Moja pielęgnacja twarzy nie jest skomplikowana, stawiam głównie na dokładny demakijaż i oczyszczenie skóry oraz nawilżenie. Dzisiaj pokaże Wam jakich kosmetyków obecnie używam, ale zacznijmy napierw od rodzaju mojej cery. Otóż mam skórę wrażliwą, mieszaną w kierunku suchej, można by pomyśleć, że skoro w kierunku suchej to się nie przetłuszcza, niestety jest odwrotnie, przetłuszcza się w strefie T, i to bardzo. Dodatkowo na nosie i brodzie mam sporą ilość zakórników oraz rozszerzone pory w okolicy nosa. Ogólnie moja cera jest też skłonna do zapychania i wyprysków, dlatego kosmetyki, które kupuję staram się dobierać rozważnie. Nie czytam raczej składów, głównie kieruje się opiniami (milionem opinii;)) w internecie bądź przed zakupem stosuję próbki.
Demakijaż i oczyszcanie:
Garnier, Micellar Cleansing Water, 400 ml - płyn micelarny to mój pierwszy punkt podczas demakijażu. Zmywam nim makijaż twarzy oraz oczu. Jest to całkiem fajny kosmetyk, ale nie idealny. Płyn jest bezzapachowy, delikatny, nie podrażnia skóry ani oczu, dobrze radzi sobie z makijażem choć czasem nie domywa mi tuszu i rano budzę się z pandą. Jednak jest tani, ma dużą pojemność i ogromną wydajność, a więc się nie czepiam.
Shiseido IBUKI, Gentle Cleanser, 125 ml - tą piankę stosuję głównie rano do oczyszczenia twarzy z resztek kremu czy też maseczki nawilżającej, a także sebum które nagromadziło się w ciągu nocy. Pianka jest bardzo delikatna, ale uwaga bo gdy dostanie się do oczu to szczypie, nie podrażnia skóry oraz nie wysusza. Twarz po jej użyciu jest czysta, gładka, matowa i deliaktnie napięta. Tutaj pełna recenzja >klik<.
Shiseido Pureness, Deep Cleansing Foam, 100 ml - i kolejna pianka, tą natomiast stosuję po wieczornym demakijażu wraz ze szczoteczką Clarisonic bądź czasem bez. Perfekcyjnie oczyszcza skórę z sebum, kurzu oraz pozostałości po makijażu, których nie domył płyn micelarny, daje tez przyjemne uczucie chłodu. Ze względu na silne właściwości oczyszczające może wyszuszać dlatego polecam ją tylko dla cer mieszanych i tłustych. Muszę też dodać, że kosmetyk zawiera drobinki, ale jest ich niewiele i podczas mycia ich nie wyczuwam.
Clarisonic, Mia 2 - używam jej raz dziennie, tylko wieczorem, ok. 4 dni w tygodniu wraz z wyżej wymienioną pianką. Mam tą szczoteczkę już prawie 4 miesiące i mam wrażenie, że odkąd jej używam mój stan skóry zdecydowanie się poprawił. Po użyciu tego cuda twarz jest idealnie oczyszczona, wygładzona, ma zdrowszy koloryt, a pory są zmniejszone. Zauważyłam też, że na mojej twarzy znacznie rzadziej niż kiedyś pojawiają się nieprzyjaciele. Używam końcówki Sensitive i do mojej wrażliwej cery sprawdza się idealnie.
Tonizowanie:
Clinique, Clarifying Lotion Clarifiante 2, 200 ml - tonik ten stosuję czasem rano, a czasem wieczorem w zależności od potrzeb mojej skóry. Wybrałam wersję z nr 2, która przeznaczona jest do skóry mieszanej w kierunku suchej czyli takiej jak moja. Tonik nie podrażnia, nie wysusza, pozostawia skórę czystą i gotową na przyjęcie kolejnych kosmetyków, przy regularnym stosowaniu delikatnie złuszcza, poprawia koloryt skóry i zmniejsza widoczność porów.
Clarins, Extra-Comfort Toning Lotion, 200 ml - i tutaj tak samo jak w przypadku toniku Clinique, stosuję go rano lub wieczorem. Tonik ten jest bardzo, bardzo delikatny, ma troszkę żelową konsystencję, po aplikacji szybko się wchłania pozostawiając skórę otuloną cienką warstwą ochronną, delikatnie napiętą i matową. W przypadku podrażnień łagodzi i koi. Nie zapycha skóry oraz nie przyspiesza przetłuszczania.
Pat&Rub, Mgiełka Różana, 100ml - tej mgiełki używam głównie do zwilżania maseczek na bazie glinki bądź w celu odświeżenia skóry, nie tylko twarzy, w ciągu dnia. Świetnie sprawdza się w obu przypadkach. Stosowana na czystą skórę łagodzi, odświeża, nawilża i tonizuje.
Caudalie, Grape Water, 75 ml - woda winogronowa to mój zamennik wody termalnej Uriage. Stosuję ją głównie po użyciu maseczek oczyszczających. Przynosi ukojenie podrażnionej skórze, nawilża oraz przyjemnie odświeża.
Nawilżanie:
Shiseido IBUKI, Refining Moisturizer, 75 ml - emulsję Ibuki stosuję głównie wieczorem już po demakijażu, oczyszczeniu i stonizowaniu skóry. Kosmetyk ma lekką, lejąca konsystencję, szybko się wchłania jednak na mojej skórze pozostawia wyczuwalną i delikatnie błyszczącą warstwę ochronną. Ogólnie emulsja rewelacyjnie nawilża oraz sprawia, że skóra jest gładka, miękka i jędrna.
Shiseido IBUKI, Eye Correcting Cream, 15 ml - krem pod oczy to u mnie podstawa. Ten stosuję 2 razy dziennie. Rano nakładam cienką warstwę natomiast na noc lubię nałożyć go troszkę więcej. Konsystencja jest tutaj lekka, szybko sie wchłania delikatnie napinając skórę pod oczami. Z nawilżenia na początku byłam bardzo zadowolona, a teraz uważam, że mogłoby by troszkę lepsze choć i tak jest całkiem niezłe. Utrzymuje się przez cały dzień, a zmarszczki mimiczne są delikatnie wygładzone.
Dermedic, Hydrain 3 Hialuro, Serum Nawadniające, 30 ml - serum stosuję głównie rano pod krem z filtrem. Kosmetyk ma wodnistą konsystencję, przyjemnie, orzeźwiająco pachnie, szybko się wchłania pozostawiając na skórze cienką warstwę ochronną, jednak nie jest ona lepka ani tłusta. Nawilżenie jakie daje jest całkiem ok choć czasem pod koniec dnia mam uczucie, że skóra jest troszkę przesuszona.
Kosmetyki do zadań specjalnych:
Vichy Capital Soleil, Mattifying Face Fluid SPF30, 50 ml - jak się zapewne domyślacie ten krem stosuję tylko na dzień ;) i najczęściej właśnie na serum Dermedic, o którym pisałam wyżej, a czasem na emulsję Ibuki. Stosowany samodzielnie potrafi niestety wysuszać. Ogólnie ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, nie bieli, pozostawia skórę matową i to na wiele godzin, a przede wszystkim skutecznie chroni przed słońcem i idealnie sprawdza się pod makijaż. Pełna recenzja >klik<.
La Roche Posay, Effaclar Duo+, 40 ml - pokazałam tutaj ten krem, ale odkąd go mam był w użyciu zaledwie kilka razy ponieważ moja cera jest ostatnio w naprawdę dobrym stanie i rzadko pojawiają się na niej jakiekolwiek niespodzianki. Niestety po tych kilku użyciach nie jestem w stanie nic o nim napisać.
Clarins, Liquid Bronze Sef Tanning, 125 ml - samoopalacz stosuję gdy mam ochotę nadać swojej skórze złocistego koloru. Czasem aplikuję go wieczorem, czasem rano, a czasem nawet 2 razy dziennie. Kosmetyk ma lekką konsystencję, po aplikacji natychmiast się wchłania pozostawiając skórę delikatnie nawilżoną i matową, świetnie sprawdza się pod makijaż. Opalenizna widoczna jest kilka godzin po aplikacji, a charakterystyczny smrodek jest tutaj prawie niewyczuwalny. Pełna recenzja >klik<.
Clarins, Beauty Flash Balm, 50 ml - ten kosmetyk to przede wszystkim maseczka, ale ja stosuję go głównie jako bazę pod makijaż, szczególnie po ciężkiej nocy lub gdy wiem, że czeka mnie dłuuugi dzień. Flash Balm zaraz po aplikacji pięknie rozświetla, delikatnie napina skórę, ściąga opuchliznę i ogólnie sprawia, że twarz wygląda na wypoczęta, a także znacznie przedłuża trwałość makijażu. Dla mnie must have. Pełna recenzja >klik<.
Maseczki i peelingi:
GlamGlow, Super-Mud Clearing Treatment, 30 ml - maseczkę tą stosuję 1 lub 2 razy w tygodniu, czasem przed jej nałożeniem lubię też wykonać peeling, ale raczej to pomijam. Maseczka nie podrażnia, niestety szybko zasycha co uniemożliwia jakąkolwiek mimikę, po zmyciu skóra jest idealnie oczyszczona, delikatnie złuszczona, gładka, miękka, rozjaśniona, przyjemnie napięta i ogólnie piękna ;) Pełna recenzja >klik<.
Clinique, Moisture Surge Overnight Mask, 100 ml - po silniejszym oczyszczaniu ta maseczka to dla mnie wybawienie. Jest bezzapachowa, ma przyjemną, kremową konsystencję, po aplikacji przyjemnie łagodzi ewentualne podrażnienia, natomiast pozostawiona na noc sprawia, że rano cera jest optymalnie nawilżona, miękka, gładka oraz sprężysta.
Yoskine, Mikrodermabrazja/Szafirowy Peeling Przeciwzmarszczkowy, 75 ml - zaraz po zakupie stosowałam ten peeling 2 razy w tygodniu, teraz użuwm go tylko raz i to wystarcza. Jest to naprawdę mocny zdzierak i ja jestem nim zachwycona. Rewelacyjnie złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę, rozjaśnia, a także świetnie oczyszcza pory i delikatnie je obkurcza.
Origins, Clear Improvement, 100 ml - odkąd stosuję maseczkę GlamGlow po tą sięgam bardzo rzadko, ale od czasu do czasu również jej używam. Jest to fajny kosmetyk na bazie glinki, który delikatnie rozgrzewa skórę i wyciąga z niej wszystkie zanieczyszczenia. Po zastosowaniu maseczki skóra jest matowa, gładka oraz świetnie oczyszczona, a przede wszystkim pory są rewelacyjnie oczyszczone i zmniejszone.
Wiem, wiem, wyszedł z tego mega tasiemiec, ale i tak starałam się wszystko opisać najkrócej jak się da ;) Tak właśnie prezentuje się moja obecna pielęgnacja i na dzień dzisiejszy jestem z niej bardzo zadowolona.
Jeśli zainteresował Was szczególnie jakiś kosmetyk i chciałybyście przeczytać jego pełną recenzję dajcie znać :)
Lekcja z wzorów
4 dni temu
Ale masz tych kosmetyków <3 najbardziej zaciekawiła mnie ta pianka z Shiseido i szczotka do twarzy, na którą czaję się od miesiąca :)! Www.llealicious.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:)) Która dokładnie? Bo są tam dwie pianki ;) Szczoteczkę serdecznie polecam. Jest troszkę droga, ale moim zdaniem warta tych pieniędzy :)
UsuńMam kilka rzeczy z serii Ibuki, również tę piankę z drobinkami i ona dla mnie wcale nie jest delikatna:/ Przy codziennym stosowaniu zrobiła mi z buzi masakrę :((
OdpowiedzUsuńOjej, a co się dokładnie stało? Przesuszyła Ci skórę?
UsuńOj to serum z Dermedic żałuje, że nie kupiłam!
OdpowiedzUsuńA z Effaclar Duo + powinnaś być zadowolona, ja mam skórą mieszaną w stronę tłustej i na prawdę go sobie chwalę :)
Kupisz następnym razem ;)
UsuńZ pewnością ;)
UsuńWiele z tych kosmetyków mam na chciej liście :)
OdpowiedzUsuńA co dokładnie? :)
UsuńCzaję się na peeling z Yoskine :) A serum Dermedic niedawno skończyłam :) Bardzo się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńPeeling jest rewelacyjny i serdecznie go polecam jeśli masz cerę mieszaną lub tłustą. Dla suchej będzie za mocny.
Usuńdużo tego na raz :)
OdpowiedzUsuńNa raz wszystkiego nie stosuję ;)
UsuńZ twojego opisu wynika, że mam podobną cerę do twojej :-)
OdpowiedzUsuńUżywasz bardzo fajnych produktów!
Ja mam moją Mia2 od 10 dni :-)
Dlaczego używasz twojej szczotki tylko 4 razy w tygodniu?
Na początku używałam jej codziennie, a teraz nie czuję już takiej potrzeby ;) Dlatego w dni kiedy robię np. peeling bądź nakładam maseczkę rezygnuję z Clarisonic żeby nie "katować" za bardzo skóry ;)
UsuńJa również gdy robię peeling, to już nie używam szczotki :-)
UsuńSporo kosmetyków, ale jeśli one zapewniają ci nieskazitelną cerę to zdecydowanie z nich nie rezygnuj ;) fajny zestaw ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo fajna pielęgnacja:) znam garniera i dernedic chociażby;)
OdpowiedzUsuńCzekam więc na recenzję ostatniej maseczki kochana, ostatnio się nad nią zastanawiałam ale koniec końców wybrałam trzy inne produkty tej firmy :)
OdpowiedzUsuńW takim razie będzie recenzja maseczki :) A co ciekawego kupiłaś? Koniecznie się pochwal :)
UsuńZastanawiam się nad "szczoteczką " do twarzy - tylko przeraża mnie trochę cena ;/
OdpowiedzUsuńCena jest troszkę przerażająco, ale naprawdę warto ją kupić :) Najlepiej polować na promocje w Sephora, zawsze będzie troszkę taniej ;)
UsuńMam ten sam rodzaj cery i podobne problemy z nią jak Ty. Także używam i lubię Clinique. Mam zamiar wypróbować Clarins. Ciężko z taką cerą żyć ;-)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Clarins serdecznie polecam, ja jestem w nich zakochana ;)
UsuńJesli chodzi o cerę to faktycznie nie jest z nią łatwo, ale lepsza taka niż trądzikowa ;)
Płyn micelarny z Garnier też aktualnie używam, Clarisonic mia 2 również sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńNawadniające serum z Dermedic niedawno wykończyłam, drugą buteleczkę mam w zapasie. Krem z filtrem z Vichy to mój niezbędnik. Przyjrzę się bliżej maseczce z Origins i wodzie różanej z Pat&Rub. Mamy ogólnie taką samą cerę-moja również wrażliwa, naczynkowa, suche policzki, lekko tłusta strefa T
Fajnie, że też jesteś zadowolona z Clarisonic :) Maseczkę i wodę różaną serdecznie polecam :)
UsuńSpora ilość kosmetyków! :))
OdpowiedzUsuńTo prawda, troszkę tego jest ;)
UsuńMam micel Garniera :). Fajna pielęgnacja.
OdpowiedzUsuńJesteś z niego zadowolona?:) Dziękuję :)
UsuńU mnie tego trochę mniej, ale i z racji, że moja pielęgnacja rano praktycznie nie istnieje. Mam schemat tylko wieczornych zabiegów bo rano po prostu nie mam już czasu na nic więcej niż obecnie, a wcześniej już chyba wstawać się nie da ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Gdybym zaczynała pracę bardzo rano to u mnie też byłoby tego mniej ;)
UsuńŚwietny post! Bardzo lubię czytać podsumowania tego rodzaju, sama też mam w planie stworzenie takiego u siebie od dawna, ale ociągam się, bo wiem, że wyjdzie z tego potężny tasiemiec :D
OdpowiedzUsuńKilka produktów z Twojej obecnej pielęgnacji mam na oku. M.in. Filtr Vichy, wodę winogronową Caudalie, samoopalacz Clarins, no i oczywiście - GlamGlow. Miałam sposobność wypróbować czarną wersję i jestem nią do tej pory zachwycona! Teraz chcę kupić białą, ciekawa jestem, jak sprawdzi się na mojej cerze w porównaniu z poprzedniczką :)
Dziękuję :) Ojj tam, nawet jak wyjdzie tasiemiec to ja bardzo chętnie wszystko przeczytam i inne dziewczyny na pewno też ;)
UsuńO proszę, moja czarna wersja czeka w zapasach i po tym co napisałaś nie mogę doczekać się aż ją przetestuje ;) A bialą wersję polecam bo jest naprawdę rewelacyjna. Mam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona tak jak ja ;)
Masz identyczną cerę do mojej! Muszę podpatrywać, co tam u Ciebie działa, bo sama ostatnio mam na gębie jesień średniowiecza i chcę doprowadzić do ładu moją twarz. Ja od kiedy kupiłam Clarisonic to stosowałam go codziennie i krzywdy nie robi, ale teraz moja skóra jest trochę przesuszona, więc może też skorzystam z Twojego pomysłu i będę używać go 4 razy w tygodniu:)
OdpowiedzUsuńJa na początku również używałam Clarisonic codziennie, ale teraz nie widzę takiej potrzeby ;)
UsuńBardzo spójna pielęgnacja. :) Sama działam podobnie - przeszłam przez wszystkie wymienione kosmetyki za wyjątkiem Shiseido oraz Clarins Flash Balm. Obecnie, bazuję jednak na naturlanej pielęgnacji, głównie w kwestii kremów, czyścików do twarzy (Sylveco, Organique, Make Me Bio, Hauschka etc..) ale Twój zestaw brzmi bardzo sensownie, zapewne pokochałabym Ibuki gdyby nie ceny ;) Mam jednak gorszą cerę, mieszana w kierunku tłustej (latem tłusta, zimą odwodniona) naczynkowa, trądzik różowaty, pozostałości po trądziku "klasycznym" blizny, rumień, rozszerzone pory, wieczne zaskórniki na nosie. Brrr ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze niedawno również stosowałam naturalną pielęgnację, ale wtedy z moją cerą bywało różnie. Ogólnie nie byłam za bardzo zadowolona z jej stanu. Teraz jest zdecydowanie lepiej.
UsuńZ mieszaną cerą w kierunku tłustej na pewno jest troszkę gorzej, a rozszerzone pory i zaskórniki dobrze znam ;)
BTW - bardzo podobają mi się takie konkretne i przejrzyste posty :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńMikrodermabrazja szafirowa dax to mój najukochańszy peeling, rewelacja !
OdpowiedzUsuńDla mnie to też rewelacja ;)
UsuńMamy bardzo podobny typ skóry i gust kosmetyczny. Znam kilka produktów z Twojej gromadki i mam na ich temat podobne zdanie :) Mia to mój skarb i bez niego nie wyobrażam sobie już pielęgnacji twarzy. Zaciekawiłaś mnie maską Origins, ich maskę nawilżającą i krem GinZing ogromnie polubiłam.
OdpowiedzUsuńCieszę się Kochana, że mamy podobny gust kosmetyczny ;) Maseczkę serdecznie polecam, a krem GinZing lubisz do twarzy czy pod oczy? Ja kilka dni temu zamówiłam pod oczy i jestem go bardzo ciekawa ;)
UsuńJeden z moich ulubionych wpisów na blogach. Sama też muszę ponownie napisać taką notatkę, bo moja pielęgnacja się zmieniła.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam micel Garnier, bo to obecnie jedyny dobry i tani, który można kupić w Norwegii.
Ja również lubię takie wpisy :) i bardzo chętnie poczytam o Twojej pielęgnacji ;)
UsuńKilka produktów znam, do jeszcze kilku mnie zachęciłaś ;-)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPodoba mi się twoja pielęgnacja.
OdpowiedzUsuńWszystko jest dobrze przemyślane :)
Z Twojej gromadki mam tylko emulsję matującą Vichy, którą bardzo lubię.
Lepszego kremu z filtrem nie ma :)
Ojj tak, emulsja Vichy jest the best ;)
UsuńTwoja pielęgnacja wyglądana bardzo przemyślaną ;) Ja obecnie Clarisonica odstawiam, bo nie wiem czy mogę go teraz używać, ale bez tej szczoteczki widzę, że pory szybciej się zanieczyszczają ;(
OdpowiedzUsuńNo tak, lepiej nie ryzykować ;) Wiem, że Shiseido ma fajną szczoteczkę manualną, ale to niestety dodatkowy wydatek. Tańsza jest ściereczka muślinowa (w The Body Shop kosztuje ok. 15 zł.) która też fajnie się sprawdza choć wiadomo, że nie da tekiego efektu jak Clarisonic, ale na pewno lepiej oczyszcza niż same dłonie.
UsuńCaudalie to moja ulubiona woda i również stosuję ją zamiennie z Uriage :) A teraz dołączyła jeszcze różana z Pat&Rub, zwłaszcza ze względu na zapach! Chyba skuszę się w końcu na maseczkę Origins
OdpowiedzUsuńZapach tej mgiełki jest bardzo przyjemny :) A maseczkę Origins serdecznie polecam ;)
UsuńU mnie gdyby tak zebrać wszystkie kosmetyki do kupy to z pewnością byłoby tego mniej i brakuje mi aktualnie wody termalnej, zamiast niej używam płynu oczarowego z Fitomedu. Ale muszę sobie kupić wodę, pewnie znów z Uriage, chociaż woda winogronowa z Caudalie też mnie kusi. Sporo dobrego czytałam też o tym peelingu szafirowym, muszę go gdzieś dorwać. :)
OdpowiedzUsuńSkuś się na Caudalie, jest bardzo fajna. Peeling też polecam ;)
UsuńClarisonic sama też mam i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka ;)
UsuńNie znam origins, ale wiekszosc produktow z notki mam w swojej lazience:-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie produkty Ibuki:) Maseczkę Clinique również bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńIbuki warto wypróbować ;)
UsuńTe kosmetyki Origins coraz bardziej mnie intrygują! ;) A i parę pozycji w pielęgnacji mamy wspólnych.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że Cię intrygują bo są godne uwagi i wypróbowania ;)
UsuńDużo tego u Ciebie :) Ja uwielbiam pianki do demakaijżu i mycia twarzy, wiec te Shiseido bardzo mnie zaciekawiły i myślę, że by mi się podobały :) Nad Clarisonic myślę już jakiś czas i widzę, że Ty też polecasz :)
OdpowiedzUsuńPianki Shiseido są rewelacyjne, ale mają troszkę inną formułę jak tradycyjna pianka. Clarisonic polecam i to bardzo ;)
UsuńSerum nawadniające Dermedic`a bardzo lubię, zaciekawiłaś mnie Mikrodermabrazją szafirową Dax`a i emulsją matującą Vichy - muszę je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała gromadka Kochana ;)
Mikrodermabrazję i emulsję wypróbuj koniecznie, dla mnie to must have. Myślę, że Ty też będziesz zadowolona z tych kosmetyków :)
UsuńPiękne zdjęcia :) Jedno kusiło już na Instargamie ;) widzę tu sporo moich ulubieńców i przypomniałaś mi o mleczku samoopalającym z Clarins, a myślałam, że już je sobie odpuściłam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i miło mi, że się podobają ;) Mleczko jest super ;)
Usuńbardzo lubię takiego typu posty :) maseczki Glam uwielbiam i tą Clinique nawilażającą rownież :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię takie posty :)
UsuńO matko i córko, jestem brudasem.. Nie używam tego tyle i mi terz wstyd! Aaaaaajjjjjj. Muszę jakiś tonik specjalny przygarnąć i coś jeszcze żeby wzmocnić moją małą pielęgnacyjną gromadkę! :)
OdpowiedzUsuńJakim tam brudasem Kochana, jeśli Twoja cera nie jest wymagająca to nie ma co jej męczyć dużą ilością kosmetyków. Choć tonik to akurat dobra rzecz i warto mieć choć jeden ;)
Usuń