Co miesiąc szykując posta z ulubieńcami mam trochę problem żeby takowych wytypować ponieważ z większości swoich kosmetyków jestem ostatnio bardzo zadowolona. Jednak w kwietniu kilka produktów wybiło się tak mocno na prowadzenie, że ułatwiły mi zadanie. Dzisiaj zapraszam Was na ich krótką prezentację :)
Clarisonic, Mia 2 - długo dumałam nad zakupem tej szczoteczki, a teraz biję się w głowę, że nie kupiłam jej już dawno temu. Mia 2 okazała się rewelacyjna. Skutecznie oczyszcza skórę nie podrażniając jej przy tym, a w dodatku niesamowicie wygładza. Po jej użyciu kosmetyki pielęgnacyjne znacznie szybciej i lepiej się wchłaniają, a przy regularnym stosowaniu widzę poprawę w kondycji swojej cery. Nie wyobrażam już sobie wieczornej pielęgnacji bez użycia tej szczoteczki i uważam, że jest warta każdej złotówki, którą trzeba za nią zapłacić.
Seboradin Niger, Szampon i Odżywka - świetny duet, który sprawia, że moje włosy są gładkie, miękkie, błyszczące, lekkie i odbite od nasady. Szampon dobrze oczyszcza i pomimo zawartości SLS nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy. Odżywka, aplikowana także na skalp, nie obciąża, a zastosowana zaraz po szamponie rozplątuje i zmiękcza włosy dzięki czemu nie mam problemu z ich rozczesaniem. Oba produkty przyczyniły się do ograniczenia wypadania włosów oraz zmniejszenia łojotoku co mnie bardzo cieszy ponieważ nie muszę już myć codziennie głowy.
Clarins, Natural Lip Perfector 05 Candy Shimmer - co prawda ten błyszczyk mam od niedawna, ale zakochałam się w nim już po pierwszym użyciu. Od czasu zakupu gości na moich ustach praktycznie non stop, nawet teraz gdy piszę ten post ;) A za co go kocham? Przede wszystkim za nawilżenie jakie daje, ale także za cudowny, karmelowy zapach, za piękny, naturalny i nienachalny kolor, rozświetlenie oraz wygodną aplikację, no i trwałość. Dla mnie bomba.
Chanel, Le Blush Creme De Chanel 63 Revelation - w kwietniu sięgałam po ten róż najczęściej, a w sumie to prawie codziennie. Pomimo kremowej formuły, której wiele osób się obawia, róż ten bezproblemowo się aplikuje i rozciera, szczególnie palcami. Nie tworzy plam ani prześwitów. Daje niezwykle naturalne i lekkie wykończenie makijażu, a dodatkowo pięknie ożywia cerę i jest niesamowicie trwały. Pełną recenzje tego cuda możecie przeczytać tutaj >klik<.
Phenome, Rejuvenating Rose Inspiring Shower Foam - moja kolejna miłość czyli różana pianka do mycia ciała z cudownym składem, który jest pełen dobroczynnych substancji. Niezwykle delikatnie, ale skutecznie myje skórę, pozostawiając ją miękką i gładką. W żadnym wypadku nie podrażnia oraz nie wysusza. Jednak to co mnie najbardziej urzekło w tym produkcie to zapach, zbudowany wokół różanej nuty, który jest przepiękny. Musicie mi uwierzyć ;) Dla mnie kąpiel z użyciem tej pianki to czysta przyjemność i relaks. Uwielbiam.
Znacie któryś z produktów? Co o nim sądzicie? A może coś Was zainteresowało? Wy po jakie produkty najczęściej sięgałyście w kwietniu? Piszcie śmiało :)
pérl designs: Ode to Self
13 godzin temu
Nie miałam żadnego z tych produktów ale ta szczotka jest świetna. Również róż przypadł mi do gustu :).
OdpowiedzUsuńMoim faworytem w tym miesiącu jest mus do ciała z Farmony Tutti Frutti :).
Nie znam tego musu, ale jak będę w Polsce to kupię i chętnie wypróbuję :)
Usuńszczotkę uwielbiam i w każdym miesiącu jest wśród moich faworytów miesiąca :) ten blyszczyk Clarins też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka ;)
UsuńRóż Chanel bardzo chcę mieć, jakiś taki kultowy się dla mnie zrobił i koniecznie muszę go spróbować :)
OdpowiedzUsuńRóż jest naprawdę super ;)
UsuńRóż Chanel super:)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego, ale ten błyszczyk Clarins mnie zaciekawił :-)
OdpowiedzUsuńJa jestem w nim totalnie zakochana i serdecznie polecam ;)
UsuńMia moje marzenie, ale taaakaaa drogaaa :(
OdpowiedzUsuńRóż od Chanel ma piękny kolor, przygarnęłabym go :)
Mia 2 to spory wydatek, ale naprawdę jest tego warta :)
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale obiecuję poprawę ;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńaaa znów ta różana pianka phenome <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZnam jedynie kurację Seboradin i również jestem nią zachwycona. Może u mnie tak bardzo nie zahamowala wypadania włosów, ale już jest sukces jak przeduza trwałość włosów, bowiem tajemnica nie jest, że przetłuszczający się skalp wzmaga wypadanie pasm. Reszty nie znam, najbardziej zainteresowal mnie blyszczyk. Chętnie zapisze go sobie wraz z rozem i pianką Phenome na wishliste:)
OdpowiedzUsuńU mnie też wypadanie nie zostało całkowicie zahamowane, ale widzę poprawę. Jednak cieszy mnie bardzo to ograniczenie łojotoku i na pewno jeszcze wrócę do tej kuracji. Fajnie, że Ty tez jesteś zadowolona z tych produktów :)
UsuńA błyszczyk jest rewelacyjny, zresztą róż i pianka też. Wszystko serdecznie polecam ;)
Chcę ten błyszczyk z Clarins! Jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńPokaż go na ustach, proszę!
Oki, postaram się niedługo go pokazać ;)
UsuńUwielbiam błyszczyk Clarins, zapach absolutnie jest uzależniający :) Fajny ten kwiecień miałaś :]
OdpowiedzUsuńOjj tak, zapach jest super :)
UsuńNie musisz mnie przekonywać do pianki Phenome, już jest na liście :)
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie też kosmetyki Seboradin. Skoro duet trafił do ulubieńców,
to jest coś na rzeczy ;)
U mnie na liście jest teraz olejek do ciała z tej serii zapachowej. Mam nadzieję, że pachnie tak samo jak pianka ;)
UsuńA duet Seboradin jest naprawdę rewelacyjny. Moje włosy już dawno nie wyglądały tak dobrze, no i jeszcze to zmniejszenie łojotoku. Nawet mój partner zauważył poprawę ;)
Róż Chanel wiadomo :) Do szczoty się przymierzam, mam też na liście to obadania ten balsam / błyszczyk od Clarins. Pianka brzmi pysznie, choć nie wiem czy zapach by mi do gustu przypadł. Muszę obwąchać :)
OdpowiedzUsuńChanel rządzi ;) Szczotę kupuj, jest super, błyszczyk też jest naprawdę fajny :) A piankę koniecznie obwąchaj jak będziesz miała okazję, ja jestem zakochana w jej zapachu ;)
UsuńSame smakołyki, którymi sama bym nie pogardziła. W tym błyszczyku lubię te wszystkie rzeczy wymienione przez ciebie oraz możliwość pomalowania się nim bez lusterka :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No tak, malowanie się tym błyszczykiem bez pomocy lusterka to też duży plus ;)
UsuńNad szczotą dumam, a pianka również mnie zaciekawiła :-)
OdpowiedzUsuńOba produkty serdecznie polecam :)
UsuńClarisonic jest ba mojej liście od dawna :)
OdpowiedzUsuńTeraz pozostaje tylko zrealizować zakup ;)
UsuńNie znam, mnie najbardziej kusi Chanel:P mi przeważnie ciężko wytypować ulubioną 5, czy w ogóle ulubione produkty, bo większość którą używam dobrze mi służy.
OdpowiedzUsuńRóż Chanel jest cudny :) Ja też mam właśnie problem z tym wytypowaniem, ale zawsze jednak wybiją się jakieś produkty, po ktore najczęściej sięgam bądź też, które zaskoczyły mnie, oczywiście pozytywnie, swoim działaniem :)
UsuńA ja nadal dumam nad szczotką Clarisonic.
OdpowiedzUsuńZachęcam do zakupu bo jest naprawdę super. Kiedyś myślałam, że po użyciu żelu do mycia twarzy i chusteczki muślinowej moja skóra jest dobrze oczyszczona, ale odkąd używam Clarisonic widzę dużą różnicę. A najfajniejsze jest to, że świetnie też wygładza skórę ;)
UsuńNi wiem, jak to się stało, że wcześniej nie miałam Cię w zaobserwowanych, ale już to naprawiłam! :*
OdpowiedzUsuńŚwietni Ci Twoi ulubieńcy! Błyszczyk Clarins - rewelacja, miałam i polecam, chętnie po niego sięgnę znowu :) Mia za mną chodzi, ale może zażyczę sobie od Tżta ;P
Dzięki, bardzo mi miło ;)
UsuńJa jestem w tym błyszczyku zakochana ;) A Clarisonic serdecznie polecam :)
Ten błyszczyk ma piękny kolor. O szczotce myślę już od dłuższego czasu, pewnie wreszcie się skuszę;)
OdpowiedzUsuńSkuś się koniecznie bo jest naprawdę rewelacyjna :)
UsuńTen błyszczyk Clarins jest cudowny! Uwielbiam go i za efekt jaki daje i za ten wspaniały zapach! :-)
OdpowiedzUsuńClarsonic Mia2 moje marzenie... *_*
OdpowiedzUsuńClarisonic śni mi się po nocach :) Zapisałam ją na liście zakupów na 2015 :D
OdpowiedzUsuń