Dzisiaj zapraszam Was na kolejny pielęgnacyjny wpis. Tym razem będzie o pielęgnacji wieczornej. Ze względu na cerę problematyczną, mocno przetłuszczającą się w strefie T, szybko zanieczyszczającą się, z zaskórnikami i rozszerzonymi porami zależy mi aby wieczorem porządnie ją oczyścić, zarówno z makijażu, jak i sebum oraz innych zanieczyszczeń, które nagromadziły się w ciągu dnia, z drugiej strony dużą wagę przywiązuję też do nawilżania i odżywiania. Bardzo ważne jest dla mnie również aby produkty, które stosuję do demakijażu były skuteczne, a zarazem łagodne i nie przesuszały czy podrażniały skóry. No bo nie o to chodzi. Cera musi być dobrze oczyszczona, a jednocześnie miękka, elastyczna, promienna bez uczucia ściągnięcia czy pieczenia.
Zaczynając wieczorny demakijaż zawsze sięgam najpierw po płyn micelarny, uwielbiam ten od Sylveco, ale ostatnio zdecydowałam się na zakup Płynu Micelarnego marki Mixa, który przeznaczony jest dla cer mieszanych i tłustych. Posiada pH 5,5, jest niesamowicie łagodny dla skóry, a przy tym skuteczny. Ja stosuję go do oczu oraz twarzy, zaczynam od tych pierwszych przecierając je nasączonym wacikiem (przykładam i ściągam tusz itd., nigdy nie pocieram), a następnie kolejnym przecieram twarz. Płyn bez oporu rozpuszcza niewodoodporny makijaż, usuwa ze skóry też sebum i pozostałe zanieczyszczenia pozostawiając ją czystą i nieprzesuszoną. Nie ma tu mowy o podrażnieniach, skóra jest ukojona, micel nie pieni się tym samym nie pozostawia na skórze żadnej wyczuwalnej warstwy, a duża pojemność sprawia, że jest niesamowicie wydajny. Polecam.
W kolejnym kroku sięgałam od razu po żel, ale że od wczoraj zaczęłam stosować Olejek do Demakijażu - Resibo i mam zamiar ten krok wprowadzić na stałe postanowiłam o nim wspomnieć już teraz. Kosmetyk jest w 99,9% naturalny, w 100% wegański, przeznaczony do każdego typu cery, nawet tłustej i mieszanej, które ma za zadanie regulować. Ja jeszcze niewiele mogę o nim napisać, ale przyznam, że bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, a zawsze unikałam olei jak ognia. Teraz wiem, że zupełnie niepotrzebnie! Rozprowadzony kolistymi ruchami na suchej skórze, a następnie zmyty ściereczką z mikrofibry, która jest do niego dołączona, doskonale usuwa ze skóry pozostałości, których nie zmył micel, wspaniale wygładza i pozostawia ją doskonale oczyszczoną. Cera jest promienna, miękka, gładka, nie podrażniona, a także przyjemnie nawilżona. Efekt jest naprawdę wspaniały i zdecydowanie widoczny. Jeśli tak dalej pójdzie i olejek nie spowoduje wysypu zdecydowanie będzie moim odkryciem roku.
No i w końcu czas na żel. Obecnie stosuję Rumiankowy Żel do Twarzy - Sylveco. Jest niedrogi i ma świetny, naturalny skład z zawartością m.in. rumianku lekarskiego, który łagodzi, goi, działa przeciwzapalnie i anty-alergicznie oraz kwasu salicylowego o działaniu antybakteryjnym. Aplikuję go na zwilżoną wodą skórę, wykonuje krótki masaż, a następnie spłukuję i osuszam twarz ręcznikiem (przeznaczonym tylko do tej części ciała). Żel doskonale oczyszcza, nie powoduje podrażnień, nie wysusza też skóry, choć gdy zaczęłam stosować olejek Resibo jest ona już nieco napięta, ale wciąż nie przesuszona. Kosmetyk delikatnie się pieni, pachnie naturalnie, ziołowo, jest wydajny, a jego działanie antybakteryjne pomaga w walce z wypryskami. Jeśli macie mieszaną lub tłustą cerę warto wypróbować.
Po dokładnym oczyszczeniu skóry przecieram ją jeszcze tonikiem aby usunąć ewentualnie resztki żelu i wyrównać jej pH. Tonik Mario Badescu - Special Cucumber Lotion stosuję od niedawna jednak nie mam mu nic do zarzucenia. W składzie zawiera alkohol, ale jego formuła została tak opracowana aby nie podrażniać i nie wysuszać skóry. Za zadanie ma działać orzeźwiająco, dezynfekcyjnie i oczyszczająco, a także wspomagać gojenie wyprysków i zapobiegać powstawaniu nowych. Trudno mi się odnieść czy rzeczywiście wpływa na wypryski ponieważ stosuję kilka produktów o tymże działaniu, ale jedno jest pewne, jest bardzo delikatny, ładnie pachnie, tonizuje, nie powoduje podrażnień i pozostawia cerę przyjemnie napiętą oraz delikatnie nawilżoną.
Po takim dokładnym demakijażu cera jest dogłębnie oczyszczona i gotowa na nałożenie produktów nawilżających. Pod oczy wklepuję ten sam krem co rano czyli 4.1 Coffee Eye marki Fridge. Jest tak wydajny, że gdybym nie stosowała go dwa razy dziennie chyba nigdy by się nie skończył. Co więcej, dla mnie fantastyczny i póki co zdecydowanie najlepszy i ulubiony. Więcej przeczytacie w poprzednim poście >klik< i np. o tu >klik<. Ogólnie bardzo polecam. Sama natura, która naprawdę działa!
Na twarz oraz szyję już od kilku miesięcy aplikuję natomiast olejek Trilogy - Certified Organic Rosehip Oil. Jest to czysty, organiczny olejek różany bogaty w kwasy omega 3,6 i 9 oraz witaminę C. Niezwykle bogaty, odżywczy, a zarazem lekki i szybko wchłaniający się, przeznaczony do każdego typu cery, w tym także tłustej. Zaaplikowany w niewielkiej ilości, 3-4 krople, zapewnia doskonałe nawilżenie, odżywia, spowalnia procesy starzenia, a przy regularnym stosowaniu widocznie ujędrnia, reguluje wydzielanie sebum, wygładza drobne linie i rozjaśnia przebarwienia. Moja cera bardzo go lubi, olejek nie zapycha, a ja rano budzę się z rozpromienioną, elastyczna, miękką i doskonale nawilżoną cerą bez efektu tłustości co czasem zdarza się przy tego typu produktach. Jako ciekawostkę dodam, że stosują go też: Kate Middleton, Gwyneth Paltrow, Victoria Beckham oraz Miranda Kerr ;)
Na koniec pozostaje jeszcze tylko aplikacja preparatu na wypryski, o ile oczywiście takie w danym czasie mam, oraz balsamu do ust. Ten pierwszy to Mario Badescu - Drying Lotion zawierający kwas salicylowy, kamforę oraz inne szybko-wysuszające składniki, które podczas snu pomagają uporać się z wypryskami. Płyn aplikuję patyczkiem higienicznym tylko w te miejsca gdzie powstały lub powstają wypryski, wyglądam przy tym trochę jakbym miała ospę, ale rano stany zapalne są wyciszone, a pryszcze (nazwijmy to po imieniu) mniejsze i rozjaśnione. Preparat w ciągu jednej nocy nie jest w stanie całkowicie zlikwidować wykwitów, ale stosowany regularnie zdecydowanie przyspiesza ich gojenie, a do tego jest łagodny i może być stosowany przez wszystkich niezależnie od typu cery. Do ust niezmiennie stosuję masło Reve de Miel od Nuxe. Zdecydowanie moje ulubione i przede wszystkim skuteczne. Gęste, treściwe i niesamowicie odżywcze. Otula usta ochronna warstwą i trwa na nich, aż do świtu. W tym czasie nawilża, regeneruje i wygładza, żeby rano móc cieszyć się jędrnymi, odżywionymi i gładkimi wargami ;)
Tak obecnie prezentuje się mój zestaw kosmetyków, po które sięgam niemalże każdego wieczoru. Póki co nie mam zamiaru wprowadzać żadnych zmian. Stosowane produkty są skuteczne i dobrze wpływają na moją cerę, która to nie wygląda niestety jak marzenie, ale przynajmniej jest jędrna, gładka, promienna, doskonale odżywiona i nawilżona, ja nie mam problemu z suchymi skórkami, wypryski pojawiają się natomiast ostatnio coraz rzadziej (chyba, że przesadzę ze słodkościami), a jeśli już to szybko znikają. Wszystko lubię i polecam.
A jak wygląda Wasza wieczorna pielęgnacja? Również przywiązujecie dużą wagę do oczyszczania i nawilżania? Który produkt Was szczególnie zainteresował i chciałybyście go widzieć u siebie? Dajcie znać :)
Ciekawy post ;) Ja niestety często w mojej pielęgnacji zapominam o nawilżeniu i to się odbija na stanie mojej cery :/
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja ?
Zapraszam na --> Mój Blog
Warto poświęcić swojej cerze trochę uwagi i czasu, na pewno zaprocentuje to na przyszłość :)
UsuńBabydream do mycia i tonik każdy krem równa się trądzik czasami maseczka w postaci masła hipoalergicznego Pat&Rub. Wszystko. Brakuje mi porządnego peelingu enzymatycznego.
OdpowiedzUsuńJa z peelingów enzymatycznych uwielbiam Dermalogica - Getntle Cream Exfoliant, ale, mimo łagodny w nazwie, jest naprawdę mocny. A próbowałaś mydła Savon Noir? Zastosowane na ok. 15 min. w łagodny i skuteczny sposób złuszcza naskórek, wygładza, rozjaśnia, oczyszcza i jest przeznaczone do każdego typu cery :)
UsuńCiężko znaleźć dobry peeling enzymatyczny organique jest za słaby może te się sprawdzą
UsuńTen plyn micealny bardzo mnie ciekawi :) mam nadzieje, ze kiedys mi sie uda go dorwac :)
OdpowiedzUsuństosowałam i polecam, kremy też Mixa ma niezłe :)
UsuńKaro, jeśli będziesz miała okazję to kupuj, super są te płyny!
UsuńA kremów nie miałam, ale jak fajne to trzeba będzie wypróbować :)
U mnie sprawdza się zasada - im mniej tym lepiej! Wystarcza mi jeden produkt i cera jest w lepszym stanie ;)
OdpowiedzUsuńPrzy mojej cerze z jednym kosmetykiem nie ma szans. Muszę mieć przynajmniej płyn micelarny, żel do oczyszczania skóry, tonik, dwa produkty nawilżające (do twarzy i pod oczy) oraz coś na wypryski. To takie minimum i nie wyobrażam sobie inaczej ;)
Usuńkosmetyki Resibo bardzo polubiłam, świetna jakość :)
OdpowiedzUsuńJa póki co znam jedynie ten olejek i również jestem zachwycona. A w zapasach czeka nowe serum marki oraz krem, mam nadzieję, że również mnie nie zawiodą :)
UsuńKusiły mnie ostatnio produkty Mixy jednak jakoś jeszcze się nie zdecydowałam ;) może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńPłyny naprawdę warto wypróbować. Jakiś czas temu miałam też wersję z ekstraktem z róży i również jest świetna!
UsuńUżywasz bardzo fajnych kosmetyków, widać, że wszystko jest tu przemyślane i że zwrcasz uwagę na składy :-)
OdpowiedzUsuńTak jak wspominałam na Insta kupiłam niedawno micel Mixa, ale jeszcze go nie używałam. Ja mam akurat tą wersję na zaczerwienienia, ale ta do cery mieszanej i tłustej też mnie interesuje! Balsam Nuxe jest świetny, miałam go kiedyś i z pewnością jeszcze kupię :-) A w torebce noszę zawsze jego sztyftową wersję :-)
Justyna, dziękuję :) Myślę, że ta Twoja wersja płynu też będzie fajna. A tę do cery mieszanej/tłustej polecam. Dobrze oczyszcza, odświeża, a przy tym nie powoduje podrażnień i nie wysusza skóry.
UsuńA sztyftu, o którym piszesz nie miałam, ale chętnie wypróbuję :)
oj, jak ja lubię takie wpisy pielęgnacyjne :) podobne obawy pojawiły się u mnie jeśli chodzi o oleje używana w okolicach twarzy i również zupełnie niepotrzebnie. Stosuję Resibo już od kilku tygodni, żadnego wysypu nie ma. Próbowałam już używać go przed żelem, po żelu, zamiast micela i zdecydowanie najfajniej sprawdza się u mnie opcja: micel, żel i olejek zmywany jedynie ciepłą ściereczką. Skóra na drugi dzień jest nie do poznania. Miękka, gładka, ukojona i wyciszona! Serdecznie polecam ten sposób :)
OdpowiedzUsuńMadziu, dziękuję, chętnie wypróbuję go i w takiej kolejności :) A na chwilę obecną mogę napisać, że polubiłam go na tyle, że sięgam po niego również rano i również jestem zachwycona wyglądem cery. Jeśli tak dalej pójdzie to chyba niedługo będę miała cerę idealną ;)
UsuńZnam tylko masło z Nuxe i jest świetne!
OdpowiedzUsuńJa mam bzika na punkcie pielęgnacji i ubolewam nad tym, że nie wszytko jest mi dane wypróbować ze względu na wrażliwą cerę :-( Ogólnie stawiam na konkretne nawilżenie i odżywienie skóry i skuteczny, a zarazem delikatny demakijaż :-) z naturalnych olejków myjących świetnie sprawdził mi się ten z Biochemii Urody w wersji bezzapachowej :-)
OdpowiedzUsuńTo widzę, że nasze podejście do pielęgnacji wygląda podobnie :)
UsuńA olejek wpisuję na listę zakupów, dzięki :*
Na pewno kupię olejek Resibo :)
OdpowiedzUsuńGenialny! I mam nadzieję, że będę mogła to zdanie podtrzymać. Póki co jestem zachwycona.
UsuńGdzie kupujesz Drying Lotion MB?
OdpowiedzUsuńKoniecznie mi się tu natychmiast proszę dzielić informacją :D
Ala, kupiłam go w norweskim sklepie eleven.no, ale dostępny jest też np. na Beauty Bay http://www.beautybay.com/skincare/mariobadescu/dryinglotion/ ;)
UsuńTwoja cera wygląda niesamowicie:) Nie ma się do czego przyczepić, widać, że obecna pielęgnacja Ci służy. Ja właśnie zamówiłam nowe kosmetyki, mało popularne, ale mam nadzieję, że okażą się skuteczne i na pewno napiszę o nich coś więcej za miesiąc;)
OdpowiedzUsuńBogusia <3
UsuńJestem bardzo ciekawa co to za produkty, będę wypatrywała recenzji :)
Widzę, że schemat wieczornej pielęgnacji mamy taki sam, u mnie tez micel, potem olejek i na koniec żel do mycia twarzy :) Miałam ten olejek Resibo, naprawdę świetnie się sprawdzał, ale używałam go bez ściereczki, tak mi było wygodniej. Teraz mam olejek z Caudalie, też się fajnie sprawdza, na pewno ma lepszą pompkę, bo Resibo czasem lubi wystrzelić ;) No i wprowadziłam jeszcze olejek do demakijażu do porannej pielęgnacji, po lekturze książki o koreańskiej pielęnacji, już widzę poprawę stanu skóry po dwóch tygodniach.
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem w trakcie czytania tej książki i już też wprowadziłam go do porannej pielęgnacji. A powiem Ci, że ja nie wyobrażam sobie stosowanego tego olejku bez tej ściereczki. Moim zdaniem ona też odwala tutaj kawał dobrej roboty ;)
UsuńPłyny Mixa są naprawdę fajne, też się z nimi polubiłam. Balsam do ust z nixe od lat jest moim nr jeden, nie wyobrażam sobie na noc stosowania czegos innego na usta:) zastanawiam się nad olejkiem Resibo, ale ma bardzo mieszane opinie..jedno go chwalą, inni narzekają, chyba dlatego w pierwszej kolejności skuszę się jednak na Olejek z Clochee.
OdpowiedzUsuńNo ja póki co o olejku Resibo nie mogę nic złego powiedzieć. Tzn. wkurza mnie trochę jego bardzo lejącą konsystencja, ale w tym przypadku to chyba nieuniknione. A tego z Clochee też jestem ciekawa, używa go moja przyjaciółka i bardzo sobie chwali :)
UsuńU mnie jest tego zdecydowanie mniej, ale demakijaż i dobre oczyszczenie skóry też stawiam na pierwszym miejscu ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest tego trochę mniej ale mam też zupełnie inny typ cery.
OdpowiedzUsuńLubię takie wpisy :)
Kiedyś niesamowicie unikałam olejków, obojętnie czy w pielęgnacji twarzy, oczyszczaniu czy tych do ciała. Teraz nie wyobrażam sobie bez nich dnia, a Resibo jest tak urocze nawet w opakowaniach :)
OdpowiedzUsuńSerio masz cerę problemową, zanieczyszczającą się i z zaskórnikami? Na zdj tego wgl nie widać, buzia wygląda idealnie! :)
OdpowiedzUsuńja również walczę, ale z zaskórnikami zamkniętymi, taką wredną kaszką widoczna pod światło :>
Mixę uwielbiam w wersji 400 ml do skóry wrażliwej!
OdpowiedzUsuńJak skończę zapasy, to kupuję olejek z resibo! :)
OdpowiedzUsuń