Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Becca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Becca. Pokaż wszystkie posty

30.5.16

Ulubieńcy - maj 2016

Siedzę w ogrodzie, ptaki ćwierkają, w końcu świeci słońce, w końcu jest wiosennie i ciepło. Napawam się tą chwilą na każdy możliwy sposób i najchętniej całe dnie spędzałabym właśnie tu, na leżaku. Tak długo czekałam na te ciepłe, zielone i wiosenne dni, że teraz mam ochotę skorzystać z nich podwójnie i choć prognoza zapowiada znów niskie temperatury i deszcz to nie myślę o tym i po prostu cieszę się chwilą. A co z ulubieńcami? No są. Przyznam, szczerze, że trudno było mi ich wytypować bo konkurencja jest duża, ale rozważyłam wszystkie za i przeciw, przesegregowałam kilka produktów i wytypowałam te zdecydowanie NAJ, które i Wam gorąco polecam!



Nuxe, Skin-Perfecting Purifying Lotion - to bardzo  spontaniczny zakup (rzadko mi się takie zdarzają) i bardzo udany! Towarzyszy mi codziennie podczas porannej pielęgnacji, choć wieczorem też zdarza mi się po niego sięgnąć. Świetnie odświeża, oczyszcza skórę z pozostałości żelu/pianki, tonizuje, wyrównuje pH i natychmiast się wchłania nie pozostawiając po sobie żadnej wyczuwalnej warstwy. Skóra po jego użyciu jest gładka, elastyczna i odprężona. Tonik nie podrażnia, nie wysusza, a zawartość wody kwiatowej z rozmarynu oraz wyciągu z irysa sprawia, że działa też antybakteryjnie i pomaga zwalczać niedoskonałości. Doskonały dla cer mieszanych oraz tłustych choć myślę, że latem świetnie sprawdzi się u każdego. Polecam.

Resibo, Olejek do Demakijażu - długo zastanawiałam się czy go tu umieścić ponieważ stosuję go zaledwie od kilku dni, ale w tym czasie zdążył mnie już zachwycić, a nawet bardzo!, więc nie mogłam o nim nie wspomnieć. W 99,9 procentach naturalny, opracowany na olejach: abisyńskim, manuka, lnianym i z pestek winogron oraz wit. E nie tylko doskonale oczyszcza skórę z resztek makijażu, sebum i pozostałych zanieczyszczeń, ale też pielęgnuje, pozostawiając ją niesamowicie promienną, miękką, a także doskonale odżywioną. Coś niesamowitego, mówię Wam. Ja stosuję go dwa razy dziennie (zaczęłam tak robić po przeczytaniu książki Sekrety Urody Koreanek) w duecie ze ściereczką, która była do niego dołączona, równie świetna!, i w ciągu tych kilku zdążyłam już zauważyć znaczną poprawę stanu skóry. Jest zdecydowanie bardziej nawilżona, bardzo gładka, promienna i jędrna, pory są natomiast pomniejszone, a zaskórniki na nosie i brodzie mniej widoczne. Olejek przeznaczony jest dla każdego typu skóry, nawet tłustej. Mojej mieszanej nie zapycha, a wręcz działa na nią zbawiennie i reguluje wydzielanie sebum. No uwielbiam i mam nadzieję, że będę mogła to zdanie podtrzymać. Dam znać :)



Fridge, 1.6 Face Peeling - czyli peeling mechaniczny, który działa cuda! Gęsty, kremowy, na bazie krzemionki, po aplikacji na skórę delikatnie się pieni, a bardzo drobnej średnicy ziarenka w łagodny, ale skuteczny sposób dogłębnie, serio!, oczyszczają skórę, pomagają pozbyć się martwego naskórka oraz cudownie wygładzają. W efekcie skóra jest jakby wypolerowana, pobudzona do odnowy, niesamowicie gładka i rozjaśniona oraz gotowa na nałożenie produktów pielęgnacyjnych. Peeling nie wysusza, nie podrażnia, a dzięki zawartości olejku z bergamotki niweluje mikro urazy i przyjemnie pachnie <3 Idealny dla każdego, od cer suchych po tłuste. Dla mnie doskonały pod każdym względem. A o składzie chyba nie muszę wspominać? Naturalny i bajeczny, jak to u Fridge.

Becca, Beach Tint, Guava - znalazł się u mnie przez przypadek (zamówiłam w Galilu inny produkt Becca, a przysłali mi ten), na początku byłam trochę wkurzona, a teraz cieszę się, że tak się stało! Jest fantastyczny. Lekki, dziecinnie prosty w aplikacji, wszechstronny i trwały. W maju sięgałam po niego prawie, że codziennie. Aplikuje się dosłownie w sekundę, nie tworzy plam ani smug, cudownie stapia się ze skórą, trwa na niej cały dzień i daje niesamowicie naturalny efekt! Pięknie wygląda też na ustach, uwydatnia je i delikatnie akcentuje. Uwielbiam i polecam każdemu, szczególnie teraz na wiosnę/lato kiedy takie lekkie, półprzezroczyste i trwałe formuły są pożądane. 



Skin&Tonic, Lemon Lip Balm - ten balsam do ust to dowód na to, że mniej znaczy więcej. Skomponowany jedynie z trzech organicznych składników: masła Shea, czystego oleju kokosowego oraz wosku pszczelego. Szybko i skutecznie nawilża, odżywia, zmiękcza, wygładza i koi spierzchnięte usta. Do tego spakowany jest w mały, poręczny sztyft, a jego cytrusowy zapach jest delikatny i niemęczący. Ja sięgam po niego zawsze rano, a także czasem w ciągu dnia. Natychmiast wygładza, nie jest wyczuwalny i trwa na ustach do dwóch godzin po czym się ściera, a nawilżenie zostaje. Naprawdę lubię i polecam. *kupicie go w sklepie organicall.pl


La Bruket, Soap Bergamott/Patchouli - już od dawna sięgam tylko i wyłącznie po naturalne mydła do mycia ciała bez zawartości SLS i zauważyłam, że naprawdę dobrze wpłynęło to na moją skórę. Jest bardziej nawilżona, sprężysta, a ja nie wiem już co to podrażniona, ściągnięta czy swędząca skóra po kąpieli. W maju najchętniej stosowałam to od szwedzkiej marki La Bruket. Cudowne! Organiczne, opracowane na starannie dobranych składnikach z dodatkiem olejków eterycznych nie tylko delikatnie i skutecznie oczyszcza, ale też regeneruje, nawilża, odświeża i w zależności od wybranej wersji (jest ich kilka) działa na skórę oraz zmysły w ukierunkowany sposób. Bergamotka/paczula to mieszanka specyficzna, z jednej strony wycisza, z drugiej pobudza i pachnie tak jak lubię. Zielono, świeżo i "trawiaście". Uwielbiam i mam ochotę na więcej. A design butelki tę ochotę tylko pogłębia. 



Mario Badescu, Special Hand Cream with Vitamin E - jeden z bestsellerów marki, ja długo zastanawiałam się nad jego zakupem, ale zaryzykowałam i była to naprawdę dobra decyzja. Zapakowany w słoiczek, o przyjemnym zapachu przypominającym krem babci, niesamowicie lekki, nieco wodnisty i bardzo szybko wchłaniający się. Od razu po aplikacji przynosi ulgę przesuszonej skórze dłoni, natychmiast wygładza, otula i regeneruje, a wszystko to zasługa doskonale skomponowanego składu z zawartością wit. E, A, olejku z kiełków pszenicy i miodu. Ja stosuję go codziennie na noc, nakładając grubszą warstwę, a rano cieszę się nowymi dłońmi. Jedwabiście gładkimi, odżywionymi, miękkimi i doskonale nawilżonymi, tak dobrze, że w ciągu dnia zdecydowanie rzadziej niż kiedyś sięgam po kremy nawilżające. Cudo! I to niesamowicie wydajne ;) *kupicie go w sklepie beautybuy.com



Znacie te produkty? Co szczególnie Was zainteresowało i macie ochotę wypróbować? Po jakie kosmetyki Wy najchętniej sięgałyście w maju? Mam też prośbę, polećcie mi jakiś fajny, wydłużający tusz. Z góry dziękuję i czekam na Wasze komentarze :)

16.5.16

Spring essentials

Wiosna to czas zmian. Zmienia się przyroda, nasze potrzeby i kosmetyczki. Ciemne kolory zastępujemy tymi jaśniejszymi, ciężkie konsystencje lżejszymi, nie chcemy już kryjących podkładów, treściwych maseł czy mocnych, słodkich zapachów. Chcemy lekkości, świeżości, blasku, ale też skuteczności. Proponowane przeze mnie kosmetyki takie właśnie są, może nie wszystkie lekkie, ale szybko wchłaniające się, rześkie, pozwalające skórze oddychać, a przy tym skuteczne, kolorowe i piękne! Cieszą oko i pozwalają poczuć się lepiej.




Clarins, Radiance - Plus Golden Glow Booster - samoopalacz w kroplach, który już po jednej aplikacji przyciemni Waszą skórę nadając jej piękny, oliwkowy odcień bez cienia pomarańczy. Wystarczy zmieszać go z balsamem, zaaplikować na skórę i już. Pierwsze efekty widoczne są po kilku godzinach, kosmetyk nie pozostawia smug, równomiernie się ściera, nie brudzi ubrań, kolor opalenizny możemy stopniować aplikując go kilka dni pod rząd, a nieprzyjemny zapach który zostawia jest delikatny i krótkotrwały. Idealny towarzysz na ciepłe dni gdy chcemy wskoczyć w sukienkę, a nasz skóra jest jeszcze blada po zimie.

Becca, Beach Tint w kolorze Guava - farbka do policzków i ust, która zachwyci niejedną z Was. Uniwersalna, trwała i wodoodporna, idealnie stapia się ze skórą i trwa na niej przez cały dzień. Policzki przyodziewa w naturalny rumieniec, a usta delikatnie barwi. Jest lekka, niewyczuwalna, nie zapycha ani nie wysusza. Sprawdzi się też jako cień do powiek, i to na serio. Zaaplikowana szybko usuwa zmęczenie, rozpromienia i odświeża, a jej bardzo neutralny, różowo-koralowy odcień genialnie komponuje się zarówno z bladą jak i muśniętą słońcem cerą.

Phenome, Smoothing Body Serum - serum do ciała w postaci lekkiego balsamu. Przeznaczone do codziennego użytku i każdego typu skóry, w tym także wrażliwej, odżywia, wygładza, zmiękcza, napina i wspomaga walkę z cellulitem. Wszystko to zasługa naturalnego i wspaniale skomponowanego składu: brazylijski pieprz poprawia krążenie i modeluje, wyciągi z zielonej herbaty, arniki, papai i werbeny ujędrniają i uelastyczniają, natomiast oleje arganowy, macadamia i migdałowy regenerują i doskonale nawilżają. Nie ma tu mowy o podrażnieniach, chłodzeniu czy pieczeniu, lekka konsystencja szybko się wchłania, a roślinny, świeży zapach dodaje energii. Idealny, kompleksowo działający kosmetyk, który wiosną powinna wypróbować każda z Was ;)

Fnug, Like Lolita - lakier do paznokci z zawartością krzemionki, kawioru, protein oraz witamin A, D, E i B. Wzmocni Wasze paznokcie, przyozdobi je, a jego soczysty, czerwony kolor z domieszką koralu poprawi humor, przywoła uśmiech i idealnie skomponuje się z wiosennymi outfitami. Precyzyjny pędzelek ułatwia aplikacje, idealna konsystencja nie wylewa się na skórki, a dwie cienkie warstwy zapewniają super krycie z połyskiem. Nie ma tu mowy o bąblowaniu czy smugach, sam lakier szybko schnie, a dzięki zastosowanej technologii chip resistant trzyma się od 4 do 6 dni.



Annabelle Minerals, Podkład Matujący  - podkład mineralny, który działa jak photoshop. Ujednolici Waszą skórę, wygładzi ją, zmatowi i rozświetli,  a przy tym nie obciąży i pozwoli jej oddychać. Łatwy i szybki w aplikacji - wystarczy nabrać na pędzel, otrzepać, a następnie kolistymi ruchami rozprowadzić po skórze, zapewnia krycie średnie do pełnego nie dając przy tym efektu maski, a co najważniejsze nie podrażnia oraz nie zapycha cery. Zastosowane w nim  składniki: rozświetlająca mika, matujący tlenek cynku, dwutlenek tytanu odpowiedzialny za ochronę UVA/UVB na poziomie 15SPF oraz koloryzujący tlenek żelaza zapewniają trwały i bezpieczny makijaż, który upiększa i poprawia samopoczucie. Co więcej, cztery gamy kolorystyczne, w których wyróżniono kilka poziomów jasności sprawiają, że każdy znajdzie kolor odpowiedni dla siebie.

Abel, Tonic - perfumy tak naturalne, że można je pić! Opracowane na alkoholu zbożowym, inspirowane mojito z szczyptą soli, beztroskie, nietuzinkowe i uzależniające. Wyróżnią Was z tłumu i nawet podczas ponurej pogody czy całym dniu spędzonym w biurze pozwolą poczuć się jak na rajskiej wyspie. Oparte na woni wetiweru i jedwabiście skarmelizowanego wyschniętego drewna, doprawione miętą i bergamotką tworzą zaskakującą kompozycję, którą można podzielić się ze swoim partnerem. Bo Tonic to zapach unisex, magiczny, tworzący na każdym nieco inne, niepowtarzalne połączenia. Tego nie da się opisać to trzeba poczuć :)

LA Bruket, Salt Scrub Sage/Rosemary/Lavender - organiczny peeling do ciała z soli morskiej. Doskonale przygotuje Waszą skórę na ciepłe dni i jednocześnie zapewni aromaterapeutyczne doznania w zaciszu własnej łazienki. W 100 % naturalny, bez zawartości zbędnych substancji jak sztuczne zapachy, związki chemiczne czy parabeny. Doskonale złuszcza martwy naskórek,wygładza, pobudza krążenie, a zawartość olejków z rozmarynu, lawendy i szałwii działa nie tylko tonizująco, antybakteryjnie i odżywczo, ale też wspaniale relaksuje i wycisza. Tak przygotowana skóra wygląda zdrowiej, jest jędrna, elastyczna, zregenerowana i doskonale nawilżona, a umysł odprężony i gotowy na kolejne dni.


Alba, Galenic Daily Hand Cream - niby tylko do rąk, ale może być także do stóp. Jest przeniesieniem receptury o aptecznej mocy do minimalistycznej, metalowej tubki. Gęsty, treściwy, a jednocześnie szybko wchłaniający się. Opracowany na maśle Shea, ekstrakcie z płatków nagietka oraz olejach: kokosowym, ze słodkich migdałów i owocni pomarańczy doskonale pielęgnuje, nawilża, wygładza, odżywia i zmiękcza, a także wspaniale regeneruje. Sprawi, że wasza skóra będzie delikatna jak nigdy dotąd i nieco słodko pachnąca ;)

Fridge, 1.6 Face Peeling - gęsty, kremowy peeling prosto z lodówki! Delikatny, naturalny i przeznaczony do każdego typu cery, rewelacyjnie sprawdzi się u każdej z Was! Zawarta w nim krzemionka doskonale złuszcza i oczyszcza, ekstrakt z bławatka bogaty w flawonoidy, sole mineralne i kasy organiczne działa przeciwzapalnie, a bergamotka nadaje delikatny, świeży zapach oraz łagodzi mikro urazy. Wystarczy jednominutowy masaż i już. Zrogowaciały naskórek zostaje usunięty,  cera nabiera blasku, jest wygładzona, elastyczna i oczyszczona oraz gotowa na dalsze zabiegi pielęgnacyjne. A wszystko to bez podrażnień czy przesuszenia.

Fridge, 4.1 Coffee Eye - w 100% naturalny krem pod oczy z zawartością ekstraktu z kawy arabica. Jego zapach pobudzi Was do życia, a przeciw obrzękowe działanie ukryje zmęczenie po długich, wiosennych imprezach. Redukuje opuchliznę, rozjaśnia zasinienia i fantastycznie pielęgnuje dosłownie wygładzając płytkie zmarszczki. Gęsta konsystencja kremu szybko się wchłania, stanowi idealną bazę pod makijaż, nie roluje się, delikatnie napina, jest niezwykle komfortowy, a nawilżenie jakie daje wyczuwalne jest przez całą dobę. Ponadto nie podrażnia, a jego skład bez zawartości konserwantów, alkoholu i związków syntetycznych pozwala skórze oddychać.

Aesop, Oil Free Facial Hydrating Serum - beztłuszczowe serum przeznaczone głównie dla cer mieszanych, tłustych i wrażliwych. Opracowane na aloesie, wzmocnione zieloną herbata oraz witaminami. Zapewni Waszej skórze dodatkowe nawilżenie i wspaniale wzmocni działanie kremu. Lekkie, szybko wchłaniające się, przynosi natychmiastowe efekty, delikatnie napina i łagodzi. Aloes doskonale odżywia oraz minimalizuje produkcję sebum, zielona herbata działa antyoksydacyjnie, a witaminy B i C regenerują, stymulują produkcję kolagenu oraz uelastyczniają zapewniając skórze zdrowy, promienny wygląd bez obciążenia. 



Tak prezentują się moje wiosenne niezbędniki, które sprawdzą się również niemalże u każdej z Was. A jak Wygląda Wasza wiosenna kosmetyczka? Co Wam wpadło w oko? Koniecznie dajcie znać :)

21.8.15

Promocje w Galilu - pielęgnacja, makijaż. Na co zwrócić uwagę.

Hej, hej
spieszę do Was z informacją o wyprzedaży w neoperfumerii Galilu, która rozpoczeła się właśnie dziś, zarówno w sklepach stacjonarnych jak i sklepie online, i potrwa do niedzieli włącznie. Co prawda przecenione są wybrane produkty z kategorii pielęgnacja i makijaż, ale jest kilka perełek, które być może Was zainteresują. 



Na co szczególnie warto zwrócić uwagę? M.in. na kosmetyki brytyjskiej marki REN, a w tym słynną maseczkę Invisible Pores Detox Mask >klik< , kremy do twarzy T-zone Balancing Day Fluid >klik<, Evercalm Global Protection Day Cream >klik<  oraz Clearcalm 3 Replenishing Gel Cream >klik<, a także balsam do ciała Neroli and Grapefruit Body Cream >klik<, który nie pachnie może najładniej, ale nawilża i odżywia wręcz bajecznie! Przecenione są też balsamy marki Aesop, w tym momencie akurat trzy  Resolute Hydrating Body Balm >klik< , Rind Concentrate Body Balm >klik< oraz Geranium Leaf Body Balm >klik< i nie dość, że działają przegenialnie (uwielbiam!) to i zapachy mają naprawdę świetne. Zostając jeszcze przy marce Aesop w niższej cenie można kupić też kilka produktów do twarzy jak np. żele: Fabulous Face Cleanser >klik< i Amazing Face Cleanser >klik<, tonik Bitter Orange Astringemt Toner >klik< i peeling Purifying Facial Exfoliant Paste >klik<. Z pielęgnacji włosów przecenione są głównie produkty Bumble&Bumble, m.in. odżywcza maska Mending Masque (świetna!) >klik<, szampony Straight Shampoo >klik<, Let It Shine >klik<, Quenching Schampoo >klik< czy też Mending Schampoo >klik< oraz odżywki m.in. Creme de Coco >klik<, Leav In >klik< i Mending Conditioner >klik<. Natomiast osoby z kręconymi włosami czy to naturalnie czy poprzez zabiegi fryzjerskie może zainteresować pianka Curl Conscious Holding Foam >klik<. Jeśli chodzi o kolorówkę to koniecznie zwróćcie uwagę na markę Becca. Mnie szczególnie zainteresował podkład Ultimate Coverage Complexion Creme >klik<, korektor Ultimate Coverage Concealing Creme >klik< oraz róże mineralne w kamieniu >klik<, ale przecenionych kosmetyków jest znacznie więcej. Ogólnie w oko wpadło mi jeszcze kilka produktów nieznanych mi marek np. olejek Relax Body Oil >klik< oraz żel Relax Body Wash >klik< marki Erbaviva czy krem BB Venom Eye >klik< i maseczka z kwasem hialuronowym Dragon Blood Hyaluronic Mask >klik< marki Rodial.

Galilu organizuje takie promocje tylko 2 razy w roku i myślę, że jest to dobra okazja żeby kupić kosmetyki niszowych marek w lepszych cenach. Ja sama pewnie się na coś skuszę, ale mam ochotę na tyle produktów, że sama nie wiem co wybrać, a za tydzień kolejne przeceny tyle, że na zapachy. Moje konto w banku już drży ;) 

Skusicie się na coś, a może już skusiłyście? Piszcie ;)
PS. Nie jest to wpis sponsorowany.


27.2.15

Nowości - luty 2015

W lutym nie szalałam za bardzo z zakupami kosmetycznymi, a raczej starałam się nie szaleć choć wyszło trochę inaczej (jak zawsze), ale na swoje usprawiedliwienie muszę napisać, że większość z tych kosmetyków miałam już od dawna na swojej liście zakupowej więc tak czy siak bym je w końcu kupiła, a że zbliżał się mój wyjazd do Norwegii, a tutaj nie mam dostępu do tych produktów, postanowiłam więc nabyć je właśnie w lutym. Wszystkie zakupy poczyniłam na początku miesiąca i część nowości jest już w użyciu, co zresztą widać :) Ok, koniec tej "bablaniny", zapraszam na krótką prezentacje :)


Zacznijmy od zakupów z neoperfumerii Galilu.pl. Niestety nie mam dostępu do sklepu stacjonarnego dlatego też wszystko kupiłam poprzez sklep online. W sumie złożyłam dwa zamówienia. Pierwsze zawierało wodę perfumowaną Diptyque - L'Ombre Dans L'Eau o zapachu róży i liści czarnej porzeczki, prasowany puder Becca - Blotting Powder Perfector oraz dwa produkty Aesop: balsam Rejuvenate Aromatique Body Balm (ahh, jak on pięknie pachnie!) i żel pod prysznic A Rose By Any Other Name Body cleanser. Po tym zakupie czułam mały niedosyt, po głowie chodziło mi jeszcze kilka kosmetyków, a więc postanowiłam pójść na całość i je kupiłam. I tak w drugiej paczce przyjechały do mnie kolejne kosmetyki Aesop: słynna pietruszkowa maseczka Parsley Seed Cleansing Masque oraz zestaw The Leaf Supreme zawierający balsam - Geranium Leaf Body Balm, żel pod prysznic - Geranium Leaf Body Cleanser oraz peeling - Geranium Leaf Body Scrub. Jak widać na zdjęciu kosmetyki są już w użyciu, póki co największe wrażenie wywarł na mnie peeling. Perfumy to wiadomo, miałam już wcześniej próbkę, spodobały mi się i dlatego kupiłam cały flakon. Co do pozostałych kosmetyków to jeszcze wyrabiam sobie o nich zdanie, ale ogólnie jest pozytywnie.


Pozostałe zakupy to nabytki z internetowej apteki Gemini. Nie wiem czy pamiętacie, ale jakiś czas temu na blogu zachwycałam się duetem marki Seboradin z serii Niger, postanowiłam do niego wrócić i jako pierwszy powędrował do wirtualnego koszyka, a jeśli już mowa o włosach to skusiłam się też na maseczkę Intensywnie Regenerującą przeznaczoną do włosów przetłuszczających się marki Biovax oraz szampon Batiste, który jest moim must have. Zawsze kupuję wersję Dark&Deep Brown, ale tym razem wybrałam tą o nazwie Blush. Serum do rzęs Long 4 Lashes - Oceanic kupiłam z ciekawości i muszę przyznać, że chyba działa :) Stosuję je krótko jednak widzę już pierwsze efekty, ale ciii żeby nie zapeszać. No i ostatni nabytek czyli (lekki) krem Hydraphase Intense Legere - La Roche Posay, który miałam ochotę przetestować już od dawna, ale jakoś wcześniej nie było nam po drodze. Na szczęście jest już u mnie i nie mogę doczekać się pierwszych testów, które, hmm, niestety muszą trochę poczekać ponieważ w użyciu mam coś innego. Ale co się odwlecze to nie uciecze, prawda? :)


To już wszystkie nowości. Wpadło Wam coś w oko, a może znacie te kosmetyki? Co Wy kupiłyście w lutym? Koniecznie się pochwalcie :)
 
Szablon zrobiony przez CreativeLight.pl