Cellulit i brak jędrności. Znacie ten problem? Ja niestety aż za dobrze. Jak wiadomo żeby pozbyć się cellulitu, a także ujędrnić ciało potrzebna jest aktywność fizyczna oraz zdrowa dieta. Same kosmetyki nie załatwią sprawy, ale mogą wspomóc tą walkę. I tutaj z pomocą przychodzi NaturAktiv. Jest to seria wyjątkowo aktywnych preparatów do ciała, o działaniu ujędrniająco-wyszczuplającym w skład, której wchodzą: Peeling Ujędrnianie, Wyszczuplanie oraz Balsam Wyszczuplający i Zwalczający Cellulit.
Zacznijmy najpierw od peelingu. Kosmetyk otrzymujemy w solidnej, plastikowej tubie o pojemności 250 ml. Takie opakowanie jest bardzo wygodne i umożliwia zużycie peelingu praktycznie do ostatniej "kropli". Konsystencja jest tutaj troszkę rzadka, ale nie lejąca. Nic nie ucieka przez palce, a sama aplikacja na skórę nie przysparza problemu. Zawarte w peelingu drobinki z orzecha kokosowego i bambusa, o różnej gramaturze, są okrągłe, delikatne i nie rozpuszczają się pod wpływem wody. Podczas zabiegu złuszczania masują skórę i skutecznie usuwają martwy naskórek. Oprócz drobinek w składzie kosmetyku znajdziemy m.in.: naturalną witamine E - odpowiada za wygładzenie, ujędrnienie i natłuszczenie, ekstrakt z zielonej herbaty - działa antyoksydacyjnie i antyzapalnie, a także stymuluje regenerację i podziały komórkowe, olejki, takie jak: pieprzowy i lemongrasowy - poprawiają krążenie w skórze i ułatwiają przenikanie substancji czynnych, olej słonecznikowy - nawilża, regeneruje i goi, łagodne detergenty roślinne - delikatnie myją, nie naruszając warstwy lipidowej. Peeling możemy stosować nawet codziennie, na dwa sposoby: pod prysznicem jako kosmetyk myjąco-złuszczający albo na suchą skórę ciała dla uzyskania bardziej intensywnego efektu złuszczania. W obu przypadkach sprawdza się rewelacyjnie. Po takim zabiegu krążenie jest pobudzone, a skóra jest niesamowicie gładka, miękka, delikatnie nawilżona, a także jakby jędrniejsza oraz gotowa na przyjęcie substancji czynnych zawartych w balsamie.
A jest co przyjmować ponieważ Balsam Wyszczuplający i Zwalczający Cellulit to bomba dobroczynnych składników. Kosmetyk zawiera, aż 3 substancje działające na komórki tłuszczowe (adypocyty):
Scopariane (z algi brązowej) – zapobiega tworzeniu się nowych komórek tłuszczowych, stymuluje wydalanie tłuszczu z komórek. Powoduje prawidłowe ułożenie włókien kolagenowych w skórze - ujędrnia skórę.
Hydrofiltrat Marine Lotus G (z rośliny – lotus maritimus) – naprawia funkcjonowanie tkanki łącznej zwalczając wolne rodniki. Zapobiega gromadzeniu się tłuszczu w komórkach. Wyraźnie wygładza skórę.
Phyto 75 (z morszczynu) – stymuluje lipolizę – wydalanie tłuszczu z komórek. W badaniach klinicznych przy jednej aplikacji dziennie przez trzy tygodnie uzyskano zmniejszenie obwodu uda o 0,8 cm i talii o 1,6 cm.
Oprócz tych trzech magicznych składników w kompozycji balsamu znajdziemy również: olej konopny - ma zdolność głębokiej penetracji tkanek, jest doskonałym nośnikiem substancji aktywnych, wyciąg z miłorzębu: - ujędrnia, wyciąg ze skrzypu - wzmacnia tkankę łączną, masło awokado - nawilża, odżywia, łagodzi, kwas hialuronowy- silnie nawilża, olejki pieprzowy i lemongrasowy, wyciąg z kardamonu - poprawiają krążenie w skórze, ułatwiają przenikanie substancji aktywnych, ekstrakt z zielonej herbaty - działa antyoksydacyjnie, antyzapalnie i łagodząco; stymuluje regenerację i podziały komórkowe. Wszystkie te substancje sprawiają, że ten gęsty i treściwy balsam naprawdę działa! Wiadomo, nie sprawi, że nagle pozbędziemy się cellulitu, a nasze ciało będzie szczuplejsze, ale stosowany regularnie (u mnie raz dziennie, wieczorem) w widoczny sposób ujędrnia i napina. Ja jestem pod wrażeniem. W rezultacie cellulit jest wygładzony i mniej widoczny, a skóra jędrna i sprężysta. Myślę, że w połączeniu z dietą oraz ćwiczeniami efekty byłyby jeszcze lepsze, ale ja za bardzo kocham słodycze itd. żeby zdrowo jeść oraz jestem za leniwa (niestety) żeby regularnie ćwiczyć ;) Na pochwałę zasługuje nawilżenie, które jest naprawdę dobre i trwałe. Dodatkowym plusem jest opakowanie typu airless, bardzo higieniczne i wygodne, a także ekonomiczne ponieważ pozwala zużyć kosmetyk do samego końca.
Oba kosmetyki mają wspólny punkt, a jest nim zapach. Bardzo specyficzny, roślinny. W peelingu jest on zdecydowanie intensywniejszy niż w balsamie. Na początku stosowania nie byłam do niego przekonana, a wręcz nie podobał mi się, ale po kilku użyciach przyzwyczaiłam się i teraz uważam, że jest całkiem ładny. Zarówno peeling, jak i balsam możecie kupić w sklepie internetowym Pat&Rub. Kosmetyki nie należą do najtańszych (balsam 95 zł, peeling 65 zł) dlatego też polecam polować na promocje, których na stronie producenta nie brakuje. Ja na pewno jeszcze wrócę do tego duetu bo naprawdę działa :)
Znacie te kosmetyki? Co o nich sądzicie? Walczycie z cellulitem czy nie dotyczy Was ten problem? Dajcie znać :)
Lekcja z wzorów
4 dni temu
Nie znam tej serii od P&R, ale czuję się zachęcona i przyjrzę im się przy wizycie w Polsce.
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj się koniecznie bo warto ;)
UsuńNarobiłaś mi ochotę na ten balsam! Wpisuję na listę;)
OdpowiedzUsuńWpisuj, wpisuj :)
Usuńchyba jedyna seria P&R której nie znam :>
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą ;)
UsuńW cenach bez promocji w życiu nie kupię :D
OdpowiedzUsuńJa też nie ;) Zawsze poluję na promocje :))
UsuńBardzo ciekawy duet :)
OdpowiedzUsuńJa z cellulitem nie walczę, aczkolwiek muszę uprawiać jakąkolwiek aktywność fizyczną, aby moje uda były jędrne. Bez takowej - mam dwie galarety. Chętnie bym się zapoznała z tymi produktami. Może peeling to drugorzędna sprawa, ale ten drugi... no no! Tylko te ceny... Mam masło do ciała z serii SPA i jest genialne. Nic tak nie nawilża mojej skóry. Komfort stuprocentowy. Może, gdy zahaczę o jakąś promocję to wtedy skuszę się na coś z tej serii, którą zaprezentowałaś :)
OdpowiedzUsuńMasełka z serii Spa jeszcze nie miałam, ale kusi mnie już od dawna :) Obecnie używam wersji hipoalergicznej i też jest super. Ogólnie uwielbiam masełka Pat&Rub i tak jak piszesz, genialnie nawilżają i zapewniają komfort ;)
UsuńJeśli coś tam dają, nawet bez regularnych ćwiczeń, to jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńCellulitu niestety nie usuwają ;) ale różnica w wyglądzie skóry jest zauważalna i to bardzo ;)
UsuńNie zwróciłam uwagi na kosmetyki z tej serii, ale z tego co widzę peeling fajnie się sprawdzi pod prysznic. Obecnie używam z serii otulającej i dla mnie okazał się zbyt treściwy ;)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tych cukrowych peelingów Pat&Rub, a ten wyszczuplający jest świetny. Zupełnie inna bajka ;)
UsuńTa firma jest mi całkowicie obca, ale powoli robię rozeznanie terenu, aby w przyszłości coś od nich kupić ;))
OdpowiedzUsuńWarto poznać kosmetyki Pat&Rub, ale uwaga bo uzależniają ;) Na początek polecam balsamy i masła do ciała, nie miałam lepszych ;)
Usuńnie znam kompletnie kosmetyków tej firmy, ale kusi mnie wiele z nich, więc przy następnym skoku gotówki pewnie się obkupię :)
OdpowiedzUsuńJak już zrobisz zakupy koniecznie pochwal się co wybrałaś :))
Usuńswietna sprawa :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Walczę uparcie z tym czymś na "c" więc każda broń jest warta uwagi ;))
OdpowiedzUsuńA znasz jakieś antycellulitowe kosmetyki, które mogłabyś polecić? :)
UsuńNie znam tej serii, bo i w działanie antycellulitowe nie wierzę ;) Jestem za leniwa aby ćwiczyć, a i kocham słodycze i inne smakołyki, by trwać na diecie ;) Jednak gdy dnia pewnego mnie najdzie na zdrowszy i aktywniejszy tryb życia, to na pewno wspomogę się takim zestawem. Póki co pozostanę przy 'normalnych' masłach i peelingach :)
OdpowiedzUsuńHaha, jakbym czytała o sobie. Ja również jestem za leniwa żeby ćwiczyć choć ostatnio trochę się zmotywowałam ;) No i słodycze i takie tam też kocham, a co najgorsze, nie potrafię sobie odmówić i jak mam na coś ochotę to muszę to zjeść i koniec ;)
UsuńO kosmetykach tej firmy słyszałam, ale nie miałam przyjemności ich używać :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tej serii, ciagle coś mnie kusi z Pat & Rub ;-) od czasu do czasu wspomagam sie taki produktami, ale kiepsko u mnie z systematycznością...
OdpowiedzUsuńU mnie systematyczność jest, gdybym nie użyla wieczorem balsamu lub masła skończyłoby się to przesuszoną skórą i swędzeniem :/
UsuńWydaje mi się, że kiedyś miałam próbkę peelingu i zapach był po prostu pieprzowy. Za to jeśli chodzi o balsam to mam ochotę go wypróbować ze względu na morszczyn w składzie.
OdpowiedzUsuńHmm, dla mnie ten zapach nie jest całkowicie pieprzowy, ale fakt, pieprz jest wyczuwalny w obu kosmetykach ;)
UsuńJa walczę! Siłownią i kawowym serum Organique (z serii SPA). Wydaje mi się, że działa. Skóra jest gładsza i jędrniejsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
K. :)
Z tej kawowej serii miała kiedyś peeling i masło. Oba kosmetyki bardzo miło wspominam :) Na serum też mam ochotę i chyba je kupię podczas wizyty w Organique. A jak je stosujesz? Nakładasz na ciało i tyle?
UsuńPozdrawiam :)
Serum bardzo szybko się wchłania, więc po kąpieli robię przez kilka minut masaż specjalnym narzędziem do tortur wprost z Rossmana (oczywiście chodzi mi o masażer z takimi okrutnymi rolkami, które dodatkowo mają paskudne wypustki), a potem nakładam serum :)
UsuńUwielbiam kosmetyki na cell :) jakoś zawsze poprawiają mi stan skóry mimo,że może mega cell nie mam używanie takiego typu kosmetyków poprawia mi i samopoczucie i wygląd skóry , jest lepiej napięta :) miałam te kosmetyki i bardzo dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńEjj, zamień się skórami ;) Też chciałabym mieć mały problem z cellulitem ;)
UsuńJa też walczę z tym paskudztwem, niedawno zaczęłam szczotkować ciało, ale udom zamierzam wytoczyć grubsze działo pod postacią bańki chińskiej, ciekawa jestem, czy się z tym zaprzyjaźnię ;))
OdpowiedzUsuńPeelingu z tej serii P&R nie znam, bo jakoś zawsze uważałam, że regularnie stosowany peeling do całego ciała wystarcza mi w zupełności, lecz przyznam, że przeanalizowałam sytuację i poczułam potrzebę używania czegoś zdecydowanie ostrzejszego na te partie. No i każdego wieczoru, bo wieczorami aplikuję antycellulitowe kosmetyki. Z wieloma negującymi te działania opiniami się spotkałam, ale wszystkim niedowiarkom, którzy sądzą, że takie produkty to pic na wodę, podsunęłabym pod nos właśnie ten balsam NaturAktiv. U mnie za każdym razem sprawdza się genialnie, uwielbiam do niego wracać :)
Szczotkowanie dobra rzecz ;) Ja w tamtym roku szczotkowałam się namiętnie przez kilka miesięcy i efekty były super. Niedawno znów do tego wróciłam i chyba napiszę na ten temat post ;) Mnie do bańki jakoś nie ciągnie, ale jak sprawdzi się u Ciebie to moźe się zainteresuje ;)
UsuńCo do peelingu to może nie jest to niezbędny kosmetyk, ale ja bardzo lubię takie zdzieraki do codziennego stosowania i zawsze muszę jakieś mieć. Stosuję je tak ok. 5 dni w tygodniu na nogi i pośladki. Nie wiem na ile taki zabieg wpływa na kondycję skóry, ale na pewno troszkę pobudza krążenie i przygotowuje skórę na przyjęcie balsamu, a to juź coś ;)
Kurczę, lubię bardzo P&R, a tego duetu nie miałam :/ Na pewno nadrobię :)
OdpowiedzUsuńAktualnie używam serum antycellulitowego z Phenome, które działa całkiem nieźle. Co do aktywności fizyczne to robię co mogę, ale ostatnimi czasy mam strasznego lenia... Czas wziąć się za siebie :)
Lubię kosmetyki pat&rub
OdpowiedzUsuń