technologia TRIsolid TM zapewniająca 48-godzinną ochronę. Bardzo polubiłam się z tym produktem. Skutecznie chroni przed wydzielaniem potu, nie podrażniając ani nie wysuszając przy tym delikatnej skóry pod pachami. Ma delikatny, słabo wyczuwalny zapach dzięki czemu nie gryzie się z perfumami. Producent zaleca stosowanie antyperspirantu na noc w celu zapewnienia najlepszego efektu. Ja stosuję się do tego zalecenia, ale wiem, że niektórym może to nie odpowiadać. Oczywiście jeśli zastosujemy go rano, działanie będzie równie dobre. Szczerze polecam ponieważ działa jak bloker, ale jest delikatniejszy dla skóry.
Znacie któryś produkt? Lubicie? Jakie są Wasze ulubione produkty kosmetyczne w tym miesiącu? Piszcie śmiało w komentarzach :)
Lekcja z wzorów
4 dni temu