9.12.17

Co na prezent? Kilka sprawdzonych propozycji

Czujecie już? Dom pachnący choinką, suszonymi owocami, piernikiem i pomarańczami. Z tym właśnie kojarzy mi się grudzień, z tym kojarzą mi się Święta. No i z prezentami. My w tym roku mamy już wszystko wybrane, kilka rzeczy musimy jeszcze zamówić i zaczynamy wielkie pakowanie. Zakładam, że u większości z Was sytuacja ma się podobnie, jeśli jednak jest inaczej, wciąż zastanawiacie się co kupić, rozsiądźcie się wygodnie i sprawdźcie moje propozycje. Są to rzeczy sprawdzone i takie, które sama chciałabym dostać czy podarować bliskim (z częścią tak się właśnie stanie). Co więcej, wszystko bez problemu kupicie przez internet więc ominą Was kolejki i po centrach handlowych bieganie.





Książki to zawsze dobry pomysł na prezent. Znacie kogoś kto ich nie lubi? Ja wybrałam kilka nowych pozycji z różnych kategorii:

Daria Rybicka, Katarzyna Bonczek "Apetyczna książka" - niecodzienna opowieść i zdrowy poradnik o odżywianiu dla całej rodziny. Na pewno spodoba się młodym mamom ze względu na rozdział o rozszerzaniu diety niemowlaka. Pięknie wydana i ciekawie napisana, a smacznych przepisów w niej mnóstwo!

Dmitry Glukhovsky "Tekst" - coś dla fanów kryminału, thrillera, noir i dramatu. To realistyczna powieść o starciu pokoleń, niemożliwej miłości i niesprawiedliwej karze. Jej akcja rozgrywa się we współczesnej Moskwie i na jej przedmieściach. "Odebrałeś mi przyszłość. Ja zabiorę ci twoją". Przeczytajcie samo streszczenie i zobaczcie, że zapowiada się bardzo ciekawie!

David Sinden "Bullet Book" - rewolucyjny system łączący w sobie dziennik, organizer i notes! Autor stworzył piękna i praktyczną książkę, w której można zapisywać swoje projekty, cele i codzienne obowiązki, a później śledzić postęp ich realizacji. Macie kogoś wśród rodziny lub bliskich komu zdecydowanie przydałaby się lepsza organizacja? No to już, prezent znaleziony :)



Jamie Oliver "5 Składników" - książki Jamiego to już klasyka. Tym razem autor przygotował, aż 130 nowych przepisów, każdy składający się tylko z 5 składników. znajdziecie tu wszystko - od sałatek i pasty, przez ciekawe pomysły na kurczaka, ryby, warzywa, ryż, makarony, wołowinę i wieprzowinę, aż po słodkości. Ta książka to maksimum smaku przy minimum wysiłku, szeroki wachlarz posiłków o różnej wartości odżywczej i mnóstwo fantastycznych inspiracji. Dla mistrza i amatora.

Radosław Berendt, Łukasz Marcinkowski "O roślinach" - nowy album wyjątkowego duetu florystów, w którym autorzy zajmują się domową uprawą roślin, prezentują i opisują około 50 gatunków kwiatów doniczkowych i w przystępny sposób przybliżają jak się nimi opiekować. To jednak nie wszystko. W książce znalazła się też mapa polskich oranżerii, eseje o roślinach w sztuce, ich wpływie na nasze zdrowie i samopoczucie oraz step by step jak stworzyć np. las w słoiku. Wszystko oczywiście okraszone pięknymi zdjęciami w twardej oprawie. Głównie dla miłośników roślin choć nie tylko.





Jeśli chcecie podarować bliskim kosmetyki, ale nie wiecie na które się zdecydować to już podpowiadam jakie są najlepsze, naturalne i przede wszystkim sprawdzone:

Iossi, Różana mgiełka - to produkt, który sprawdzi się u każdej kobiety, bez względu na wiek czy rodzaj posiadanej cery. Odświeża, tonizuje, łagodzi podrażnienia, nawilża i cudownie pachnie! Warto rozpatrzyć jako prezent dla siostry, mamy czy też koleżanki.

Fridge by Yde, Zestaw "odmładzająca bomba witamin" 1.9 + 4.2 - duet dla wymagających no bo zestaw świeżych kosmetyków prosto z lodówki, bez alkoholu, konserwantów oraz substancji syntetycznych i sztucznych zapachów to bardzo luksusowa sprawa. W zestawie znajdują się dwa produkty: 1.9 serum bomb oraz 4.2 rosy eye energy przeznaczone głównie dla skóry zmęczonej, wysuszonej, poszarzałej, starzejącej i tracącej jędrność. Spodoba się na pewno babci, teściowej czy mamie, ale czemu by i sobie nie sprawić takiego prezentu? Na zimowe dni taka bomba witamin przyda się każdej skórze! Koniecznie sprawdźcie też inne produkty, a w tym zestawy marki.



Koi, Eliksir -  coś dla fanek koreańskiej pielęgnacji bądź osób potrzebujących konkretnego nawilżenia. Skoncentrowany, maksymalnie stężony, nawilża i koi skórę. Tak silna koncentracja składników aktywnych zwiększa efektywność działania kremów, budując pomost do głębszych warstw skóry, a dzięki szybkiemu wchłanianiu gwarantuje bezpieczną bazę pod makijaż. Minimalistyczna, ciemna buteleczka z czarną etykietą zrobi wrażenie na każdej kobiecie, a perfekcyjny, naturalny skład na pewno nie rozczaruje. Dla mamy, dla koleżanki, dla teściowej i dla siostry.

Ministerstwo Dobrego Mydła, Olej do pielęgnacji brody oraz skóry pod zarostem "Zielona herbata"- tym razem coś dla PANÓW, niekoniecznie z zarostem. Olejek MDM to jak mówią same twórczynie "konkretna spawa". Skomponowany tak, aby działa w synergii naprawdę "robiąc" włos, jednocześnie dbając o skórę twarzy pod brodą. Gęścioch, ale pięknie rozprowadza się i wchłania. Od siebie mogę dodać, że super pięknie pachnie i naprawdę świetnie działa!


Alba 1913, Świąteczny zestaw holistyczna pielęgnacja - kosmetyki Alba1913 to maksimum skuteczności i przyjemności. Idealne składy, świetne konsystencje, piękne, naturalne zapachy i jeszcze lepsze działanie to to co wyróżnia markę, a ten zestaw to świetna opcja dla zabieganych. Rozświetlająca maska doda blasku, ukryje zmęczenie i odżywi zmęczoną skórę, krem do dłoni ukoi spierzchnięte od mrozu dłonie, odżywcze masło otuli i uelastyczni skórę na ciele, a krem do twarzy ochroni przed zanieczyszczeniami i zapewni intensywne nawilżenie. Świetna opcja dla zapracowanych dziewczyn z dużego miasta! Może kupisz przyjaciółce lub siostrze? Więcej o tutaj >klik<.

Yope, Mydło w płynie Zimowe - pomyślicie sobie, mydło - cóż za banalna sprawa. Ale nie to bo to jest wyjątkowe. Pachnące zimą, pachnące świętami i wszystkim co się z nimi kojarzy. Co więcej, jest delikatne, naturalne i ma fajne opakowanie! Świetnie sprawdzi się jako drobny upominek np. dla koleżanki czy kolegi z pracy.

Phenome, MOMMY-TO-BE stretch mark oil - co podarować kobiecie w ciąży? Kosmetyk, który będzie bezpieczny dla niej i dziecka, skutecznie zadba o rozciągającą się skórę, a przy okazji sprawi, że przyszła mama poczuje się lepiej. Tutaj olejek Phenome sprawdzi się najlepiej! Łagodny, w 100% naturalny, odżywczy i pięknie pachnący. Do tego w minimalistycznej, brązowej buteleczce, która chroni właściwości składników aktywnych.



Wybór prezentu dla dziecka to wcale nie taka prosta sprawa. Warto postawić na naturalne materiały, sprawdzone marki i ciekawe wzory. Oto kilka moich propozycji.

Maileg, Pingwin chłopiec - przytulanki tej duńskiej marki to już klasyka znana na całym świecie. Zachwycają pięknymi wzorami i genialną jakością dzięki wykorzystaniu najlepszej jakości materiałów. Miękkie, przyjemne i bezpieczne dla skóry nawet noworodków, szybko zyskają sympatię dzieci i staną przyjaciółmi na długie lata. Pingwin to wybór oczywisty, kojarzy się z zimą i jest tak uroczy, że spodoba się każdemu!

Suussies, Bawełniany aparat - fajna alternatywa dla najmłodszych. Może być zabawką lub stylowym dodatkiem. Dla artystycznej duszy, dla chłopca i dla dziewczynki. Z takim aparatem można podbijać świat i przeżywać niesamowite przygody!



Main Sauvage, Kot Milk - mięciutki, tworzony ręcznie przez boliwijskich artystów kotek z delikatnej, dziecięcej alpaki to propozycja zarówno dla maluchów jak i starszych dzieci. Absolutnie uroczy, mięciutki, antybakteryjny i hipoalergiczny. Będzie wspaniałym kompanem zabaw i podróży. Najlepszy wybór dla małych alergików! Sprawdźcie też pozostałe przytulanki tej francuskiej marki, obiecuję, że Was zaskoczą!

Pinch Toys, Helikopter - wielu rodziców nie lubi i nie kupuje swoim dzieciom kolorowych, plastikowych zabawek, dobrym pomysłem są wtedy drewniane. Kupując je warto zwrócić uwagę, aby były wykonane z naturalnego drewna i z certyfikatami. Te marki Pinch Toys takie są, wykonane z drewna olchy i pomalowane bezpiecznymi farbami na bazie wody. Myślę, że taki helikopter sprawiłby frajdę każdemu małemu chłopcu, i przy okazji jego tacie też!

YOPE, Naturalna świeca zapachowa - coś dla fanek świec, a tą na pewno nie pogardzi żadna. Wegańska i wykonana w 100% na bazie wosku sojowego, bez zbędnych, niebezpiecznych dla zdrowia substancji. Ambra/Wanilia/Cedr/Piżmo to idealna, zimowa mieszanka. Zmysłowa, lekko słodka, ciepła i otulająca jak wełniany koc. Warto zwrócić tu też uwagę na opakowanie, szklane, minimalistyczne, z delikatnym motywem, pięknie odnajdzie się w każdym wnętrzu!

Daniel Wellington, Zegarek - takim prezentem na pewno nie pogardzi żaden mężczyzna. Delikatny zegarek na brązowym skórzanym pasku to coś co trzeba po prostu mieć. Nie tylko wskaże godzinę, ale będzie też stylowym dodatkiem i urozmaici każdy strój. Ponadczasowy design sprawia, że nigdy się nie znudzi i nie wyjdzie z mody! Sprawdźcie też inne modele, na stronie producenta damskich również nie brakuje. Pssst, z kodem "raspberry" otrzymacie 15% rabatu plus kampania świąteczna i jest 25% taniej!



Pijama, Etui na telefon - to fajny pomysł na prezent i przy okazji bardzo praktyczna rzecz. To od włoskiej marki Pijama jest porządnie wykonane, ładne i stylowe. Dostępne w różnych rozmiarach oraz wzorach dzięki czemu bez problemu wybierzecie coś dla siebie lub bliskich. Nie ważne gdzie, na biznesowym spotkaniu, w kawiarni czy podróży etui zadba o bezpieczeństwo każdego telefonu.

Wishbone, Srebrna biżuteria - moja propozycja dla minimalistki. Delikatna, srebrna biżuteria, pasująca do wszystkiego, zawsze i wszędzie. Spodoba się niemalże każdej kobiecie, a już na pewno siostrze czy przyjaciółce. Na stronie marki znajdziecie więcej pięknych i delikatnych wzorów naszyjników, pierścionków, kolczyków i bransoletek. Są też karty podarunkowe :)



Koniecznie dajcie znać czy coś wypatrzyliście? I pochwalcie się jak Wam idzie kompletowanie prezentów? :)

29.11.17

Ulubione w październiku i listopadzie

Listopad pod względem pogody totalnie się nie popisał. W Szczecinie niemalże non stop było szaro, buro i ponuro. Tak jakby mrok opanował miasto. Nie obyło się też bez chorób. Najpierw przeziębienie zaatakowało mnie i jak to bywa, przeszło na każdego po kolei. Powoli z tego wychodzimy, ale jeszcze czasem pociągamy nosami. Cieszymy się jednak, że grudzień już za pasem. Liczymy na to, że będzie łaskawszy! A co tym razem w kosmetykach? Jak zawsze dużo dobrego! Naturalne składy, przyjemne zapachy i świetne działanie. Zobaczcie sami!

Phenome, Anti Aging Hand Cream - to taki krem do rąk, którego użyje się raz i później wciąż i wciąż się do niego wraca. Lekki w konsystencji, obłędnie pachnący, z genialnym składem, dobrze wchłaniający się i jeszcze lepiej działający! Otula dłonie delikatnym woalem, natychmiast wygładza, pielęgnuje i regeneruje. Wystarczy dosłownie odrobina, aby dłonie odzyskały miękkość i zdrowy wygląd. Przez to jest też super wydajny. Dodatkowy plus ode mnie za ładne opakowanie. Tak, uwielbiam ładne opakowania. Nie znacie go? Koniecznie to zmieńcie!

Caudalie, French Kiss Lip Balm - stosunkowo nowy produkt w ofercie marki, ale zdecydowanie godzien uwagi. Zamknięty w niewielkim opakowaniu, o dość zbitej konsystencji i przyjemnym pomarańczowo - waniliowym zapachu. Dostępny w 3 kolorach z czego ja obecnie używam INNOCENCE czyli delikatnego różu w odcieniu nude. Wygląda super subtelnie! Do działania też nie mogę się przyczepić. Nawilża, koi, wypełnia i naprawdę długo utrzymuje się na ustach. Minusem może być słoiczek do którego trzeba włożyć palec, ja jednak nie widzę w tym problemu. Polecam, szczególnie jeśli cenicie dobrą pielęgnacje połączoną z kolorem :)


Grown Alchemist, Body Cream Mandarin&Rosemary Leaf - czymże byłaby pielęgnacja ciała bez odpowiedniego balsamu. Ja mam zawsze jakiś w łazience, a nawet kilka. Ten uzależnił mnie szczególnie zapachem, świeży, rozmarynowy, zdecydowanie taki jak lubię! Lekka konsystencja sprawia, że kosmetyk szybko się wchłania, a bogaty naturalny skład zapewnia skórze odpowiednie nawilżenie i odżywienie. Skóra jest wygładzona, uelastyczniona, miękka, jędrna i odpowiednio nawilżona. Dzięki dobrej wchłanialności możemy od razu wskoczyć w ulubiona piżamę bez obaw, że za chwilę będzie obklejona! Szczerze polecam.

L'Occitane, Olejek pod prysznic Migdał - jesień i zima to zdecydowanie ten czas gdy jeszcze chętniej pod prysznicem sięgam po olejki. Ten od L'Occitane mam pierwszy raz i na pewno będzie kolejny. Gęsty, na skórze zmienia się w delikatną kremową piankę, oczyszcza, otula, pielęgnuje i pachnie tak, że można się uzależnić. Co więcej, jest super wydajny i naprawdę delikatny.



Iossi, Serum dla cery z problemami - mogłoby się wydawać, ze problematyczna cera nie lubi się z olejkami, a jak się okazuje jest zupełnie inaczej. Odpowiednio dobrane nie tylko nie zaszkodzą takiej cerze, wręcz pomogą! Serum Iossi zostało skomponowane tak by leczyć wypryski już istniejące i zapobiegać powstawaniu nowych. Opracowane na olejkach: rokitnikowym, krwawnikowym, tamanu, konopnym oraz z drzewa herbacianego; przyspiesza proces regeneracji skóry, wygładza, zmiękcza, uelastycznia, dogłębnie odżywia, działa antybakteryjnie i odkażająco. U mnie w użyciu jest kilka razy w tygodniu, na noc. Wystarczy dwie, trzy krople i już. Rano cera jest odżywiona, nawilżona, rozświetlona i ma wyrównany koloryt. Serum rzeczywiście fajnie działa w przypadku stanów zapalnych, szybko je wycisza i niweluje. Oczywiście mając cerę trądzikową nie możemy liczyć, że sam kosmetyk rozwiąże sprawę, ale na pewno wspomoże walkę z wrogiem!

Koi, Olejek do mycia twarzy - kolejny olejek w tym zestawieniu, tym razem do demakijażu. Bogaty w składniki aktywne: olej z awokado, rycynowy i drzewa sandałowego, za zadanie ma: usuwać makijaż oraz pozostałe zanieczyszczenia, nawilżać, dostarczać witamin i nie podrażniać skóry ani oczu. Muszę przyznać, że to fajny produkt, który zdecydowanie umila demakijaż. Wystarczy wylać kilka kropli na dłonie, wykonać masaż, ściągnąć wszystko małym, zwilżonym ręcznikiem np. frotte i gotowe. Skóra jest jednocześnie oczyszczona i odżywiona, bez podrażnień, bez tarcia i innych nieprzyjemności. Olejek nie oblepia skóry, nie pozostawia tłustej warstwy choć ja i tak przemywam jeszcze twarz żelem, a następnie tonikiem. Jeśli lubicie tego typu produkty wpisujcie na listę do wypróbowania!


Cattier, Clay Scrub - to mój pierwszy produkt marki Cattier, ale mam chęć na więcej. Naturalny i przeznaczony do każdego typu cery. Opracowany na bazie białej glinki i aloesu, niezbyt gęsty, z niewielką ilością drobinek. Z dodatkiem wody jest bardzo delikatny, ale dla lepszych efektów wystarczy użyć go na sucho. Usuwa zanieczyszczenia i martwy naskórek, wygładza, wyrównuje koloryt, a pozostawiony na twarzy nieco dłużej pokazuje jeszcze większą moc. Dzięki zawartości białej glinki jednocześnie oczyszcza i odżywia, nie powoduje podrażnień ani nie wysusza skóry pozostawiając ją elastyczną i miękką oraz gotową na kolejne kroki pielęgnacyjne. Naprawdę świetny peeling z dobrym składem i za grosze.






   A co Was ostatnio zachwyciło?

12.11.17

Październik w zdjęciach i... życiowe zmiany :)

1. Tacy My 2. Co artysta miał na myśli 3. Kremowo - szaro - niebieska 4. Na jesień
5.  Wieczory 6. Czekoladowa z malinami 7. Akademia Zmysłów L'Occitane 8. Detale 
9. Hopii - dla najmłodszego 10.  Prawie gotowa 11. Matka Polka taka 12. Naturalne niezbędniki z ekodemi.pl
13. Urocze Lamy z Palamy 14.  Sypialniane 15. Udaje grzecznego 16. Kawa raz!
17. Przytulasy 18. Sushi time! 19. Tam Dao - na jesień, na zawsze 20. Spacery małe i duże
21. Hello 22. Wygibasy 23. Skończona 24. I gotowa do drogi :)

25. Matki czas  26. Ulubione 27. Zwyklak 28. Dress Scandinavian - czytałyście?

Nie lubię się chwalić, ale tym razem muszę. bebespace.pl to nowe miejsce w sieci, które stworzyliśmy wspólnie z narzeczonym. To nie tylko sklep, to wyselekcjonowane przez nas marki, sprawdzone produkty i ładne rzeczy. Dla niemowląt, dzieci i mam. Bardzo serdecznie zapraszamy Was do naszego świata i życzymy wszystkim realizacji marzeń, nawet tych najskrytszych. Bo można. Bo warto! Zaglądajcie też na nasz Instagram >klik< oraz Facebook >klik< :)

20.10.17

Ulubione we wrześniu

Jak dobrze mieć znowu wiosnę. Te ogrzewające twarz promienie, ciepło pozwalające spacerować bez kurtki i energia, która rozpiera i zachęca do działania! Już za chwilę szara i chłodna jesień znów powróci, ale nie ma tego złego. W końcu miło jest otulić się wełnianymi swetrami, wcierać treściwe kosmetyki, palić korzenne świece i zalegać pod kocem z książką i kubkiem gorącego kakao. Jesteście za? No dobrze, ale wracając do tematu posta chciałam Wam dziś napisać o kilku super produktach, które w ostatnim czasie podbiły moje serce. Siadajcie więc wygodnie i czytajcie. Zapraszam.


Caudalie, Vine Active krem pod oczy - kolejny fajny produkt z serii Vine Active, o kremie do twarzy i serum pisałam o tu >klik<. Stworzony z myślą o młodych kobietach, które nie mają za wiele czasu na pielęgnację. Zawiera peptydy, ustabilizowaną witaminę C oraz polifenole o działaniu antyoksydacyjnym. Lekki, szybko wchłaniający się, a jednocześnie odżywczy. Poprawia kontur oka, rozjaśnia cienie i zapewnia długotrwałe nawilżenie. Ja stosuję go dwa razy dziennie, rano i wieczorem, świetnie spawdza sią pod makijaż, jest wydajny i co najważniejsze, rzeczywiście działa. Skóra pod oczami jest rozjaśniona, odżywiona, nawilżona i uelastyczniona. Wydajność i konsystencja też na plus!

Fridge by Yde, 3.3 good morning face - jeśli mnie czytacie dobrze wiecie, że produkty Fridge stosuję i wielbię nie od dziś. 3.3 good morning face to nowy produkt w ofercie marki i doskonały tak jak wszystkie inne, które miałam okazję stosować. Opracowany na dwóch ekstraktach: z zielonej herbaty i żeń-szenia, działa jednocześnie tonizująco, regenerująco, poprawia ukrwienie skóry i wpływa bardzo korzystnie na jej odnowę. Nie ma tu mowy o przesuszeniach czy podrażnieniu. Żel myje super delikatnie, nie narusza warstwy hydrolipidowej, a przy tym pozostawia skórę oczyszczoną, odświeżoną i gotową na kolejne kroki pielęgnacyjne. Ze względu na zawartość olejku eterycznego z mięty uwielbiam go stosować szczególnie rano, ale i wieczorem świetnie sobie radzi i usuwa wszelkie pozostałości po makijażu, z którymi nie poradził sobie płyn micelarny czy olejek. Jeśli wcześniej zniechęcała Was krótka data produktów Fridge i fakt, że trzeba trzymać je w lodówce to musze napomknąć, że żel ważny jest przez 6 miesięcy od daty produkcji i bez problemu może stać w łazience!




L'occitane, Mleczko do ciała Werbena - lekkie, szybko wchłaniające się mleczko o energetyzującym, aromatycznym zapachu będącym miksem olejków eterycznych: z  pomarańczy, geranium i drzewa cytrynowego. Wzbogacone o wyciąg z werbeny oraz olejek z pestek winogron szybko i skutecznie niweluje uczucie napięcia, nawilża i odżywia. Ja uwielbiam sięgać po nie rano. Nie pozostawia tłustej warstwy, dodaje energii, relaksuje i doskonale pielęgnuje skórę. A wydajność? Przeogromna!

Barwa, Barwy Harmonii Olejek pod prysznic Różany - opracowany na ekstrakcie z dzikiej róży, naturalnym oleju ze słodkich migdałów i witaminie E, nie tylko oczyszcza, ale przede wszystkim głęboko regeneruje i pielęgnuje skórę. Uwielbiam za wszystko! Za doskonałe działanie, za nawilżenie i za piękny różany zapach, który niesamowicie otula i pod własnym prysznicem pozwala poczuć się jak w drogim SPA! Serio, bardzo polecam.

Jan Barba Natura, Tonik Ziołowy - wegański, całkowicie bezpieczny dla skóry, przygotowany z ekstraktów wyselekcjonowanych ziół. Dostarcza skórze wszystkich niezbędnych witamin, wyrównuje pH i wykazuje działanie przeciwzapalne. Wszystko super ekstra, butelka też minimalistyczna i przepiękna, ale... Ja nie polubiłam się z nim od razu. Zraził mnie zapach, efektów też na początku nie zauważyłam. On po prostu potrzebował czasu. Stosowany regularnie działa cuda. Koi, tonizuje, pomaga w znacznym stopniu uporać się z niespodziankami i doskonale nawilża. Często zdarza mi się pomijać krem nawilżający, jest po prostu zbędny. Producent poleca go też do demakijażu, u mnie w ten sposób się nie sprawdził, być może u Was będzie lepiej. Podsumowując, jako tonik jak najbardziej polecam! 





La Roche Posay, krem Toleriane Ultra - super delikatny krem o ultraminimalistycznej formule przeznaczony do pielęgnacji skóry wrażliwej i alergicznej. Za zadanie ma likwidować uczucie dyskomfortu, długotrwale nawilżać i zapobiegać powstawaniu podrażnień. W składzie nie zawiera parabenów, konserwantów, alkoholu ani lanoliny czyli tych substancji, które są najbardziej drażniące. Skóry co prawda nie mam reaktywnej, ale lubię sięgać po delikatne preparaty, a w tym kremy i muszę przyznać, że na Toleriane Ultra się nie zawiodłam. Lekki, szybko wchłaniający się, pozostawia na skórze delikatną warstwę ochronną i zapewnia uczucie komfortu. Skóra jest doskonale nawilżona, odżywiona, a krem niewyczuwalny. Nie zapycha skóry, nie powoduje przetłuszczania i doskonale sprawdza się pod makijaż. No naprawdę bardzo lubię! 


La Roche Posay, Woda Micelarna Ultra - kolejny produkt LRP i kolejny do cery wrażliwej/alergicznej/reaktywnej. Tym razem mowa tu o wodzie micelarnej.  Jak dla mnie doskonała, a może i najlepsza, a przede wszystkim najłagodniejsza, a przy tym niesamowicie skuteczna. Szybko i skutecznie pomaga pozbyć się makijażu, także tego z oczu, nie powoduje mgły, nie podrażnia. Wystarczy naprawdę chwila, aby skóra była oczyszczona i jednocześnie odświeżona bez uczucia lepkości. Duży plus za wydajność i brak zapachu. Must-have dla posiadaczek cer wrażliwych, ale nie tylko bo doskonale sprawdzi się u każdego.

A Ciebie co zachwyciło we wrześniu?

13.10.17

Wrzesień w zdjęciach i kod rabatowy


1. Mood 2. Jeszcze nie czytam, ale chętnie zniszczę 3. Przyszedł czas i na mnie 4. Coffee, please!
5. Chwila jak ta 6. Ulubione 7. Na ławce w parku 8. Bluszcz
9. City of  Champions 10. Promienie 11. Polskie, naturalne i fajne 12. Wspominki i głupie minki 
13. Małe przyjemności 14. I kto kogo uśpił 15. Matka, daj już spokój 16. Weekend na wsi 
17. Box L'Occitane i wybory Agnieszki Maciąg 18. Bałtyk 19. Autumn essentials 20 Włochacz
21.  W sypialni pod palmami 22. Kuchenne detale 23. Tak najfajniej 24. Na jesień
25. Na zakupy hop 26. Chwila dla siebie 27. Hello weekend 28. Z widokiem na kuchnię
29. Śmieszek uśmieszek 30. Relaks z marką Alba1913 31. Jesiennie 32. Mom style 

33. Nowe od MDM 34. Matka i kawa 35. Makatka 36. Moje miejsce 

37. Make up O'clock i nowa seria Rimmel (kosmetyczka Pijama) 38. Vege pyszności od Machina Smaku 39. I w drogę 40. No cześć!

  
Dziewczyny, jeśli szukacie naturalnych kosmetyków koniecznie zajrzyjcie do sklepu Ekodemi (klik). Znajdziecie tam m.in. takie marki jak Iossi, Insight Professional, Oway, Resibo, Bio IQ, Mokosh, MomMe, Sylveco i Make me bio. A do poniedziałku włącznie z hasłem "blackraspberry10" otrzymacie 10% rabatu na cały koszyk. Skorzystacie? 

17.9.17

Zmiany z Britop Lighting

Cześć, dziś wpis dość nietypowy bo zaglądamy do naszego mieszkania, a głównie do kuchni. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam zmiany. Drzwi, podłogi, meble to raczej elementy, które robimy/kupujemy na conajmniej kilka lat, ale dodatki to już inna sprawa! Poduszki, plakaty, wazony, nie wspominając o kwiatach,  to te elementy, które zmieniam bardzo często lub po prostu przestawiam. Nie wymagają dużych nakładów finansowych, a szybko wprowadzają do mieszkania powiew świeżości i odmieniają jego wygląd. Tym sposobem łatwo i bez problemu zmienimy wygląd salonu czy sypialni, ale co zrobić aby kuchnia zyskała nowy look? Wymienić lampy! My ostatnio zamieniliśmy nasze stare, białe lampy na czarne polskiej marki Britop Lighting z serii Lofti. Wykonane z metalu, solidne, a jednocześnie lekkie. Bardzo fajnie wpisały się w nasze wnętrze i zdecydowanie przyciągają uwagę gości. Serio. Już od samego progu słyszymy "O, zmieniliście lampy. Teraz jest fajniej!". Trochę też żałuję, że nie zrobiłam zdjęć nocą bo pięknie rozpraszają światło. 

Co sądzicie? Wy też lubicie zmiany? Macie ochotę na więcej wpisów wnętrzarskich?








Post powstał we współpracy z marką Britop Lighting.
 
Szablon zrobiony przez CreativeLight.pl