Maska do oczyszczania włosów - kosmetyk niezbędny czy widzimisię? Dla mnie zdecydowanie to pierwsze. Moje włosy bardzo szybko się przetłuszczają, do tego często stosuję jakieś środki do stylizacji, a więc takie maski są dla mnie wybawieniem. Nie dość, że dogłębnie oczyszczają, nie tylko włosy, ale także skalp to jeszcze przeważnie odżywiają skórę i łagodzą podrażnienia, co też jest dla mnie ważne ponieważ moja skóra głowy jest na maksa wrażliwa. Mam już swojego ulubieńca wśród kosmetyków tego typu, ale że lubię testować nowości, a także lubię kosmetyki Pat&Rub to też skusiłam się na oferowaną (nie ofiarowaną;)) przez nich maskę.
Maska do Włosów Tłustych - Pat&Rub ma za zadanie oczyszczać, a także przywracać równowagę skórze głowy, regulować pracę gruczołów łojowych i wydzielanie sebum, zapobiegać przetłuszczaniu się włosów, łagodzić podrażnienia oraz wzmacniać i uelastyczniać włosy. Całkiem dużo zadań jak na jeden kosmetyk. Czy wszystkie obietnice zostały spełnione? O tym za chwilę, najpierw kilka ogólnych informacji.
Maskę otrzymujemy w plastikowym opakowaniu co jest całkiem wygodne, choć przyznam szczerze, że wolę kosmetyki w tubie, ale czasem tak się nie da. Po odkręceniu ukazuje się nam... delikatnie i całkiem ładnie pachnące błotko lub jak kto woli glinkowa maska, tyle, że ta jest do włosów, a nie do twarzy ;) Konsystencja jest tu przyjemna, nie za rzadka, nie za gęsta, nic nie ucieka przez palce i bez problemu możemy nałożyć kosmetyk na włosy. I o ile maskę nakłada się bez problemu tak z rozprowadzeniem jej jest mały problem. Możemy ją nakładać zarówno na suche jak i na wilgotne włosy. Ja zawsze aplikuję ją na mokre i myślałam, że to coś ułatwi, jednak tak nie jest. Maska jest oporna i niestety trudno jest ją rozprowadzić, szczególnie na skórze głowy, a ja na tym miejscu najbardziej się skupiam. Tak więc trzeba się tutaj troszkę "namachać" i co gorsze zużyć sporo kosmetyku przez co staje się on mało wydajny i znika w zastraszająco szybkim tempie.
Producent zaleca pozostawić maskę na 10-20 minut, a następnie zmyć ją, najlepiej szamponem z linii Łagodność-Blask-Wzmocnienie. Ja przeważnie trzymam maskę ok. 10-15 minut, a następnie zmywam ją samą wodą. Już podczas tego procesu można odczuć, że włosy są oczyszczone jednak bez użycia szamponu się tutaj nie obejdzie. Dlatego też po dokładnym wypłukaniu myję włosy szamponem, ale nie tym polecanym przez producenta tylko takim jaki akurat mam pod ręką, ostatnio jest to Banana Shampoo - The Body Shop. Jedno mycie w zupełności wystarczy. Po takim zabiegu włosy i skalp są faktycznie oczyszczone jednak nie jest to jakiś efekt wow. Przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś lepszego. Fakt, moje wiecznie oklapnięte włosy są ładnie odbite od nasady, sypkie i błyszczące, natomiast jeśli chodzi o skórę głowy to niestety nie czuję dogłębnego oczyszczenia, którę lubię i które zapewnia mi maska Phenome. Zawiodłam się także jeśli chodzi o regulację pracy gruczołów łojowych i wydzielania sebum. W moim przypadku maska nie zrobiła nic w tym kierunku i po jej zastosowaniu włosy przetłuszczają mi się tak szybko jak zawsze. Niefajnie...
Maska przeznaczona jest, jak już sama nazwa wskazuje, do włosów przetłuszczającymi się jednak myślę, że
mogą stosować ją także osoby z włosami normalnymi czy suchymi. Ten kosmetyk jest na tyle łagodny, że nikt nie zrobi sobie nim krzywdy. Duży plus też za to, że nie podrażnia skalpu oraz nie przesusza włosów. Skład, jak to w kosmetykach Pat&Rub bywa, jest naprawdę genialny i zawiera mnóstwo dobroczynnych składników, takich jak:
woda z mięty - ma własności antyseptyczne
zielona glinka - regeneruje, pobudza krążenie, odżywia
ekstrakt z łopianu - wzmacnia, oczyszcza
ekstrakt ze skrzypu- wzmacnia
ekstrakt z mydlnicy - łagodzi i goi
proteiny pszeniczne - regenerują i wzmacniają
naturalna witamina E – dodaje blasku, chroni przed promieniami UV
witaminy B3 i B6 – stymulują wzrost
witamina B5 – dodaje objętości
betaina roślinna - nawilża
witamina C – chroni kolor
inulina - naturalny kondycjoner
Wygląda imponująco, prawda? Niestety, czasem dobry skład nie gwarantuje dobrego działania i tak trochę jest w tym przypadku.
Mnie ta maska nie zachwyciła i nie wrócę do niej, ale to nie znaczy, że ją odradzam. Byc może u Was zadziała lepiej. Ja mimo zawodu nie kończę swojej przygody z testowaniem tego typu masek i nawet mam już kolejną na oku. Myślę, że niebawem ją kupię, a jak już będzie u mnie na pewno Was o tym poinfurmuję i napiszę o niej coś więcej :)
PS. Piękne włosy to przede wszystkim zdrowa skóra głowy więc dbajcie o nią ;)
Stosujecie maski oczyszczające do włosów? Jakie polecacie? Dajcie koniecznie znać :)
Lekcja z wzorów
4 dni temu
Miałam kupić tę maskę, ale w sklepie Pat&Rub była i chyba jest do tej pory niedostępna. Moje włosy to jakaś tragedia ostatnio, bardzo szybko się przetłuszczają i są przyklapnięte. chyba wrócę do Phenome ;)
OdpowiedzUsuńJa często mam taką tragedię, niestety :/ A do przetłuszczających się włosów polecam Ci szampon, odżywkę i lotion z Seboradin z serii Niger. U mnie to trio spisywało się świetnie ;)
UsuńMnie kusi balsam do rąk z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńA który konkretnie? :)
Usuńchcę taką !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie sprawdzi się lepiej niż u mnie ;)
UsuńBardzo byłam ciekawa twojej opinii o tej masce :-)
OdpowiedzUsuńJa długo byłam jej wierna, dopóki nie odkryłam Phenome.
Zgadzam się zupełnie z tobą, że maska jest toporna i źle się rozprowadza, w związku z czym jest mało wydajna...
Rozumiem, że teraz jesteś fanką maski Phenome, tak jak ja? ;)
UsuńTakich masek nie stosuje, kiedys mialam problem z przetluszczaniem sie wlosow, ale z biegiem lat problem znikl. Wydaje mi sie ze odkad uzywam oleju do pielegnacji wlosow (i skory wlosow) to problem zaczal znikac, dlatego polecam, jesli nie probowalas.
OdpowiedzUsuńA jakiego olejku używasz? Ja stosowałam kiedyś olejek do włosów Dr. Hauschka, ale nie widziałam po nich żadnych efektów :(
UsuńSłyszałam, że The Body Shop ma jedną odżywkę która zawiera glinkę, i właśnie nadaje sie do włosów przetłuszczających. Niestety zapomniałam która to, a tak mi zależy na jej kupnie! :P
OdpowiedzUsuńA no faktycznie, kiedyś czytałam gdzieś o tej odżywce. Jak dowiesz się, która to to daj koniecznie znać :))
UsuńPhenome ma chyba jeszcze maskę do włosów przetłuszczających się ;)
OdpowiedzUsuńTa od Phenome jest do wszystkich rodzajów włosów ;)
UsuńZastanawiałam się nad nią, mi najlepiej pomagają płukanki octowe. Nie robię ich za często żeby nie przesuszyć włosów, ale 2-3 razy w miesiącu pomagają mi przedłużyć świeżość włosów:)
OdpowiedzUsuńSzukam maski oczyszczającej, ale do tej pory nie trafiła na skuteczną.
A stosowałaś maskę oczyszczającą od Phenome? Jeśli nie to polecam. Jest genialna i na pewno będziesz z niej zadowolona :)
UsuńTo już druga niepochlebna opinia o tej masce, która czytam w ostatnim czasie. Szkoda...
OdpowiedzUsuńJa pokładałam w niej duże nadzieje, ale wyszło jak wyszło :(
UsuńMam w zapasach maskę Phenome i pokładam w niej wielkie nadzieje! Ta Patkowa kiedyś mnie kusiła, ale natknęłam się na kilka niefajnych opinii i skusiłam się jednak na Phenome :)
OdpowiedzUsuńI dobrze zrobiłaś ;) A ogólnie to w szoku jestem, że ją masz i jeszcze jej nie użyłaś. Mnie by rączki świerzbiły ;)
UsuńPewnie szybko zniechęciłaby mnie taka toporna konsystencja i problematyczne używanie, więc tematu nawet nie podejmuję :) Skóra mojej głowy również jest wrażliwa i ciągle szukam dla niej złotego środka między oczyszczaniem, a nawilżaniem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
To trzymam kciuki aby udało Ci się znaleźć ten złoty środek :))
UsuńWygląda fajnie, szkoda, że się nie sprawdziła za bardzo. :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, szkoda :(
UsuńO, czas trzymania 10 minut jest dla mnie super. Mam problem z tym, że przy konieczności trzymania maski dłużej nie chce mi się wychodzić spod prysznica, a później wchodzić ponownie ;)
OdpowiedzUsuńHaha, skąd ja to znam ;)
UsuńA już myślałam, że to będzie coś dla mnie, co odbije włosy od nasady i zostaną na dłużej świeże:P No nic, suchych szamponów jak na razie nic nie zastąpi.
OdpowiedzUsuńNo niestety, po tej masce takiego efektu nie uzyskasz :( Ale polecam maskę Phenome, ona daje radę ;)
UsuńNigdy jeszcze nie miałam tego typu maski do włosów. Obecnie stosuję wszystko co ma zapobiegać wypadaniu, po mnie wszyscy nastraszyli, że po ciąży będzie z tym problem.
OdpowiedzUsuńJa z wypadaniem mam cały czas problem, a jak po ciąży się to nasila to coś czuję, że w przyszłości będę łysa :/ A masz jakieś sprawdzone kosmetyki, których używasz? Ja od siebie polecam maskę przeciw wypadaniu Biovax i szampon Pharmaceris :)
UsuńNie miałam, choć słyszałam o tej masce... mignęła mi na którymś z blogów, jako godna polecenia... hmmm... wiadomo, każdy ma inne potrzeby. Testowałam produkt Phenome i dla mnie to był hit, niestety skończyła się i już mi jej brakuje:) Zdradzisz na co masz oko, bo jeśli nie znajdę ciekawego zamiennika, to wrócę do Phenome:)
OdpowiedzUsuńMi również brakuje maski Phenome, a ze względu na ciężkie opakowanie mam problem żeby przywozić ją sobie do Norwegii i strasznie nad tym ubolewam :( Dla mnie powinni ładować ją w tubki ;)
UsuńA na oku mam Exfoliating Scalp Mask - Philip Kingsley ;)
Miałam ją kiedyś wypróbować, ale od długiego czasu jestem wierna tej oczyszczającej z Phenome, która jest tak genialna, że nie mogę przestać do niej wracać. Zostaję przy niej, to już kolejna recenzja o tej masce P&R, która nie zachęca do jej zakupu. Szkoda.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że jesteś wierna masce Phenome. Ja też ją bardzo lubię i gdyby nie to, że od czasu do czasu lubię testować coś nowego to kupowałabym tylko ją ;)
UsuńNie przekonują mnie takie maski.
OdpowiedzUsuń